środa, 10 sierpnia 2016

" Życie jest pełne niespodzianek i nieoczekiwanych zwrotów akcji..."


Szukając szczęścia” jest drugą powieścią w dorobku literackim pani Anety Krasińskiej, natomiast, jeśli o mnie chodzi jest to pierwsza książka tej autorki, jaką przeczytałam.

Główną bohaterką książki jest Malwina Zarzycka. Kobieta jest bibliotekarką oraz szczęśliwą żoną Artura, a na dodatek państwo Zarzyccy lada moment zostaną rodzicami. Jednak, gdy na świat przychodzi ich upragniona córeczka okazuje się, że dziewczynka cierpi na Zespół Pierre'a Robina, choroba ta charakteryzuje się zespołem wad obejmujących twarzoczaszkę i może stanowić zagrożenie życia, ponieważ powoduje niedrożność dróg oddechowych, co z kolei generuje problemy m.in. z oddychaniem czy karmieniem.

Dla świeżo upieczonych rodziców jest to ogromny cios, zwłaszcza, że oprócz wspomnianego już Zespołu Pierre'a Robina lekarze diagnozują również u małej Dagmarki szereg schorzeń współistniejących, które wymagać będą specjalistycznego leczenia oraz zabiegów chirurgicznych…

Zagubiony Artur z każdym dniem mocniej ucieka w pracę odsuwając się coraz bardziej od swojej rodziny, aż w końcu całkowicie znika z życia Malwiny i ich córki… Zdruzgotana kobieta musi sama radzić sobie z trudną sytuacją, w jakiej się znalazła. Niebagatelnym wsparciem jest dla niej jej ojciec, który, mimo, iż sam zaczyna mocniej niedomagać wspiera na wszystkich polach córkę i wnuczkę.

Historia ta przepełniona jest emocjami poczynając od ekscytacji towarzyszącej oczekiwaniu na dziecko poprzez pewnego rodzaju rozczarowanie oraz dojmującą bezradność, gdy okazuje się, że wyczekiwane maleństwo jest ciężko chore, aż po mniej lub bardziej udane próby odnalezienia się w zaistniałej sytuacji ze wszystkimi jej konsekwencjami.

Bohaterowie powieści na wiele sposobów szukają tytułowego szczęścia, które jak stopniowo sobie to uświadamiają nie istnieje bez wybaczenia zarówno innym jak też samemu sobie.

Zdają sobie oni także sprawę z tego, że życiowa pomyślność nie zawsze musi być wyłącznie idylliczną sielanką, abyśmy mogli powiedzieć, że jest dobrze, bo może być dobrze pomimo egzystencjalnych cieni.

Powieść ta napisana została w narracji pierwszoosobowej wiec obserwujemy snutą przez autorkę opowieść tylko z perspektywy Malwiny… Moim zdaniem równie wart ukazania byłby punkt widzenia oraz przeżycia emocjonalne Artura jako ojca, który nagle zderza się z brutalną rzeczywistością, jaką niewątpliwie jest choroba córki, a tego niestety w książce według mnie zabrakło…

Niemniej jednak zapraszam Was do zapoznania się z losami rodziny Zarzyckich. Czy pomimo różnorakich życiowych burz odnajdą oni swe szczęście? Przekonajcie się sami czytając tę książkę.

  
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

6 komentarzy:

  1. Raczej historia nie dla mnie, mam już swoich ulubionych autorów książek obyczajowych i zazwyczaj sięgam tylko po nich (na co dzień wybieram jeednak thriller/ horror, to dlatego) :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam okazji poznać pióra autorki, ale kto wie? Może przy kolejnej wizycie w bibliotece to się zmieni? :)

    Pozdrawiam cieplutko
    Magia słowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli skusiłam do zapoznania się to tym bardziej mi miło i życzę udanych bibliotecznych łowów ;).

      PS. Niedługo będzie u mnie konkurs, w którym będzie szansa zdobyć tę książkę ;)

      Usuń
  3. Mam nadzieję, że moja powieść dostarczyła Pani wielu emocji :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już sama tematyka niniejszej powieści wywołuje sporo emocji.

    OdpowiedzUsuń