piątek, 29 stycznia 2016

Przygoda trwa!


Niniejsza książka jest drugą odsłoną przygód Sebastiana, który ma już 10 lat i jego wiernej przyjaciółki Belli, których mieliśmy okazję poznać w wydanej w roku 2013 powieści pt. „Bella i Sebastian”.

Życie ludzi powoli normalizuje się po zakończeniu II Wojny Światowej. Sebastian natomiast z ogromną niecierpliwością oczekuje powrotu do domu swojej przyjaciółki Angeliny. Niestety młoda kobieta wciąż się nie pojawia, tymczasem do  Sebastiana i jego dziadka Cezara dociera tragiczna wieść – samolot, którym leciała Angelina w wyniku katastrofy, do jakiej doszło w Alpach spłonął i nikt z pasażerów nie przeżył…

Nasi bohaterowie są zdruzgotani otrzymaną wiadomością. Mały Sebastian nocą wymyka się z domu i udaje się do kamiennego szałasu, w którym niegdyś schroniła się Bella.  Chłopiec nie wierzy, że jego przyjaciółka nie żyje, podobnego zdania jest również Cezar, postanawiają więc udać się na miejsce katastrofy i podjąć próbę odszukania kobiety. Jednak, aby tego dokonać muszą poprosić o pomoc jedyną osobę, która dysponuje samolotem… Problem polega na tym, iż osobą tą jest ojciec Sebastiana, o czym nasz mały bohater nie ma pojęcia, a Cezar nie ufa szorstkiemu w obejściu mężczyźnie…

Tak oto rozpoczyna się niezwykle emocjonująca i pełna niebezpieczeństw wyprawa, w której stawką jest odnalezienie Angeliny. Sebastian poznaje także nową przyjaciółkę, dziewczynka jest nieco starsza od niego, ma na imię Gabrielle, a jej postępowanie zdecydowanie nie przystaje do zachowania dziewczynek w jej wieku…

Powieść ta napisana została na podstawie scenariusza do filmu, o tym samym tytule, którego autorami są Juliette Sales i Fabien Juarez. Film ten w reżyserii Christiana Duguay wszedł na ekrany polskich kin w dniu 25.12.2015 roku.

W role głównych bohaterów wcielili się: Félix Bossuet jako Sebastian, Tchéky Karyo jako Cezar, Thylane Blondeau jako Gabrielle oraz Thierry Neuvic jako Pierre (ojciec Sebastiana).

Jest to historia o odwadze, determinacji oraz sile przyjaźni i miłości, które są w stanie bardzo wiele znieść i zmienić na lepsze w otaczającej nas rzeczywistości.
Jeśli więc macie ochotę na tę familijną, niesamowicie empatyczną, barwną oraz ekscytującą opowieść zachęcam Was najpierw do lektury, a potem do obejrzenia wspomnianej wyżej ekranizacji, które wg mnie zauroczą dużych i małych.
 
PS. Moją recenzję pierwszego tomu tej opowieści znajdziecie tutaj: "Bella i Sebastian"

Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Domowi Wydawniczemu REBIS.



czwartek, 28 stycznia 2016

Tak kochamy marzenia, że boimy się je realizować


„Złodziejka marzeń” to pierwsza powieść Anny Sakowicz z jaką miałam okazję się zapoznać. Główna bohaterka ma na imię Joanna, jest nauczycielką samotnie wychowującą nastoletnią córkę Lusię. Od kilku lat jest rozwiedziona, a jej życie toczy się utartym torem pomiędzy pracą, domem, a wychowaniem nastolatki. Jak więc nietrudno się domyślić w codzienność Joanny wkrada się rutyna i poczucie wypalenia – zwłaszcza zawodowego – w związku z powyższym kobieta myśli o wzięciu rocznego urlopu dla poratowania zdrowia.
 
Jednakże regeneracyjne plany Joasi biorą w łeb, gdy do akcji wkracza jej niezwykle przedsiębiorcza rodzicielka organizując jej wyjazd – o zgrozo – na cały rok, bo przecież ktoś musi pomóc schorowanej, samotnej ciotce, która mieszka w Starogardzie Gdańskim czyli de facto na drugim końcu Polski…
 
Tak oto zaczyna się ciepła i niesamowicie zabawna opowieść o tym, że zmiany choć niekiedy na początku wydają się nam katastrofą mogą jednak przynieść całkiem nieoczekiwane pozytywne rezultaty.
 
Asia jest bardzo sceptyczna co do czekających ją przymusowych zmian, jednakże po długich perturbacjach z matką i ku ogromnej radości córki w końcu godzi się na to przymusowe zesłanie… Wynajmuje mieszkanie, pakuje cały swój dobytek włącznie z kotem ;) i rusza w nieznane.
 
Oprócz naszej nieco postrzelonej Joasi (przekonacie się o tym w trakcie lektury) na uwagę zasługuje także postać Piotra, bardzo przystojnego, uroczego lecz także niesamowicie skrytego 40-latka mieszkającego w dalszym ciągu ze swoją matką w sąsiedztwie nowego lokum Asi. Zaznaczyć jednak należy, iż relacje między panią Prażmowską, a jej synem w żadnym wypadku nie są toksyczne jak to niekiedy w takich sytuacjach bywa.
 
Jaką tajemnicę nosi w sobie Piotr? – tego dowiecie się z kart książki.
 
W powieści poruszone zostały bardzo różne tematy. Przyglądając się chociażby na pierwszym planie perypetiom naszej bohaterki, która jest czterdziestolatką po przejściach. Pomimo wielu niełatwych życiowych doświadczeń nadal ma ona głowę pełną marzeń i choć nie do końca sama to sobie uświadamia nadal mimo obaw poszukuje miłości i akceptacji, chce także czuć się potrzebna angażuje się więc w różne akcje organizowane w miasteczku, a koniec końców trafia jako wolontariuszka do dziecięcego hospicjum. Miejsce to jeszcze bardziej otwiera jej oczy na wiele ważnych aspektów. Asia uświadamia sobie między innymi, że nie warto odkładać realizacji swoich marzeń na jakieś bliżej nieokreślone potem…
Poprzez wyglądającą diametralnie inaczej niż początkowo zakładała Joasia sytuację Piotra, gdzie autorka w sposób bardzo wyrazisty pokazała, iż w życiu bardzo często bywa tak, iż nie wszystko jest takie jakie wydaje się na pierwszy rzut oka.
Aż po energiczną staruszkę która miała być trudna w obyciu, a okazała się można rzec miodem na serce zarówno dla głównej bohaterki i jej córki, jak też dla całego otoczenia.

 
Książka ta jest przepełniona humorem i lekka w odbiorze, co wcale nie przeszkadza jej nieść w sobie głębsze przesłanie o człowieku – jego pragnieniach, marzeniach i niejednokrotnie mocno zaskakujących kolejach ludzkiego losu.
 
Na koniec dodam jeszcze, że już niebawem (2 lutego) ukaże się tom drugi tej historii, na który czekam z niecierpliwością. Druga odsłona będzie nosić tytuł „To się da!”

Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina.

 

środa, 27 stycznia 2016

Ta­jem­ni­ce i pułap­ki nasze­go życia budzą ekscytację


„Sekret Sonji” jest drugą odsłoną losów przyjaciółek, których historię Asa Hellberg zapoczątkowała w swoim debiucie literackim z roku 2014 noszącym tytuł „Ostatnia wola Sonji”.

Jak już wspomniałam w drugim tomie śledzimy dalsze perypetie Susanne, Rebecki i Maggan. Gdy ta ostatnia w hołdzie dla Sonji, od której przecież wszystko się zaczęło, postanawia spisać historię jej życia do powieści wkraczają nowe postacie. Są nimi dziennikarka Kicki i fotograf Fredrik, mają oni za zadanie uzupełnienie „białych plam” w życiorysie pani Gustavsson, a takich jest niestety dosyć sporo… Niestety całą sytuację komplikuje fakt, iż Kicki i Fredrik byli kiedyś parą – pomimo upływu czasu i różnych kolei losu tych dwoje nadal coś do siebie ciągnie lecz za nic w świecie nie chcą się do tego przyznać. Jednakże obowiązki zawodowe powodują, iż wspomniana dwójka wyrusza w fascynującą i pełną niespodzianek podróż po Europie, by dzięki temu książka o Sonji mogła się ukazać.


Tymczasem to nie jedyni nowi bohaterowie jakich poznajemy…. Autorka przedstawia nam także spontaniczną, energiczną, wesołą i bezkompromisową Julie, która właśnie zaczyna swoją przygodę z romantycznym Paryżem i jak się okazuje nie tylko… ale o tym dowiecie się więcej sięgając po książkę.


W „Sekrecie Sonji” jak wskazuje na to sam tytuł autorka nie szczędzi nam tajemnic i skomplikowanych losów bohaterów. Wykreowane przez nią postacie mają bardzo różnorodne charaktery, a w swoich życiorysach niemały bagaż doświadczeń.

 

Powieść ta napisana jest bardzo przystępnym, a jednocześnie barwnym językiem, co sprawia, że czyta się ja bardzo przyjemnie, płynnie i szybko.
Jest to opowieść o prawdziwej przyjaźni, różnych obliczach miłości, a także o bardzo zróżnicowanych zachowaniach człowieka w obliczu choroby.
Traktuje ona również o tym, że każdy z nas ma swoje, mniejsze lub większe, tajemnice, które jeśli w jakiś sposób wyjdą na jaw są sporym zaskoczeniem dla naszego otoczenia.

 

Jeśli macie więc ochotę dokładniej zapoznać się z losami bohaterów „Sekretu Sonji”, a także pozwiedzać wiele urokliwych zakątków Europy stopniowo rozwikłując po drodze zawarte w opowieści zagadki i niejasności to ta książka będzie dla Was doskonałą odskocznią od codziennych zajęć.
 


PS. Moją recenzję pierwszego tomu tej opowieści znajdziecie tutaj: "Ostatnia wola Sonji"

Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

poniedziałek, 18 stycznia 2016

Wielkie rzeczy to czasem drobiazgi, które zostały zauważone


Po lekturze urzekającej według mnie „Złodziejki książek” przyszła również kolej na drugą powieść Markusa Zusaka, która jak zapewne większość z Was wie nosi tytuł „Posłaniec”.

Książka ta jest zupełnie inna od poprzedniej, a jej głównym bohaterem jest Ed Kennedy.
Ed jest przeciętnym młodym chłopakiem mieszkającym, wraz ze swoim psem wabiącym się Odźwierny, w ruderze i nie mającym zbyt wielkich życiowych ambicji. Głównymi zajęciami Eda są: praca na taksówce, aby mógł ją podjąć musiał zawyżyć nieco swój wiek; oraz gra w karty z trojgiem przyjaciół – Marvem, Ritchiem i Audrey, w której Ed jest od dawna zakochany…

Życie naszego bohatera płynie utartym rytmem do momentu, w którym w zaskakujący dla samego siebie sposób udaremnia on napad na bank.
Wydarzenie zapoczątkowuje duże zmiany w życiu mężczyzny, pewnego dnia otrzymuje on bardzo dziwną przesyłkę w postaci Asa karo z napisanymi na odwrocie trzema adresami… Jest to pierwsza z kilku wiadomości od nieznanego nadawcy dla Eda.

Tak oto staje się on posłańcem, niosącym ludziom dobro, pomoc, nadzieję i ulgę w różnego rodzaju cierpieniach. W toku opowieści otrzymuje kolejne karty, a gdy nie ma pojęcia co powinien zrobić kierując się głosem serca oraz intuicji prędzej czy później napotyka na swojej drodze właściwe rozwiązanie zagadki.

Młody mężczyzna konsekwentnie podąża za przeznaczeniem, które można śmiało powiedzieć dyktują mu otrzymywane karty i sytuacje jakie mają w związku z tym miejsce w jego życiu.
Jednakże Eda wciąż bardzo nurtuje jedna kwestia, a mianowicie - kto za tym wszystkim stoi…

Powieść ta choć napisana prostym, a przez to bardzo przystępnym językiem zawiera w sobie głębokie przesłanie i tzw. drugie dno. Na przykładzie Eda autor ukazuje nam, że tak naprawdę każdy z nas jest w stanie zrobić coś wielkiego dla drugiego człowieka, ponieważ wielkie nie zawsze oznacza równocześnie spektakularne, a wręcz przeciwnie gesty i czyny, które często wydają nam się bez znaczenia mogą odmienić czyjeś życie.

Jeśli chcecie poznać trzymające w napięciu i niejednokrotnie zaskakujące losy głównego bohatera, a także pozostałych bardzo zręcznie wykreowanych przez autora postaci koniecznie wejdźcie do intrygującego świata „Posłańca”, w którym z całą pewnością nie będziecie się nudzić.


Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia.

wtorek, 5 stycznia 2016

Drobna uwaga. Na pewno umrzecie...


„Złodziejka książek” jest z całą pewnością powieścią nietuzinkową chociażby dlatego, iż narratorem w niej jest śmierć… Autor ukazuje losy Liesel Meminger, jej przybranej rodziny oraz podwórkowych przyjaciół…
 

Podczas pogrzebu młodszego brata Liesel w ręce dziewczynki zupełnie przypadkowo trafia książka pt. „Podręcznik grabarza”, dzięki której zaczyna się niesamowita podróż dziewczynki, która początkowo nie potrafi nawet czytać, ku odkryciu swojej pasji… Liesel stopniowo odkrywa magię słów, która coraz bardziej ją przyciąga i pochłania, a to z kolei popycha ją do kradzieży książek…
 

Wszystko to dzieje się w niezwykle trudnych i nieprzewidywalnych, wojennych czasach. Dodatkową komplikację stanowi fakt, iż rodzina Hubermannów ukrywa w swojej piwnicy Żyda, który jest synem zmarłego przyjaciela Papy Liesel. Stopniowo Maxa i Liesel zaczyna łączyć przyjaźń zarówno do siebie nawzajem jak też do literatury…
 

Jest to opowieść o wynikającym z okoliczności przyspieszonym procesie dorastania nastoletnich bohaterów tej historii, o przyjaźni, miłość i zaufaniu jak się okazuje możliwym także w trudnych czasach, ale również o podejmowanych na wiele rozmaitych sposobów próbach przetrwania bohaterów, którzy różnie się odnajdują w niespokojnych czasach, w których przyszło im żyć... Nie brak w niej również trudnych pożegnań, także tych dokonujących się już na zawsze...Chociaż autor porusza w swojej powieści tematy niezaprzeczalnie trudne mimo to czyta się ją jednym tchem i nie sposób się od niej oderwać. Nawet objętość (496 stron) nie stanowi tutaj żadnej przeszkody…
 

Dodam jeszcze, iż 31 stycznia 2014 roku na ekrany polskich kin weszła ekranizacja niniejszej powieści w reżyserii Briana Percivala według scenariusza Michaela Petroni’ego II.
W rolę Liesel wcieliła się natomiast Sophie Nélisse.

 

Powieść gorąco polecam i na pewno jeśli tylko nadarzy się ku temu okazja to sięgnę po inne tytuły tego autora, natomiast ekranizacja wciąż jeszcze przede mną, więc póki co nie mam porównania i nie mogę się w żaden sposób odnieść :).

Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia.
 

PS. Przekonałam się już, że ekranizacja jest równie genialna jak jej powieściowy pierwowzór :)

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

niedziela, 3 stycznia 2016

Przypominajkowo ;)

Jako, że nowa recenzja dopiero kiełkuje w mojej głowie to dziś postanowiłam przypomnieć Wam recenzję pierwszej książki przeczytanej przeze mnie w minionym 2015 roku:

Pierwsza na liście - Magdalena Witkiewicz [rec. napisana: 01.01.2015]



Najnowsza książka Magdaleny Witkiewicz pt. „Pierwsza na liście” to już kolejna pozycja, autorki, którą miałam możliwość przeczytać. Z czystym sumieniem mogę przyznać, iż po raz kolejny jestem zachwycona historią, która została fantastycznie „namalowana” słowem.

Trzy kobiety, jeden mężczyzna… Banalna zdawać by się mogło historia jakich wiele, a jednak nic podobnego…
Gdy pewnego dnia Karolina znajduje zapiski swojej cierpiącej na białaczkę mamy, a wśród nich listę pięciu osób, do których może się zwrócić gdyby cokolwiek się stało uwagę młodej dziewczyny przykuwa znajdująca się na pierwszej pozycji Ina, o której Karola nigdy wcześniej nie słyszała… Nie mogąc zrozumieć dlaczego właśnie ta, a nie któraś z czterech pozostałych osób z listy znajduje się na pierwszym miejscu nasza młoda bohaterka postanawia ją odnaleźć…

 

Tak oto rozpoczyna się przepełniona niezwykle bogatym wachlarzem emocji opowieść o przyjaźni, miłości, trudnych życiowych wyborach oraz rozmaitych zakrętach losu, z którymi przychodzi nam się niejednokrotnie zmierzyć na naszej życiowej ścieżce.
Książki tej się nie czyta, ją się wręcz pochłania! Przysłuchując się historii, stopniowo odtwarzanej przez bohaterów i ich wzajemne relacje, które poznajemy, na kartach tej powieści.

 

„Pierwsza na liście” jest opowieścią, która pomimo wszystko tchnie optymizmem ukazując, iż nigdy nie jest za późno, aby coś zmienić w swoim życiu, a prawdziwa przyjaźń jest w stanie przetrwać nawet najgorsze egzystencjalne burze, huragany, tornada etc…
Najlepszym zaś według mnie podsumowaniem przekazu tej powieści niech będzie, zdanie, które ostatnio zwróciło moją uwagę:

 

„ Przeszłości nie zmienisz…
…ale masz jeszcze szansę zmienić przyszłość”

 


Za udostępnienie tekstu do recenzji dziękuję autorce Pani Magdalenie Witkiewicz.
 
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
Moja opinia na Lubimy Czytać

piątek, 1 stycznia 2016

Mój czytelniczy 2015


Czas na moje czytelnicze podsumowanie roku 2015. Jak możecie przeczytać tutaj: (Podsumowanie 2013-2014) pozostało mi 26 książek recenzenckich do przeczytania. Natomiast w 2015 dotarło do mnie kolejne 83 książki, co daje 109 książek do recenzji. Jednak odchodzący rok nie był dobry do czytania, gdyż przeczytałem ledwie 48 książek. Wynik nie jest najlepszy, ale za to będzie się można poprawić w nadchodzącym 2016 roku.

W zeszłym roku pierwszą czytaną przeze mnie książką była „Pierwsza na liście”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia, natomiast ostatnią był „Posłaniec” z Wydawnictwa Nasza Księgarnia.

Analizując zeszły rok otrzymałam (łącznie z tymi co pozostały po 2014 roku) książki z 34 wydawnictw.

Wśród wydawców prym wiodło Wydawnictwo Filia od którego mam 10 książek, z których przeczytałam 4. Porównując Filię z zeszłym rokiem jest to awans z ósmego miejsca.

Na drugim miejscu uplasowało się Wydawnictwo Szara Godzina z 9 książkami, z których przeczytałam 3. Szara Godzina awansowała z trzeciego miejsca.

W porównaniu z zeszłym rokiem nastąpiła zmiana miejsc Szarej Godziny ze Znakiem (w zeszłym roku druga, teraz trzecia). Od Wydawnictwa Znak otrzymałam w tym roku 8 książek, z których przeczytałam także 3.

Kolejne miejsca oraz ilość książek otrzymanych/przeczytanych oraz miejsce w zeszłorocznym zestawieniu:

4. Świat Książki (8 otrzymanych / 2 przeczytane) – 6 miejsce w 2014;
5. Rebis (7 otrzymanych / 5 przeczytanych (najwięcej w 2015)) – spadek z 4 miejsca;
6. Replika (7 otrzymanych / 3 przeczytane) – 7 miejsce w 2014;
7. Nasza Księgarnia (6 otrzymanych / 3 przeczytane) – 1 miejsce w 2014;
8. Czwarta Strona (6 otrzymanych / 2 przeczytane) – awans z 20 miejsca;
9. MG (6 otrzymanych / 2 przeczytane) – spadek z 5 miejsca;
10. Novae Res (6 otrzymanych / 2 przeczytane) – spadek z 9 miejsca;

Z pierwszej dziesiątki wypadło Wydawnictwo Insignis, które w tym roku zajęło odległe 23 miejsce. Jednak kilka Wydawnictw całkowicie wypadło z zestawienia a są to m.in.: Aetos, Bernardinum, Dolnośląskie, Drzewo Babel, Rafael oraz Święty Paweł.

Te 109 książek, o których pisałam wcześniej zostało napisanych przez 79 pisarzy, z których 56 to autorzy polscy. Jak widać ten rok był wybitnie rokiem polskich pisarzy. Wśród przeczytanych 48 książek (napisanych przez 42 autorów) 29 napisali polscy autorzy.

Wśród nich prym wiodła Hanna Cygler, której przeczytałem 3 książki z 4 posiadanych;
Wśród tegorocznych ulubionych pisarek znalazły się Małgorzata Gutowska-Adamczyk (2 przeczytane z dwóch posiadanych), Kasia Bulicz-Kasprzak (taki sam wynik), Sofia Caspari (również tak samo) oraz Edyta Świętek (2 książki z 4 posiadanych). Oczywiście w zestawieniu nie mogło zabraknąć Magdaleny Witkiewicz, Małgorzaty Kalicińskiej, Katarzyny Enerlich, Reginy Brett, Karoliny Wilczyńskiej, Małgorzaty Sochy, Doroty Ponińskiej oraz Grzegorza Kozery i ks. Jana Kaczkowskiego.

Niestety w zeszłym roku strasznie nie po drodze było mi z Lisą See, Anną Szepielak, Bożeną Gałczyńską-Szurek, Moniką Sawicką, Katarzyną Michalak, Renatą Kosin, Agnieszką Lingas-Łoniewską, Agnieszką Krawczyk oraz Agnieszką Walczak-Chojecką (których posiadam, co najmniej jedną książkę do recenzji).

W zeszłym roku z zestawienia wypadli całkiem poczytni autorzy a wśród nich: Cathy Glass, Szymon Hołownia, Joanna Sykat, Paulo Coelho, Krzysztof Ziemiec oraz Janusz Wiśniewski.

Po takim roku jak ten, co właśnie mija wypada by było lepiej i widać jak bardzo muszę się poprawić, szczególnie w czytaniu. Ale mam nadzieję, że ten rok będzie lepszy i spokojnie przeczytam 60 książek, a może i więcej - czas pokaże ;).


A jak to wyglądało u Was? Podzielcie się w komentarzach - zapraszam :)