Przyznam szczerze, iż powieści detektywistyczne nie należą do moich ulubionych, jednakże tym razem zachęcona intrygującą okładką, niezgorszym opisem oraz osobą autorki kultowej już dziś serii o przygodach Harrego Pottera, która podała się za Roberta Galbraith'a postanowiłam sięgnąć po niniejszą powieść.
"Wołanie kukułki" otwiera serię o prywatnym detektywie Cormoranie Strike'u, który od brata swojego nieżyjącego przyjaciela z dzieciństwa otrzymuje zlecenie, aby raz jeszcze zbadać sprawę rzekomego samobójstwa znanej modelki Luli Landry, która de facto jest również przyrodnią siostrą zleceniodawcy.
Życie nie oszczędzało Strika, relacje w jego rodzinie nie należały do łatwych, a podczas służby w Afganistanie stracił nogę. Aktualnie rozstał się po raz kolejny ze swoja partnerką, a z powodu trudnej sytuacji finansowej zmuszony jest zamieszkać w swoim biurze, które też podupada. Dodatkowo agencja przysyła tymczasową sekretarkę - Robin.
W całym tym morzu życiowych zawirowań pojawia się nagle John Bristow i prosi o ponowne zbadanie śmierci Luli. W ten sposób zaczyna się zagmatwane i pełne mylących tropów śledztwo. Z biegiem czasu zaczynają ginąć kolejne osoby.
Jeśli chcecie dowiedzieć się czy Srike'owi i Robin, która okazuje się bardzo kompetentna i pomocna, uda się poznać prawdę na temat tej skomplikowanej sprawy i czy policja ma rację twierdząc usilnie, iż było to samobójstwo podążcie na kartach powieści śladami detektywa i jego asystentki, a przy okazji zajrzyjcie nieco do świata celebrytów, który w tej historii odrobinę uchyla swą furtkę.
Książkę czyta się dobrze i w miarę płynnie chociaż przez pewną jej część akcja toczy się wolno i niezbyt porywająco. Niemniej jednak uważam, że warto zapoznać się z losami Kukułki i Cormorana ;).
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
"Wołanie kukułki" otwiera serię o prywatnym detektywie Cormoranie Strike'u, który od brata swojego nieżyjącego przyjaciela z dzieciństwa otrzymuje zlecenie, aby raz jeszcze zbadać sprawę rzekomego samobójstwa znanej modelki Luli Landry, która de facto jest również przyrodnią siostrą zleceniodawcy.
Życie nie oszczędzało Strika, relacje w jego rodzinie nie należały do łatwych, a podczas służby w Afganistanie stracił nogę. Aktualnie rozstał się po raz kolejny ze swoja partnerką, a z powodu trudnej sytuacji finansowej zmuszony jest zamieszkać w swoim biurze, które też podupada. Dodatkowo agencja przysyła tymczasową sekretarkę - Robin.
W całym tym morzu życiowych zawirowań pojawia się nagle John Bristow i prosi o ponowne zbadanie śmierci Luli. W ten sposób zaczyna się zagmatwane i pełne mylących tropów śledztwo. Z biegiem czasu zaczynają ginąć kolejne osoby.
Jeśli chcecie dowiedzieć się czy Srike'owi i Robin, która okazuje się bardzo kompetentna i pomocna, uda się poznać prawdę na temat tej skomplikowanej sprawy i czy policja ma rację twierdząc usilnie, iż było to samobójstwo podążcie na kartach powieści śladami detektywa i jego asystentki, a przy okazji zajrzyjcie nieco do świata celebrytów, który w tej historii odrobinę uchyla swą furtkę.
Książkę czyta się dobrze i w miarę płynnie chociaż przez pewną jej część akcja toczy się wolno i niezbyt porywająco. Niemniej jednak uważam, że warto zapoznać się z losami Kukułki i Cormorana ;).
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
To prawda, akcja toczy się miarowym rytmem, ale mnie "Wołanie kukułki" bardzo się podobało. Wiem, że przeczytam następne części.
OdpowiedzUsuńU mnie na półce czeka "Jedwabnik", ale jeszcze poczeka ;)
OdpowiedzUsuńTrochę mnie to miarowe tępo akcji przeraża... Jestem zwolenniczką szybkiej akcji. ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki,
StormWind z bloga cudowneksiazki.blogspot.com/
Nie zawsze da się szybko ;), ta miarowość niczego nie ujmuje książce.
Usuń