W ostatnich latach o chorobie Alzheimera zrobiło się dosyć głośno we wszelkich środkach masowego przekazu. Społeczeństwo ma szansę nieco więcej dowiedzieć się na temat tego, z czym zmagają się osoby doświadczające tej podstępnej i stopniowo, acz nieuchronnie odbierającej tożsamość oraz sprawność choroby, która niezwykle demokratycznie właściwie nie zna płci ani wieku.
Jednakże bardzo często zapomina się o opiekunach osób chorych. Matkach, żonach, mężach, partnerkach i partnerach oraz wszelakich osobach, które przez całą dobę wspierają swoich dotkniętych tą chorobą bliskich, bo jak wiadomo, gdy choruje jedna osoba, choruje również cała rodzina.
Pani Paulina Wójtowicz, dziennikarka z kilkunastoletnim stażem w swoim reportażu pt. „Nie mój Alzheimer. Historie opiekunów” oddaje głos przede wszystkim tym, którzy opiekują się chorymi członkami rodziny, czyniąc to najczęściej w warunkach domowych.
Kilkunastu rozmówców przedstawia swoje historie przeplecione dodatkowo rozdziałami na temat tego, czym właściwie jest ta jednostka chorobowa, gdzie można udać się po pomoc i jak wygląda sytuacja osób i rodzin opiekujących się nimi w naszym kraju.
Jak zapewne się domyślacie, taka diagnoza jest druzgocąca zarówno dla osoby chorej, jak i jej bliskich. Jednak początkowo z całą pewnością nie są oni do końca świadomi, z czym przyjdzie im się zmierzyć.
Reportaż ten to przejmujący opis zmagań z tym, co niesie ze sobą ta niezwykle wyniszczająca na wielu polach, nieuleczalna choroba. Zmęczenie, osamotnienie, poczucie bezsilności – te emocje możemy znaleźć na kartach tej publikacji, jednak bije z nich także ogromna miłość, poświęcenie, współczucie i chęć zapewnienia możliwie jak najlepszej opieki i warunków dla chorego.
Autorka pokazała też „dziury” w systemie opieki zdrowotnej, z którymi muszą się na co dzień mierzyć osoby i tak już maksymalnie obciążone zarówno fizycznie, jak i psychicznie, gdyż opieka nad chorym na Alzheimera jest szczególnie wyczerpująca. A co za tym idzie osoby opiekujące się również potrzebują wsparcia i pomocy nie tylko w zakresie fizycznym. Niestety często skupiając się na osobie, którą się opiekują zapominają o sobie samych, co z kolei prowadzi do wypalenia psychicznego i zdrowotnego.
Dlatego tak ważne jest, aby i oni, na pierwszy rzut oka mniej potrzebujący otrzymywali potrzebne wsparcie i pomoc tam, gdzie tego potrzebują i nie wstydzili się o nie zawalczyć, bo tylko dzięki temu będą w stanie udźwignąć to, z czym przyszło im się zmierzyć.
Myślę, że reportaż ten powinna przeczytać każda osoba zainteresowana tą tematyką, ponieważ jest on bardzo rzetelny, a przy tym mocno empatyczny w swoim przekazie. Wszyscy jego bohaterowie są osobami, które możemy każdego dnia spotkać w sklepie, na ulicy etc. i bardzo często nie zdajemy sobie nawet w minimalnym stopniu, sprawy, z czym taka osoba boryka się w swoim domu.
Ta książka bardzo mocno otwiera oczy na to jak heroiczną, choć nierówną walkę toczą bliscy chorych osób. Autorce gratuluję oddania głosu tym, których najczęściej nie słychać, a bohaterom reportażu odwagi w dzieleniu się swoimi trudnymi i często bolesnymi doświadczeniami.
Bardzo polecam Wam lekturę tego trudnego, ale według mnie bardzo potrzebnego i wartościowego tytułu.
Bardzo dobrze, że takie książki powstają. Miałam w rodzinie bliską osobę, która chorowała na tę chorobę. Bardzo chętnie przeczytam, by przekonać się, jak została ona przedstawiona w tej publikacji.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem również jest to bardzo wartościowa publikacja.
OdpowiedzUsuńTakie tematy warto poznawać.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100%
Usuń