Niniejsza książka trafiła w moje ręce zupełnie przypadkowo, lecz skoro już tak się stało to pomyślałam, że oczywiście ją przeczytam i powiem Wam, że absolutnie nie żałuję poświęconego jej czasu.
„Przysłona” napisana przez Panią Jadwigę Malinę to proza poetycka, w której pierwsze skrzypce grają bohaterki. Emilia, która emigruje z kraju za chlebem oraz jej babcia Rózia, dzięki której poznajemy historię życia tej starszej kobiety, z II Wojną Światową w tle. Oprócz tych są oczywiście również inne bohaterki, ale nie będę ich opisywać, by nie psuć Wam tej niewielkiej objętościowo lektury nadmiernymi opisami.
Niniejsza publikacja podzielona została na dwie części.
Jest to książka wręcz gęsta od różnorodnych emocji, a relacja babci i wnuczki zdecydowanie nie należy do łatwych. W „Przysłonie” wraz ze wszystkimi swoimi blaskami i cieniami ukazana została polska wieś, z której młoda Emilia, z jednej strony chce jak najszybciej się wyrwać, a z drugiej, kiedy już tak się dzieje to gdzieś w głębi serca bardzo tęskni za domem i babką. Tym bardziej że Rózia właściwie zastępowała jej ojca i matkę oraz tworzyła dom, jak najlepiej potrafiła…
Okazuje się, że gdziekolwiek się w życiu znajdziemy, tęsknimy za tym, co nam znane od najmłodszych lat, a z drugiej strony na obczyźnie staramy się stworzyć swój własny, jak najbardziej komfortowy dla nas świat, mający naszą indywidualną aurę i będący odzwierciedleniem tego, co w sobie nosimy.
Tak właśnie postrzegam pierwszą część tej wielopoziomowej i wieloznacznej książki.
W drugiej części swojej opowieści autorka za sprawą tajemniczego zdjęcia sprzed lat, które jakimś cudem nie uległo zniszczeniu, przybliża nam dramatyczną rodzinną historię. Wątek ten ukazuje ogromny wpływ przeszłości na teraźniejszość, a oddziaływanie to trwa latami, i wciąż powraca echem do kolejnych pokoleń.
Jeżeli chcecie poznać perypetie Emilii, Rózi i innych nietuzinkowych bohaterek i zanurzyć się w subtelną, a zarazem napisaną pięknym językiem oraz nasyconą przeżyciami, refleksjami i odczuciami opowieść to sięgnijcie po tę subtelną, a jednocześnie głęboko poruszającą prozę poetycką. Dostrzec w niej można wszystkie barwy pełnego wzlotów i upadków ludzkiego życia.
Ukazana przez Panią Jadwigę Malinę historia jest nostalgiczna, a przy tym pochłaniająca czytelnika – stanowi zatem bardzo dobre połączenie poezji i prozy, co dodaje jej jeszcze głębszego wyrazu.
Zdecydowanie jestem chętna, aby sięgnąć po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to :)
UsuńSkutecznie zachęcasz :) Gdyby nie Twoja recenzja, to bym nie zwróciła uwagi na tę książkę. Okładka jest niezbyt ciekawa.
OdpowiedzUsuńNiezmiernie się cieszę, gdy moi obserwatorzy dzięki moim tekstom trafiają na interesujące dla nich pozycje :)
Usuń