Czy zdarza Wam się sięgać po komedie kryminalne? Mnie szczerze mówiąc dosyć rzadko, ale w przypadku tej opowieści skusiły mnie na równi tytuł, okładka oraz nazwisko autora.
Bo jak tu przejść obojętnie obok „Czwartego sikania Bożenki Kowalskiej” – no powiedzcie sami ;).
Rzecz dzieje się w domu spokojnej starości, gdzie zaczynają znikać pensjonariusze. Na skutek pewnych okoliczności dwoje emerytów zaczyna snuć teorie, iż na terenie placówki dochodzi do morderstw…
Uwielbiający Taniec z Gwiazdami i śniący o Magdzie Gessler – Antoni, wraz ze zgryźliwą i dosyć trudną w koegzystencji Sabiną rozpoczynają śledztwo, które doprowadzić ma do rozwikłania zagadki znikających nagle pensjonariuszy.
Narracja powieści nakreślona jest z perspektywy obojga bohaterów. Raz więc poznajemy historię oczami Antoniego, by w następnym rozdziale zapoznać się ze spojrzeniem Sabiny na zaistniałe wydarzenia.
Jacek Galiński niezwykle umiejętnie balansuje na granicy humorystycznej opowieści, która jednocześnie ukazuje blaski i cienie jesieni życia, a jak wiadomo, nie jest to łatwy do opisania temat.
Historia ta jest lekka, sympatyczna i zabawna, lecz zarazem absolutnie nieprześmiewcza. Perypetie skrajnie różniącej się od siebie dwójki bohaterów ostatecznie coraz bardziej ich do siebie zbliżają. A snute przez nich i inne postacie różnorakie teorie spiskowe niejednokrotnie doprowadzają czytelnika do łez wywołanych przez ataki śmiechu.
„Czwarte sikanie Bożenki Kowalskiej” to jednak również opowieść o przemijaniu i odchodzeniu. Mowa w niej także o samotności i potrzebie bycia dostrzeganym, akceptowanym i kochanym niezależnie od wieku oraz miejsca, w jakim przebywamy.
Czy seniorzy rozwikłają tajemnice wydarzeń zachodzących w domu opieki? Czy uda im się wprowadzić w życie plan ucieczki, który z pewnych względów postanawiają wdrożyć? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w książce.
Przygody Antoniego, Sabiny i ich współmieszkańców oraz personelu są bardzo sympatyczną odskocznią od trudniejszych, bardziej wymagających lektur. Jednakże pod płaszczykiem ich lekkości, autor w swojej opowieści zawiera również przesłanie, iż w każdym wieku można odnaleźć sens i radość życia, a dobrzy ludzie, którzy są wokół nas, choć nie zawsze są naszą rodziną to także mogą zadbać o nasz dobrostan, choć czasem wydaje nam się, że jest zupełnie inaczej.
Macie ochotę wraz z Antonim i Sabiną przeistoczyć się w śledczych, a także dowiedzieć się, co im samym przyniesie los? Jeśli tak to zapraszam Was do przeczytania tej powieści.
Moja koleżanka właśnie czyta tę książkę. Może i ja kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńSympatyczna odskocznia od cięższych lektur :)
UsuńTytuł wskazuje na komedię, ale nie myślałam, że to kryminał.
OdpowiedzUsuńNutka kryminalna też się znajdzie ;)
Usuń