Pani
Magdalena Parys ma już na swoim literackim koncie kilka powieści i opowiadań,
mimo tego jej najnowsza powieść nosząca tytuł „Biała Rika” jest pierwszą, z
którą jako czytelnik miałam sposobność się zapoznać.
Narratorką
opowieści jest 9-letnia Dagmara, będąca jednocześnie swoistym alter ego samej
autorki. Dziewczynka swoim dziecięcym, bardzo prostym jeszcze językiem pisze
pamiętnik, w którym rzecz jasna opisuje wszystkie ważne dla niej wydarzenia
oraz osoby, miejsca i sytuacje, które z
różnych względów mają dla niej duże znaczenie.
Perspektywa
Dagmary to jednak tylko jedna ze stron przysłowiowego medalu, gdyż w powieści
oprócz paplaniny dziecięcego pamiętnika mamy także wtrącenia innych członków
rodziny oraz pani redaktor, które to dygresje nadają całej historii ogromną
kalejdoskopowość.
Jest
to opowieść o polsko - niemieckiej rodzinie, w której relacje nie należą do
łatwych. Oglądamy świat i międzyludzkie relacje oczyma dziecka, które wielu
rzeczy jeszcze nie pojmuje.
Autorka
w niniejszej powieści przybliża nam historię swojej rodziny, opartą w sporej
części na losach babci - Rice - Ruth Korn, która w roku 1945 przybywa wraz z
mężem do Polski, gdzie stopniowo tworzy się historia kolejnych, urodzonych już
tutaj pokoleń.
Pani
Magdalena w sposób bardzo otwarty pisze o trudach życia na emigracji, zarówno
tych natury technicznej, jak i tych, które dotykają człowieka w sferze
psychoemocjonalnej, gdy czuje się on wyobcowany i osamotniony. Z takich czy
innych względów zmuszony żyć w świecie, którego nie zna, gdzie tęsknota jest
jego chlebem powszednim.
Pod
płaszczykiem dziecięcego pamiętnika, autorka odkryła przed czytelnikami pewne
sekrety i zawiłości panujące w jej własnej rodzinie, a mające swoje podłoże
wiele lat i pokoleń wstecz.
Według
mnie ważnym elementem niniejszej książki są zawarte w niej i pokazywane na
różne sposoby dywagacje na temat istoty ludzkiej pamięci. W toku lektury
uświadamiamy sobie, iż w gruncie rzeczy zawsze jest ona dla konkretnej
jednostki ludzkiej subiektywnym postrzeganiem otaczającego nas świata, w którym
każdy przeżyty dzień w sposób nieunikniony staje się przeszłością.
Książka
ta z cała pewnością zalicza się do nietuzinkowych, więc jej potencjalni
odbiorcy powinni gustować w lekturach zdecydowanie nieszablonowych.
Dla mnie samej była to lektura ciekawa aczkolwiek bardzo specyficzna, niekiedy do tego stopnia, iż konieczne było oderwanie się na chwilę od jej czytania po to, aby w chwili wytchnienia ponownie nabrać właściwej optyki, która według mnie konieczna jest w zapoznawaniu się z powyższą powieścią.
Dla mnie samej była to lektura ciekawa aczkolwiek bardzo specyficzna, niekiedy do tego stopnia, iż konieczne było oderwanie się na chwilę od jej czytania po to, aby w chwili wytchnienia ponownie nabrać właściwej optyki, która według mnie konieczna jest w zapoznawaniu się z powyższą powieścią.
Istota ludzkiej pamięci... bardzo ciekawe! Pięknie napisana recenzja :) Okładka rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :). Co do okładki to też uważam, że jest znakomita.
Usuń