Niniejsza
powieść jest już kolejną, którą przeczytałam spośród dorobku literackiego
Renaty Kosin, w książce poznajemy dalsze losy bohaterów znanych nam już z
„Tajemnic Luizy Bein”.
Klara
i Jakub otwierają w końcu wymarzony pensjonat. Z każdym kolejnym dniem
pojawiają się w nim nowi goście, są to ludzie, którzy diametralnie się od
siebie różnią wiec atmosfera w różanym pałacu, gdzie mieści się pensjonat bywa
czasami bardzo „gorąca”.
Klara
popada zaś w coraz większe rozdrażnienie i coraz trudniej jej znieść
wszechobecne w jej otoczeniu róże – zarówno same kwiaty jak i nieprzebrana
ilość różanych motywów, które początkowo ją zachwycały i miały być wizytówką
pensjonatu aktualnie wywołują u niej potężną irytację.
Jakub
natomiast marzy o powiększeniu rodziny, na co nasza bohaterka nie czuje się
gotowa, lecz niestety nie bardzo wie jak powiedzieć o tym ukochanemu, tak by
nie zranić jego uczuć. W związku z powyższym, mimo, iż ukrywanie swoich odczuć
dotyczących posiadania dziecka bardzo ją męczy wciąż odwleka ona tę nie łatwą
rozmowę z Jakubem.
Możliwość
odroczenia tematu ułatwia jej dodatkowo fakt, iż oprócz gości do pensjonatu
przyjeżdża również, bohater poprzedniej części, Alex Bein z rodziną. Klara
skupia się zatem głównie na dawno niewidzianych bliskich, zajęć jest więc
całkiem sporo.
Dodatkowe
zamieszanie wzbudza fakt, iż w pałacu zaczynają dziać się bardzo dziwne, a
zarazem niepokojące rzeczy, o których w szczegółach z całą pewnością dowiecie
się z książki. Pewnego dnia mała Rosalie (córka Alexa) wraz ze swoją nianią
znika bez śladu… Wygląda na to, że obie zostały porwane…
Autorka
w swojej powieści zawarła wiele bardzo zagadkowych wątków. Historia jest
interesująca i trzyma w napięciu jednakże nie sposób pominąć również faktu, iż jest ona dużo bardziej chaotyczna
niż jej pierwsza odsłona. Czytanie nieco utrudnia także mnogość szczegółów,
jakie zawarte są na kartach opowieści.
Do
niewątpliwych plusów „Kołysanki dla Rosalie” należą natomiast bardzo różnorodne
i wyraziście wykreowane postacie oraz wiedza na temat masonerii z
uwzględnieniem zasad, jakimi kierowali się jej przedstawiciele oraz
informacjami na temat wielorakiej złożoności rytuałów, jakim się oddawali,
których to wiadomości autorka zdecydowanie nam nie skąpi.
Jeśli
chcecie dowiedzieć się, dlaczego Rosalie zniknęła, kto za tym stoi oraz jakie
tajemnice skrywają goście pensjonatu? A oprócz w/w zgłębić rodzinne sekrety,
które dosyć niespodziewanie odkryje Klara
to zapraszam do lektury tej powieści.
Za udostępnienie egzemplarza
do recenzji dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
PS. Moją recenzję pierwszego tomu tej opowieści znajdziecie tutaj: Tajemnice Luizy Bein
Nie moje klimaty ale bardzo ciekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że recenzja przypadła do gustu.
UsuńW takim razie zapraszam częściej, może jednak znajdziesz tutaj coś dla siebie :).
Pozdrawiam.
Nie znam tej autorki ale kto wie kiedys siegne po te ksiazke :)
OdpowiedzUsuńPolecam, z tym, że proponuję zacząć przygodę z twórczością autorki od innego tytułu ;).
OdpowiedzUsuńSuper recenzja:) sięgnę po książki tej autorki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że skusiłam do zapoznania się ;)
OdpowiedzUsuń