„Dasz
radę, Nataszo” to kolejna powieść autorstwa Karoliny Wilczyńskiej, którą
przeczytałam właściwie jednym tchem. Niniejszy tom jest kontynuacją książki
„Jeszcze raz Nataszo”.
Natasza
po początkowej fazie pewnego rodzaju euforii związanej z rozwodem, gdy zamknęła
już etap rozliczania się z przeszłością, a buzujące w niej dotąd emocje
zastąpiła coraz mocniej odczuwalna samotność, zaczyna popadać w melancholię, a
co za tym idzie znów coraz chętniej zagląda do kieliszka… Jednak będąc o krok
od znalezienia się na równi pochyłej w kierunku powrotu do nałogu oraz wizycie
u psychologa kobieta opamiętuje się i zaczyna uczęszczać na spotkania AA.
Początkowo
bierze udział w terapii grupowej. Nie odnajduje się jednak zupełnie w tej
formie wsparcia dla osób uzależnionych, niemniej jednak dzięki spotkaniom w
grupie uświadamia sobie, iż nałóg ten może dotknąć każdego niezależnie od statusu
społecznego czy materialnego, czego najlepszym przykładem jest ona sama oraz
prawnik Mateusz Sajanowicz, który przeprowadził jej rozwód.
Ostatecznie
nasza bohaterka podejmuje terapię indywidualną, podczas, której przy pomocy swojego
terapeuty stopniowo przepracowuje własne emocje i szczerze odpowiada samej
sobie na wiele nurtujących ją pytań np. tych dotyczących przyszłości.
W
toku lektury obserwujemy jak Natasza inwestuje początkowo w samą siebie i poznanie własnego wnętrza –
ukrytych w nim bardzo głęboko emocji, marzeń oraz pragnień. Wewnętrzne zmiany,
jakie stopniowo w niej zachodzą, a także pewne życiowe sytuacje, które
wydarzają się w jej życiu stają się dla niej impulsem do uświadomienia sobie,
iż chce ona pomagać innym kobietom i tak oto powoli acz niestrudzenie rodzi się
pomysł stworzenia fundacji mającej to właśnie na celu.
Autorka
w swojej książce oprócz wielu ważnych tematów takich jak np. poczucie
osamotnienia czy nałóg alkoholowy poruszyła również kwestię wchodzenia ponownie
w dawne relacje, a jednocześnie ogromnego wewnętrznego lęku przed zawieraniem
nowych związków.
„Dasz
radę, Nataszo” to opowieść wielowymiarowa, w której odnajdujemy całą gamę
ludzkich, a zwłaszcza kobiecych emocji. Nie jest to jednak lukrowana historia,
a postać Nataszy doskonale ukazuje nam, iż pomimo różnorodnych życiowych burz,
jeśli tylko znajdziemy w sobie motywację to jesteśmy w stanie odbić się od
każdego dna, a na przyjaźń, miłość, spełnianie marzeń oraz naukę o samych sobie
nigdy nie jest za późno.
Jeśli
więc chcecie zajrzeć do budowanego na nowo, pomimo różnych rozterek, świata
Nataszy i przekonać się czy nasza bohaterka ostatecznie DA RADĘ osiągnąć
postawione sobie cele oraz zrealizować marzenia zapraszam do lektury.
Za udostępnienie
egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
PS. Moją recenzję pierwszego tomu tej opowieści znajdziecie tutaj: Jeszcze raz, Nataszo
Już zaczęłam czytać książki polskich autorów, wiec i po tę pozycję chętnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam. Zacznij od tomu pierwszego ;)
Usuń