niedziela, 17 listopada 2019

"A ja będę twym aniołem... Będę gwiazdą na twym niebie, będę zawsze obok Ciebie..."


Historią, na kanwie której powstała niniejsza książka kilka lat temu żyła cała Polska. Monika Sawicka w swojej książce „Kolorowych snów” przybliża czytelnikom losy 22-letniej Natalii Szalkiewicz, która pewnego dnia, podczas rutynowych badań, które wykonuje za namową swojej mamy Wandy, dowiaduje się, iż cierpi na ostrą białaczkę.

Po tak dramatycznej wiadomości świat pełnej życia, marzeń i planów na przyszłość młodej kobiety oraz jej najbliższych legnie w gruzach… Mimo wszystko po pierwszym szoku podejmują oni heroiczną walkę z wyniszczającą chorobą, a sama Natalia jest pełna optymizmu i na miarę swoich możliwości stara się nieść pomoc innym chorym, z którymi styka się podczas leczenia.

Nie chcę streszczać Wam opisanej historii, więc pozwolicie, że nie będę tutaj opisywać wszystkich wzlotów i upadków dotykających całą rodzinę Szalkiewiczów podczas ich długiej i bolesnej, zarówno w sensie fizycznym, jak też psychiczno-emocjonalnym walki o powrót do zdrowia, a ostatecznie o życie Natalii.

Autorka wplotła w opowiedzianą przez siebie historię kilka fikcyjnych wątków, które nieco fabularyzują tę powieść. Niemniej jednak, jak to zwykle bywa w książkach Moniki Sawickiej i tym razem nie stroni ona od poruszenia niezwykle trudnych tematów, jakimi są ciężka choroba ukochanego dziecka oraz bezsilność rodzica w jej obliczu.

Historia ta niesie w sobie ogromny ładunek emocjonalny, wzrusza, skłania do refleksji nad tym, co tak naprawdę liczy się w ludzkim życiu, a momentami wzbudza też ciepły uśmiech na twarzy czytelnika.

Mimo, że po 3-letniej niezłomnej walce z podstępnym nowotworem Natalia odeszła z tego świata to pozostawiła po sobie ogrom dobra, ciepła i miłości oraz piękne, chociaż jednocześnie bolesne wspomnienia, którymi jej najbliżsi dzielą się z czytelnikami „Kolorowych snów”.

Jak się zapewne domyślacie nie jest to książka łatwa w odbiorze, niemniej jednak polecam Wam jej lekturę, gdyż niesamowita wojowniczka Natalia z całą pewnością zasługuje na to, by poznać jej historię i się nad nią pochylić. Warto zapoznać się z tą pozycją, ponieważ nie jest to książka jedynie o bólu, cierpieniu, rozpaczy i wewnętrznej samotności, lecz przede wszystkim o morzu miłości, wzajemnego wsparcia i nadziei trwającej wbrew przeciwnościom. Wymyślone przez autorkę fragmenty fabuły dotyczące tego, czego Natalia doświadcza będąc w niebie nadają opowieści trochę lekkości, chociaż nie do końca jest to zawsze jednoznaczne, o czym przekonacie się czytając tę książkę.

Chociaż jak już wcześniej wspominałam główną bohaterką powieści jest Natalia na słowa uznania zasługują równie niezłomne jak ona – pani Wanda oraz pani Kinga – mama i siostra Natalii, które pomimo konieczności powrotu do tych trudnych i bolesnych momentów swojego życia zdecydowały się podzielić z czytelnikami swoją rodzinną historią.

Spoczywaj w pokoju Natalio… [*]
Pani Wando, Panie Zdzisławie, Pani Kingo – Natalia już na zawsze pozostanie w Was i z Wami. 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

2 komentarze:

  1. Opis fabuły brzmi interesująco - książka wydaje się aż kipieć od emocji. Nie zdawałam sobie sprawy natomiast, że jest oparta na prawdziwej historii. Takie opowieści na dugo pozostawiają ślad.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie tak, ta książka jest jak wulkan emocji. A historia Natalii miała miejsce naprawdę...

      Usuń