wtorek, 3 lipca 2018

"Ameryka, gwiaździsty sztandar Czujesz klimat, na pewno tak..."


W dniu dzisiejszym chciałabym podzielić się z Wami opinią o książce, która jakiś czas temu ukazała się nakładem Wydawnictwa Alegoria. Jest to drugie wydanie powieści autorstwa Jacka Ślusarczyka „Zebra w barze… czyli Polak potrafi”. Głównymi bohaterami powieści są trzej młodzi mężczyźni, którzy poznają się tuż przed wyjazdem na praktyki rolnicze do Nowego Jorku, dzieje się to na przełomie lat 70tych i 80-tych.

Filip, Daniel i Jędrek ze względu na wykształcenie lub to czym parają się w życiu otrzymali od autora adekwatne pseudonimy i tak z każdą przeczytaną stroną poznajemy coraz bliżej perypetie Filozofa, Doktora i Mamuśki.

Obserwujemy ich zmagania z życiem na emigracji, które jak się okazuje nie jest jedynie kolorowym i słodkim zagranicznym snem. Jak w każdej przysłowiowej beczce miodu znajduje się również łyżka dziegciu… Śledząc perypetie bohaterów uświadamiamy sobie, że owych „łyżek” jest nawet znacznie więcej niż tylko jedna…

Niemniej jednak nie sposób pominąć także faktu, iż troje przyjaciół podczas pobytu na obczyźnie nabywa też wiele nowych, pozytywnych doświadczeń, które według mnie sporo uczą ich zarówno o sobie samych, jak również o ich wzajemnych relacjach. Ludzie, z którymi styka ich los są dla bohaterów często jedynymi w swoim rodzaju „lekcjami”, dzięki nim otwierają się oni coraz bardziej na nieznany im dotąd świat oraz odmienne od rodzimych ludzkie mentalności.

Atutem powieści jest spora dawka zdrowej ironii i sarkazmu, jakie niekiedy aż kipią z kart tej książki. Zaznaczyć należy też fakt, że chociaż na pierwszy rzut oka wykreowane przez autora postacie są dosyć mocno karykaturalne to, gdy przyjrzymy się im bliżej nabierają zupełnie innego charakteru. Okazuje się, że pod  pozorem groteskowości Jacek Ślusarczyk ukazuje człowieka, który próbuje odnaleźć się na zupełnie obcym dla niego terenie, w nieznanym środowisku. Istotę ludzką zmagającą się z lękami i obawami, ale jednocześnie pełną wiary w marzenia, skrywanych pragnień oraz nadziei na ich spełnienie.

Jeśli macie więc ochotę na nietuzinkową i wymagającą od czytelnika odrobiny przymrużenia oka lekturę to „Zebra w barze…” będzie dla Was strzałem w dziesiątkę!

2 komentarze: