W
dniu dzisiejszym chciałabym podzielić się z Wami opinią o książce, która jakiś
czas temu ukazała się nakładem Wydawnictwa Alegoria. Jest to drugie wydanie
powieści autorstwa Jacka Ślusarczyka „Zebra w barze… czyli Polak potrafi”.
Głównymi bohaterami powieści są trzej młodzi mężczyźni, którzy poznają się tuż
przed wyjazdem na praktyki rolnicze do Nowego Jorku, dzieje się to na przełomie
lat 70tych i 80-tych.
Filip,
Daniel i Jędrek ze względu na wykształcenie lub to czym parają się w życiu
otrzymali od autora adekwatne pseudonimy i tak z każdą przeczytaną stroną
poznajemy coraz bliżej perypetie Filozofa, Doktora i Mamuśki.
Obserwujemy
ich zmagania z życiem na emigracji, które jak się okazuje nie jest jedynie
kolorowym i słodkim zagranicznym snem. Jak w każdej przysłowiowej beczce miodu
znajduje się również łyżka dziegciu… Śledząc perypetie bohaterów uświadamiamy
sobie, że owych „łyżek” jest nawet znacznie więcej niż tylko jedna…
Niemniej
jednak nie sposób pominąć także faktu, iż troje przyjaciół podczas pobytu na
obczyźnie nabywa też wiele nowych, pozytywnych doświadczeń, które według mnie
sporo uczą ich zarówno o sobie samych, jak również o ich wzajemnych relacjach.
Ludzie, z którymi styka ich los są dla bohaterów często jedynymi w swoim
rodzaju „lekcjami”, dzięki nim otwierają się oni coraz bardziej na nieznany im
dotąd świat oraz odmienne od rodzimych ludzkie mentalności.
Atutem
powieści jest spora dawka zdrowej ironii i sarkazmu, jakie niekiedy aż kipią z
kart tej książki. Zaznaczyć należy też fakt, że chociaż na pierwszy rzut oka
wykreowane przez autora postacie są dosyć mocno karykaturalne to, gdy
przyjrzymy się im bliżej nabierają zupełnie innego charakteru. Okazuje się, że
pod pozorem groteskowości Jacek
Ślusarczyk ukazuje człowieka, który próbuje odnaleźć się na zupełnie obcym dla
niego terenie, w nieznanym środowisku. Istotę ludzką zmagającą się z lękami i obawami,
ale jednocześnie pełną wiary w marzenia, skrywanych pragnień oraz nadziei na
ich spełnienie.
Jeśli
macie więc ochotę na nietuzinkową i wymagającą od czytelnika odrobiny
przymrużenia oka lekturę to „Zebra w barze…” będzie dla Was strzałem w
dziesiątkę!
Dlaczego nie? To może być ciekawe doświadczenie. :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak! ;)
Usuń