piątek, 4 grudnia 2015

Życie nie zaw­sze porównywalne do baj­ki


„Inna bajka” to już trzeci tytuł autorstwa Katarzyny Bulicz – Kasprzak, jaki przeczytałam.

Karolinę Jabłońską, studentkę ostatniego roku chemii poznajemy w chwili, gdy orientuje się ona, że najprawdopodobniej jest w ciąży. Zaznaczyć należy, iż ciąża ta jest nieplanowana - stan ów jest efektem zaledwie jednej płomiennej nocy…

Jako, że nasza bohaterka lada moment kończy studia i ma skonkretyzowane plany na swoją przyszłość początkowo ma jeszcze niewielkie złudzenia, co do tego, że jednak nie nosi pod sercem dziecka. Wizyta u lekarza pozbawia ją jednak tej płonnej nadziei.

Świat młodej kobiety ulega całkowitej reorganizacji, a ona sama czuje się bardzo zagubiona i pozbawiona perspektyw na przyszłość. Postanawia nic nie mówić ojcu dziecka, a decyzję tę podejmuje z dwóch powodów. Po pierwsze słabo zna Rafała obawia się więc reakcji młodego mężczyzny na tak ważkie informacje, a po drugie wie, że Rafał podoba się jej przyjaciółce i wygląda na to, że zaczyna ich ze sobą łączyć coraz poważniejsza relacja.

Książka podzielona jest na rozdziały, a każdy z nich opisuje perypetie bohaterki w każdym kolejnym miesiącu ciąży – zaczynając od rozdziału noszącego tytuł Poczęcie, a kończąc na fragmencie zatytułowanym Rozwiązanie.

Taki układ powieści ma wg mnie wymowę symboliczną. Autorka ukazała w ten sposób niemalże krok po kroku wiele trudów i radości, jakie przez 9 miesięcy stają się udziałem przyszłej mamy.

Zaznaczyć jednak należy, iż w „Innej bajce” poznajemy nie tylko losy Karoliny.
Śledzimy również różnorodne perypetie jej przyjaciół: Ani, Kingi, jej narzeczonego Tomka i zakochanego w Kindze na zabój Piotra.

Perturbacje pozostałych postaci bywają bardzo skomplikowane, a życie niektórych z nich także zmienia się o 180 stopni – o co dokładnie chodzi dowiecie się sięgając po tę książkę.

Jest to opowieść o przyjaźni, miłości oraz przewartościowywaniu swojego życia. Na przykładzie Karoliny mamy możliwość przypomnieć sobie, że niekiedy to co na pierwszy rzut oka wydaje nam się totalną katastrofą w ostatecznym rozrachunku może okazać się naszym największym szczęściem.

Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu Świat Książki.

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

8 komentarzy:

  1. A już myślałam, że to jakaś kolejna mało oryginalna historyjka, ale... pomyłka :) chętnie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna książka :)
    Bardzo mi się podobała!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba zdanie: "to co na pierwszy rzut oka wydaje nam się totalną katastrofą w ostatecznym rozrachunku może okazać się naszym największym szczęściem". Jest bardzo mądre i takie życiowe. Oby wszystkie przewrócenie życia do góry nogami doprowadzały do takich wniosków i takowe były.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się w takim razie, iż odbija się ono pozytywnym echem :).

      Życzmy sobie wszakże jak najmniej niezależnych od nas życiowych przewrotów ;)

      Usuń
  4. Dziękuję za opinię, fantastyczny blog!
    Pozdrawiam http://cudowneksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drobiazg, mam nadzieję, że zachęciłam do przeczytania :).
      Dziękuję za komentarz i zapraszam do regularnych odwiedzin :)

      Usuń