Jakiś czas temu na naszym rynku
wydawniczym ukazała się debiutancka powieść autorstwa Juliena Sandrela, która
nosi tytuł „Pokój wspaniałości”. Autor w swojej opowieści ukazuje czytelnikom
perypetie Thelmy i jej nastoletniego syna Louisa. Kobieta, by zapewnić synowi
jak najlepszy byt pomimo przeciwności stara się realizować zawodowo w biznesie
i samotnie wychowuje 11-latka. Gdy pewnego zdawać by się mogło zwyczajnego dnia
Louis ulega wypadkowi, na skutek, którego zapada w śpiączkę życie Thelmy
zmienia się o 180◦.
By zmotywować chłopca do wybudzenia kobieta zaczyna realizować marzenia, które nastolatek zapisywał w swoim notatniku zwanym zeszytem wspaniałości, który to przez przypadek odkrywa. Swoje poczynania relacjonuje poprzez filmiki, które babcia lub personel szpitala odtwarzają Louisowi.
Książka skłania czytelnika do wielu refleksji na temat tego, co tak naprawdę powinno być najważniejsze w naszym życiu. Historia Louisa i jego mamy pokazuje, że na spełnianie marzeń, nawet tych najbardziej zwariowanych, a często wydających się wręcz nierealnymi, nigdy nie jest za późno. Podobnie jak na odbudowywanie relacji z drugim człowiekiem, co dobitnie ukazuje ewolucja, jaka dzieje się w toku książki między Thelmą, a jej matką, których więzi były mocno nadszarpnięte.
Jest to niezwykła i niesamowicie barwna opowieść o nadziei, miłości, marzeniach i oczekiwaniu na cud przebudzenia. Czy takowy się wydarzył? Tego dowiecie się z kart książki.
By zmotywować chłopca do wybudzenia kobieta zaczyna realizować marzenia, które nastolatek zapisywał w swoim notatniku zwanym zeszytem wspaniałości, który to przez przypadek odkrywa. Swoje poczynania relacjonuje poprzez filmiki, które babcia lub personel szpitala odtwarzają Louisowi.
Książka skłania czytelnika do wielu refleksji na temat tego, co tak naprawdę powinno być najważniejsze w naszym życiu. Historia Louisa i jego mamy pokazuje, że na spełnianie marzeń, nawet tych najbardziej zwariowanych, a często wydających się wręcz nierealnymi, nigdy nie jest za późno. Podobnie jak na odbudowywanie relacji z drugim człowiekiem, co dobitnie ukazuje ewolucja, jaka dzieje się w toku książki między Thelmą, a jej matką, których więzi były mocno nadszarpnięte.
Jest to niezwykła i niesamowicie barwna opowieść o nadziei, miłości, marzeniach i oczekiwaniu na cud przebudzenia. Czy takowy się wydarzył? Tego dowiecie się z kart książki.
Autor w sposób bardzo subtelny, a
zarazem ogromnie klarowny nakreślił także wielowymiarowość i wieloznaczność
pojęcia, jakim jest cud… Co dokładniej się za tym kryje? Przeczytajcie sami.
Jeśli poszukujecie lektury refleksyjnej, wywołującej wzruszenie i uśmiech, a także niesamowicie ciepłej, przepełnionej miłością, troską i wewnętrznym dojrzewaniem do własnych dawno pogrzebanych przez bohaterów potrzeb i pragnień to niniejsza książka będzie dla Was idealnym wyborem.
Niniejsza pozycja nie jest zbyt obszerna objętościowo. Niesie w sobie jednak całkiem spory ładunek emocji i przemyśleń, co pokazuje, że nie objętość, a jakość przekazu ma tutaj niebagatelne znaczenie.
Zapraszam Was zatem serdecznie do „Pokoju wspaniałości” i odkrycia go na swój własny, całkowicie osobisty sposób.
Jeśli poszukujecie lektury refleksyjnej, wywołującej wzruszenie i uśmiech, a także niesamowicie ciepłej, przepełnionej miłością, troską i wewnętrznym dojrzewaniem do własnych dawno pogrzebanych przez bohaterów potrzeb i pragnień to niniejsza książka będzie dla Was idealnym wyborem.
Niniejsza pozycja nie jest zbyt obszerna objętościowo. Niesie w sobie jednak całkiem spory ładunek emocji i przemyśleń, co pokazuje, że nie objętość, a jakość przekazu ma tutaj niebagatelne znaczenie.
Zapraszam Was zatem serdecznie do „Pokoju wspaniałości” i odkrycia go na swój własny, całkowicie osobisty sposób.
Krótka, wspaniała książka.
OdpowiedzUsuńZgadza się :).
UsuńDziękuję za komentarz i zapraszam do pozostania ze mną na dłużej.