Już od bardzo dawna nie miałam
tak mieszanych odczuć i trudności przy ich opisaniu po lekturze powieści, jak
ma to miejsce przy tej pozycji. Książka ta ukazała się na polskim rynku
wydawniczym w roku 2016, a na świecie według noty wydawniczej obsypana została
wieloma nagrodami.
Dla pełnej jasności mam na myśli
książkę „Kruchość skrzydeł” autorstwa Karen Foxlee. Narratorką tej opowieści
jest 10-letnia Jennifer Day, która mieszka w niewielkiej górniczej osadzie wraz
z rodzicami i starszą siostrą Beth.
Świat Jennifer wywraca się do
góry nogami, kiedy nastoletnia Beth postanawia, niestety skutecznie, targnąć
się na swoje życie. Osamotniona i zagubiona dziewczynka próbuje jak
najdokładniej odtworzyć ostatnie miesiące życia starszej siostry, aby chociaż w
pewnym stopniu odpowiedzieć sobie na pytanie – dlaczego to wszystko się
wydarzyło? Towarzyszką Jennifer w rozwikływaniu tej niewiadomej staje się jej
przyjaciółka Angela oraz podążający za przedstawianymi przez dziewczynki
retrospekcjami i ich dywagacjami czytelnik.
Z całą pewnością jest to historia
poruszająca ważny temat, jakim jest wchodzenie w dorosłość, które niekiedy
obarczone bywa bardzo trudnymi do udźwignięcia i bolesnymi konsekwencjami, tak
jak miało to miejsce w przypadku Beth. Autorka ukazała również powolny, acz
bezlitosny obraz rozpadu rodziny, która boryka się ze stratą i wieloma innymi
głęboko skrywanymi, a nawet nie zawsze uświadomionymi problemami.
Jak więc widzicie książka ta oscyluje
wokół istotnych i wartych uwagi kwestii. Mimo to, jeśli o mnie chodzi mam do
niej jedno spore zastrzeżenie, otóż jest ona napisana w sposób tak zagmatwany,
mglisty, a wręcz duszny i przytłaczający ilością metafor oraz różnego rodzaju
aluzji, że czytało się ją niesamowicie ciężko…
W zalewie niedopowiedzeń
zawieszonych w bardzo gęstym klimacie całej tej opowieści ogromnie trudno było
mi się wciągnąć w tę lekturę. Mimo, iż autorka dotyka wielu ważnych aspektów
ludzkiego, a zwłaszcza nastoletniego życia to zrozumienie, o co chodzi w tej
historii niestety idzie jak po grudzie.
Jeśli mimo moich powyższych zastrzeżenie chcecie
poznać losy sióstr oraz całej rodziny Day’ów i zmierzyć się z tą niełatwą pod
wieloma względami pozycją, z której wyziera niebagatelna melancholia to możecie
spróbować sięgnąć po niniejszą publikację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz