Powieści
tej autorki są znane i lubiane przez rzesze czytelniczek w całym kraju.
Najnowsza powieść Małgorzaty Kalicińskiej nosi tytuł „Trzymaj się, Mańka!” i
stanowi kontynuację wydanej w 2012 książki „Lilka”.
Główna
bohaterka Marianna, od kilku miesięcy pogrążona jest w letargu po utracie swej
ukochanej siostry Lilki. Marazm kobiety przerwa fakt, iż jej mieszkanie zostaje
zalane przez sąsiadów mieszkających piętro wyżej… W związku z tym nasza
bohaterka chcąc nie chcąc musi podjąć różnorodne działania mające na celu opanowanie
sytuacji wynikającej z zalania.
Choć
fizycznie musi radzić sobie raczej sama to wsparcie stanowi dla niej Antek
zwany emigrantem, z którym Marianna prowadzi od pewnego czasu sympatyczną
mailową korespondencję o wszystkim i niczym.
Oprócz
problemów wynikających z lokalowej powodzi, Mańka od jakiegoś czasu boryka się
z brakiem pracy, której usilnie szuka. Niestety w jej wieku – 50+ - jest to nie
lada wyzwanie… Kiedy poszukiwania wciąż spełzają praktycznie na niczym na
horyzoncie pojawia się propozycja, aby Marianna opisała losy kobiet na
emigracji, lecz jej bohaterki miały wyjechać z kraju ze względów innych niż
typowo zarobkowe.
Poniekąd
dzięki wspomnianemu wyżej mailowaniu z Antkiem, Mańka otrzymuje propozycję
odwiedzenia go w Korei Południowej w celu wypoczynkowym, jak również zebrania
materiałów do projektu o kobietach na emigracji. Po pewnym okresie wahania
nasza bohaterka postanawia skorzystać z propozycji Antka.
W
ten sposób rozpoczyna się jej przygoda życia. Marianna odkrywa nie tylko nowe
miejsca, kulturę, zwyczaje, smaki etc. Przede wszystkim właściwie każdego dnia
poznaje „nową siebie” przekonując się, że tak naprawdę wiek nie ma żadnego
znaczenia jeśli człowiek odważy się żyć pełną piersią.
„Trzymaj
się, Mańka!” to bardzo ciepła lecz jednocześnie nieprzesłodzona opowieść o tym,
że nigdy nie jest za późno na miłość, realizowanie marzeń oraz konstruktywne
zmiany w życiu. Chociaż czasem zmiany te wręcz nas przerażają i wydają się
szaleństwem to ich pozytywne skutki mogą nas niesamowicie zaskoczyć.
Aktualnie
za oknami szaro, buro i ponuro więc tym bardziej zachęcam Was do wyruszenia
wraz z Marianną do słonecznej Korei Południowej i zanurzenia się w perypetie
bohaterki tej ujmującej powieści.
Kusiła mnie ta książka jakiś czas temu i chyba się jednak skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńCzyżbym przyłożyła do tego skuszenia się rękę? ;)
OdpowiedzUsuń