poniedziałek, 26 października 2015

W czasach mrocznych i mglistych...


Autor w swojej powieści opisuje losy 17-letniej mieszkanki Leningradu oraz jej rodziny. Sonia, bo takie właśnie imię nosi nasza bohaterka jest zdeklarowaną komunistką. Należy najpierw do młodzieżowego Komsomołu, a następnie do partii. Do pewnego momentu bardzo mocno wierzy w słuszność idei komunizmu oraz pozytywną patriarchalność Stalina.
 
Jednakże z biegiem czasu oraz wydarzeń zachodzących w rodzinie dziewczyny jak również dziejących się dookoła niej owa niemalże bezgraniczna ufność zaczyna stopniowo podupadać.
Gdy Sonia coraz intensywniej zaczyna dostrzegać wszechobecny terror, głód, śmierć, zamykanie w więzieniach i rozstrzeliwanie bez procesów, a wszystko to zazwyczaj za niewinność jej złudzenia dotyczące komunizmu i wodza Stalina rozwiewają się, a postawa zaczyna się zmieniać.
Życie tej młodej kobiety toczy się bardzo różnymi kolejami, jej udziałem staje się ogrom trudnych i niejednokrotnie niezrozumiałych doświadczeń.

 
W niniejszej powieści, która jest niesamowicie mroczna znalazło się jednak również miejsce na pozytywne uczucia takie jak miłość czy przyjaźń.
 
Jeśli chcecie poznać zawikłane losy Soni oraz pozostałych bohaterów zapraszam Was do tej niełatwej lektury. Mnie samej bardzo trudno jest ją oceniać ze względu na to, że liczyłam bardziej na opis ludzkich losów, które toczą się niejako z wojną w tle… Natomiast to, co pokazuje w „Mroku i mgle” Stefan Türschmid jest przede wszystkim opowieścią o działalności Stalina, brutalności NKWD i czekistów oraz masą zagadnień politycznych wraz z całą skomplikowaną siatką partyjnych powiązań i zależności.
 
W związku z powyższym książka, choć niewątpliwie jest dobra to czytało się dosyć mozolnie przynajmniej wg mnie, a nacisk jaki został położony na kwestie polityczne i ich dosyć długie opisy niestety dodatkowo spowalniał mi lekturę omawianej publikacji …
 
Niemniej jednak dla miłośników historii oraz dywagacji ideologicznych książka ta jak mniemam może okazać się swego rodzaju perełką.
 
Pomimo, iż mnie osobiście powieść ta nieco zmęczyła i stąd taka, a nie inna jej całościowa ocena to decyzję co do podjęcia się (bądź nie) jej lektury pozostawiam każdemu czytelnikowi we własnym zakresie.
 
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Domowi Wydawniczemu REBIS.

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz