Bohatera niniejszej publikacji dziś zna już właściwie cały świat. Nick Vujcic od urodzenia choruje na bardzo rzadką chorobę genetyczną, której objawem jest brak kończyn. Pomimo swojej bardzo poważnej niepełnosprawności oraz mnóstwa ograniczeń jakie niesie ona ze sobą Nick żyje pełnią życia, podróżuje po całym świecie dając swoim słowem i przykładem wsparcie wielu ludziom niezależnie od statusu społecznego, materialnego, stanu zdrowia etc. Trzydziestokilkulatek mimo, że nie ma rąk ani nóg uprawia różne sporty i jest niesamowicie aktywny na wiele sposobów. Jest mówcą motywacyjnym realizuje się więc również zawodowo. Największe znaczenie dla Nicka ma jednak rodzina – jest on szczęśliwym mężem i ojcem.
Nie
zawsze jednak było w życiu Nicka tak, jak jest obecnie. W książce mamy
możliwość prześledzenia wielu meandrów i życiowych mielizn, z którymi przyszło
się zmierzyć temu niezwykłemu człowiekowi i jego rodzinie. Towarzyszymy Nickowi
począwszy od dzieciństwa i lat szkolnych poprzez wczesną młodość, w której nie
ominęły go depresja, a nawet próba samobójcza, Do nieco późniejszego odkrycia
na nowo Boga, dojrzewania w wierze oraz samoakceptacji, aż do chwili obecnej
gdzie motywuje on swoimi wykładami i postawą miliony ludzi na całym globie.
Z
książki tej dowiadujemy się również bardzo wiele o działalności fundacji LWL
[Life without Limbs – Życie bez kończyn], która organizuje całe mnóstwo akcji
pomocowych, a jej członkowie często wraz z Nickiem jeżdżą po całym świecie i
docierają do najbardziej potrzebujących zarówno w sensie materialnym jak
również duchowym. Nie sposób również nie podkreślić, iż w książce tej Nick mówi
bardzo dobitnie o działaniu Boga w ludzkim życiu popierając to wieloma
przykładami zarówno z własnego życia prywatnego, jak też z działalności fundacji,
która niejednokrotnie borykała się z problemami zdawać by się mogło nie do
rozwiązania, a jednak prędzej czy później finalnie wszystko kończyło się
pozytywnie.
Gratuluję
autorce, iż wraz z Nickiem „utkała” tak niezwykłą historię mówiącą o nadziei
pomimo zwątpienia, odwadze mimo trudności, niebagatelnym apetycie na życie oraz
ogromnej wierze i miłości, które są w stanie przekuć właściwie wszystkie nasze
egzystencjalne znoje w coś pozytywnego i pięknego.
Zapraszam
do lektury i pamiętajcie, że niezależnie od tego, co niesie życie Wy również
macie skrzydła pomimo wszystko… :).
Za
udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Autorce – pani Małgorzacie
Stegence.
Z jednej strony ciekawi mnie ta historia, z drugiej strony facet ma ogromne parcie i czasem się boję, że pewnego dnia wyskoczy mi z lodówki
OdpowiedzUsuńHmmm, a mogłabyś uściślić w jakim kontekście wg. Ciebie "ma parcie"?? :)
UsuńBardzo chętnie przeczytałabym tę książkę :)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę przyjemnej lektury :)
Usuń