czwartek, 19 listopada 2020

"Za każdym człowiekiem stoją jego przeżycia..."

Karolina Wilczyńska od lat zachwyca czytelniczki stworzonymi przez siebie historiami, w których bohaterowie przeżywają wiele życiowych wzlotów i upadków, a czytelniczkom dzięki temu bardzo łatwo się z nimi utożsamić.

W powieści „Światło w jej oczach”, która stanowi otwarcie cyklu Ja, kobieta pojawia się jednak odrobinę inna konwencja - Zapytacie zapewne „jaka?” Otóż jest to historia oparta na autentycznych wydarzeniach. Autorka oczywiście bardzo zręcznie wplotła losy bohaterek w literacką fikcję niemniej jednak opowiedziana w książce przez jedną z kobiet historia wydarzyła się naprawdę.

Łucja i Klara pochodzą ze zupełnie różnych światów, a ich życiorysy są całkowicie odmienne. Jak wiadomo koleje losu, czy też, jak kto woli przeznaczenia bywają jednak niezbadane i sprawiają, że ścieżki tych dwóch kobiet krzyżują się ze sobą.

Klara jest początkującą malarką, która na skutek pewnych wydarzeń postanawia się usamodzielnić i zacząć żyć na własny rachunek. Gdy przez przypadek spotka Łucję bardzo chce namalować jej portret. W ten sposób zaczyna się niezwykła i jak się okazuje ogromnie budująca dla obu pań znajomość, która wiele wniesie w życie każdej z nich.

Obraz malowany przez Klarę staje się dla obu kobiet swego rodzaju furtką, która prowadzi do stopniowego poznawania prawdy o sobie samych i otwieraniu się na drugiego człowieka. Opowieść, którą snuje Łucja, gdy Klara ją maluje, choć ma w sobie wiele burzliwych i niełatwych fragmentów krok po kroku prowadzi obie kobiety do osiągnięcia harmonii i wewnętrznego spokoju, pomimo, że zasadniczo ich życiowa sytuacja nie ulega zmianie.

Jest to książka wypełniona po same brzegi całą gamą ludzkich uczuć i emocji. Mowa w niej o miłości, radości, smutku, samotności, frustracji, strachu, nadziei, walce z chorobą oraz wielu innych pozytywnych, jak też tych bolesnych przeżyciach i odczuciach składających się na mozaikę ludzkiej egzystencji.

Powieść tę czyta się jednym tchem, a wchodząc coraz bardziej w perypetie opisanych postaci podświadomie zaczynamy przyglądać się własnej codzienności z różnych perspektyw i poprzez różne pryzmaty.

Dosyć trudno opisać tę książkę tak, aby uniknąć spojlerów, ale jedno z całą pewnością mogę Wam napisać – polecam Wam tę niesamowitą lekturę z całego serca! Jej czytanie sprawia, że w głowie odbiorcy pojawia się wiele refleksji dotyczących postrzegania różnych aspektów życia na bardzo różne sposoby. A to, co wydaje się najbardziej oczywiste nie zawsze jest takim w istocie.

Czy dacie się porwać „Światłu w jej oczach”? Życzę Wam, by jego blask odbił się w Waszej codzienności i gorąco zachęcam do zapoznania się z tą wielowarstwową powieścią.

Sama czekam z niecierpliwością na kolejną odsłonę niniejszego cyklu.

 * https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz