sobota, 29 sierpnia 2020

"Ile w trudzie nieustannym wspólnych zmartwień, wspólnych dążeń..."


W ostatnich latach na naszym rynku wydawniczym ukazało się bardzo wiele pozycji o tematyce wojennej i obozowej. Książka, o której chcę Wam dzisiaj napisać również porusza tę tematykę jednak autorka ujęła temat z nieco innej niż zazwyczaj perspektywy.

„Dzieci z Pawiaka” jak wskazuje na to już sam tytuł to historie dzieci i młodzieży, którzy przyszli tam na świat albo trafili w to okrutne miejsce w bardzo młodym wieku. Są to wspomnienia ich samych lub ich najbliższych. Świadectwa te są przejmującym obrazem tego, co działo się w jednym z najcięższych więzień okupowanej przez Niemców Polski.

Sylwia Winnik, jak zapewne wiedzą Ci, którzy znają jej reportaże, jest wytrawną słuchaczką. Przeżycia i emocje zawarte w opowieściach, którymi dzielą się z nią rozmówcy są przekazane czytelnikom w sposób bardzo rzetelny i wiarygodny, a jednocześnie na swój sposób subtelny pomimo tak trudnej tematyki.

Nie sposób opisać tych kilkunastu zawartych w książce historii. Każda z nich przepełniona jest strachem, bólem, niepewnością jutra, niewiedzą o losach najbliższych etc. Jednak wbrew otaczającej wszechobecnej brutalności i marazmowi pojawiają się tam również promyki nadziei, które też odmalowują się w tej publikacji.

Całość dodatkowo wzbogacają zdjęcia i zapiskami pochodzącymi z prywatnych archiwów osób, z którymi rozmawiała autorka.

Są takie książki, o których pisze się bardzo trudno, a jednocześnie ich lektura niesie w sobie ogromną wartość. Nie da się bowiem, w moim mniemaniu, oceniać, czy jakkolwiek kategoryzować ludzkich przeżyć ani targających człowiekiem, a zwłaszcza dzieckiem emocji w obliczu przerażającej więziennej codzienności.

Osobom tym odebrano nie tylko wolność i poczucie bezpieczeństwa, lecz także dzieciństwo i wczesną młodość, który to czas straciły one bezpowrotnie. Wiele spośród nich przez dłuższy czas w ogóle nie znało innego życia niż to wiedzione za murami Pawiaka. Gdy zdarzało się, iż znienacka wypuszczano je na wolność nie miały pojęcia, co ze sobą począć, a w późniejszym życiu nieustannie zmagały się one z traumami z przeszłości.

Z całego serca polecam Wam tę niełatwą i ogromnie emocjonalną lekturę. Niech głosy małoletnich więźniów Pawiaka wybrzmią po raz wtóry, tak, abyśmy nigdy nie zapomnieli, a zarazem robili wszystko, co w naszej mocy, by nie pozwolić historii zatoczyć kolejnego mrocznego koła.

A Tobie Sylwio gratuluję kolejnego znakomitego reportażu w twoim literackim dorobku.

2 komentarze:

  1. To wydawnictwo często wydaje takie poruszające książki oddając głos osobą, które żyły w czasie wojny. Zawsze czytam je z dwa tygodnie, ponieważ nie da się niektórych rozmów przeczytać i nie zrobić przerwy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem, że Znak ma taką gałąź literatury. Też czytuję literaturę faktu dosyć często.

      Usuń