Jak
dotąd na polskim rynku wydawniczym ukazały się dwa tytuły tej autorki. Są nimi
zekranizowana w roku 2016 przez Tate’a Taylora „Dziewczyna z pociągu” oraz
„Zapisane w wodzie”, które chcę Wam dziś nieco przybliżyć.
Akcja
powieści toczy się w małym miasteczku o nazwie Beckford. Życie jego mieszkańców
upływałoby się spokojnie, a wręcz leniwie, gdyby nie mroczne miejsce w zakolu
rzeki, nazywane przez miejscowych Topieliskiem, które na przestrzeni lat
przyciągnęło już do siebie wiele kobiet chcących rozstać się z życiem.
Tym
razem jest nią Nel Abott pisarka i pasjonatka fotografii. Po jej nagłej śmierci
tworzą się różne spekulacje na temat przyczyn tego, co zaszło. Do miasteczka
przejeżdża siostra ofiary topieliska – Jules. Mimo, iż kobiety od lat nie
utrzymywały ze sobą kontaktu to Jules chce nie tylko rozwikłać zagadkę dosyć
enigmatycznej śmierci swojej siostry, lecz również zająć się jej nastoletnią
córką…
W
powieści ukazany został minorowy, małomiasteczkowy klimat. W toku lektury
kolejni mieszkańcy miasteczka stopniowo odsłaniają swoje tajemnice i mroczną
przeszłość. Jaki związek ma to wszystko ze śmiercią Nel? – Tego dowiecie się z
kart książki.
Mimo,
że fabuła powieści jest mocno intrygująca, a rozdziały są krótkie, co sprzyja
szybkiemu czytaniu to nie sposób nie zaznaczyć, że akcja w całej tej publikacji
jest wręcz do przesady rozciągnięta. Niestety działa to na niekorzyść względem
całej opowieści. Taki stan rzeczy sprawił, iż nie potrafiłam dać się pochłonąć
tej lekturze i w gruncie rzeczy mówiąc kolokwialnie zmęczyła mnie ona.
Natomiast
na swego rodzaju osłodę autorka bardzo wyraziście nakreśliła psychologiczne
rysy swoich bohaterów, co sprawiło, że czytając czułam się jak gdybym
przyglądała się całemu mnóstwu różnorodnych osobowości niemalże przez szkło
powiększające.
Fakt
ten przesądził o tym, iż mimo wszystko za jakiś czas zamieszam dać szansę
„Dziewczynie z pociągu”, która czeka na mojej półce.
Jeśli
zaś chodzi o „Zapisane w wodzie” to jak już zapewne się domyślacie mam mocno
mieszane uczucia, co do tej książki… Dlatego też proponuję Wam podjąć ryzyko i
samodzielnie przekonać się, co sądzicie o tej powieści.
Na
pewno tajemnica Topieliska odsłoni przed Wami swe oblicze, a część z Was z całą
pewnością będzie nim zaskoczonych, bo nic tutaj nie jest proste ani oczywiste.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz