Twórczości
tej autorki nie trzeba chyba nikomu specjalnie przedstawiać, znana i kochana
przez rzesze fanek Katarzyna Grochola w roku 2013 pod szyldem Wydawnictwa
Literackiego opublikowała dosyć obszerny zbiór felietonów, który nosi tytuł
„Trochę większy poniedziałek”.
W
zawartych w w/w zbiorze tekstach, które powstały w latach 2000 - 2007, autorka w sposób niezwykle dla siebie charakterystyczny,
czyli niebywale szczery, z dużą dozą poczucia humoru, dystansu i bez tabu
porusza bardzo wiele tematów, z którymi stykamy się właściwie na co dzień.
Pozycję
tę czyta się jednym tchem, niekiedy z szerokim uśmiechem na ustach, innym razem
natomiast z nutką zadumy i refleksji nad czytanym akurat tekstem. Katarzyna
Grochola ma niezwykły dar pisania o rzeczach trudnych z ogromną prostotą, nie
umniejszając przy tym ich wartości, czy wagi. Pisze o tym, co w nas i wokół nas
- o życiu, emocjach, nieuświadomionych latami potrzebach, marzeniach i
pragnieniach. Podkreśla istotną rolę relacji międzyludzkich, o które dziś coraz
trudniej, a bez których właściwie nie sposób żyć, można jedynie egzystować.
Jak
to zazwyczaj bywa w przypadku felietonów ich krótka forma jest w tej pozycji
dodatkowym atutem, gdyż można ją czytać „ratalnie”, czy też powracać do
wybranych tekstów nie tracąc długiego czasu na ich odnalezienie.
„Trochę
większy poniedziałek” to idealne wręcz połączenie refleksji na wiele
różnorodnych i ważnych tematów z ogromną dawką poczucia humoru i spojrzenia na
życie z przymrużeniem oka.
Pani
Kasia w swoich felietonach zaserwowała czytelnikom codzienność w pigułce, w
której wszystkie składniki są odpowiednio dobrane. Książkę czyta się wręcz
błyskawicznie i można do niej wracać wielokrotnie.
Chociaż
książka ta ukazała się kilka lat temu to jej zawartość ani odrobinę nie
straciła na aktualności i przypuszczam, że tak będzie przez jeszcze bardzo
długi czas.
Polecam
tę lekturę, jeśli macie ochotę na coś lekkiego, a jednocześnie niepozbawionego
nutek zadumy nad tym, co w życiu najważniejsze, a mimo to bardzo często
niedoceniane.
Bardzo lubię książki Pani Grocholi, bo są mądre, przemyślane i można coś z nich wynieść dobrego dla siebie. Tej jeszcze nie czytałam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie: http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl
Ja również bardzo lubię książki pani Kasi :)
Usuń