poniedziałek, 9 stycznia 2017

Musisz odkryć, co jest dla ciebie najważniejsze.


Książka „Jeszcze jeden oddech” ukazała się na rynku wydawniczym jesienią 2016 roku i spotkała się z ogromnym zainteresowaniem polskich czytelników, podobnie jak miało to miejsce na świecie, gdyż książka ta jak informuje tekst z okładki stała się nr 1 na liście bestsellerów New York Timesa.

Paul Kalanithi był młodym, bo zaledwie trzydziestokilkuletnim, świetnie zapowiadającym się specjalistą neurochirurgiem. Oprócz sukcesów na gruncie zawodowym i naukowym, był także szczęśliwym małżonkiem chcącym powiększyć rodzinę oraz kochającym życie wielbicielem poezji.

Jednak pewnego dnia, wraz ze zdiagnozowanym u Paula IV stadium raka płuc życie Kalanithich zmienia się diametralnie. Wszystkie dotychczas poczynione przez nich plany i zamierzenia, które poczynili u progu rzec można rozpoczynającego się życia muszą zostać przewartościowane.

Paul z pozycji lekarza nieoczekiwanie staje się pacjentem, który musi zmierzyć się z własną chorobą, skutkami różnorodnych terapii oraz niepewnością jutra.

Wraz ze swoją żoną musi on także rozważyć czy w zaistniałej sytuacji powinni starać się o upragnione dziecko.

„Jeszcze jeden oddech” nie jest jedynie świadectwem walki z chorobą, autor poświecił w niej sporo miejsca swojej drodze zawodowej, jaką przemierzył. Jednakże według mnie jest to przede wszystkim hołd dla życia, więzów rodzinnych i przyjacielskich oraz wszelakim egzystencjalnym pasjom, jakie może mieć człowiek.

Mimo, że Paul Kalanithi odszedł w marcu 2015 roku, pozostawił po sobie nie tylko córeczkę (na której powołanie do życia On i Lucy mimo wszystko się zdecydowali) i tę niezwykle wzruszającą książkę, ale również trwały ślad w sercach i umysłach ludzi, którym było dane się z nim w jakikolwiek sposób zetknąć.

Publikacja ta z całą pewnością warta jest poświęconego jej czasu i uwagi. Niemniej jednak pomimo tego, iż historia Paula niewątpliwie należy do tych, których właściwie nie powinno się oceniać to dla mnie niezależnie od całego ładunku emocjonalnego, jaki książka ta ze sobą niesie czegoś w niej zabrakło. Chociaż wzruszyła i dała do myślenia to jakoś wewnętrznie mnie nie porwała.

Jednak, jeśli szukacie wartościowej lektury to „Jeszcze jeden oddech” na pewno należy do tej właśnie kategorii i z pewnością będzie dobrym wyborem.

4 komentarze:

  1. Jak narazie tego nie czytałam i nie mam zamiaru. Szczególnie mnie do niej nie ciągnie, więc... odpuszczę sobie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak to już jest, że nie każda książka musi przyciągnąć i zainteresować każdego... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ... bardzo przejmująca lektura ...

    mufloneks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń