„Jantar
i marionetki czasu” to druga książka Joanny Terki, którą miałam okazję
przeczytać. Poznajemy w niej dalsze losy tytułowej Jantar oraz jej rodziny,
która powiększyła się o nowego członka, synek Jantar ma na imię Vigo.
Niestety
chłopiec cierpi na niezidentyfikowaną chorobę ku rozpaczy rodziców Vigo na
Ziemi nie ma na nią lekarstwa…
W
związku z powyższym nasza bohaterka zmuszona jest ponownie wrócić na swoją
rodzinną Kromerię by tam szukać ratunku dla chłopca.
Oprócz
problemów zdrowotnych małego Vigo sytuacja w rodzinie Jantar również nie
wygląda zbyt różowo, jej relacje z mężem coraz bardziej się pogarszają…
Mężczyzna jest coraz bardziej skryty i tajemniczy, coraz więcej czasu spędza w
pracy, na której temat jego żona właściwie nic nie wie… Małżonkowie oddalają
się od siebie z każdym dniem…
W
zaistniałej sytuacji jedynym oparciem dla naszej bohaterki staje się jej
przyjaciółka Miriam, którą znamy już z poprzedniej części. Obie kobiety
wyruszają na stację orbitalną w poszukiwaniu środka, który uzdrowi Vigo z
zagadkowej choroby.
Podczas
swojej misji Jantar i Miriam przeżywają mnóstwo przygód, a na Ziemi gdzie
został Marcus wraz z dziećmi również wiele się dzieje…
Czas
biegnie nieubłaganie, chłopcu systematycznie ubywa sił… Czy otrzyma na czas
potrzebny lek? Z czym przyjdzie zmierzyć się dwóm odważnym przyjaciółkom? Jaki
sekret skrywa Marcus??
Te
i wiele innych zagadka z całą pewnością uda się Wam rozwikłać, gdy sięgniecie
po niniejszą książkę.
Za
udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Autorce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz