Mimo, iż Agata Kołakowska ma już w swoim literackim dorobku kilkanaście powieści to dopiero dzięki najnowszej z nich nastąpiło moje pierwsze spotkanie z jej twórczością. Było ono bardzo udane, więc z całą pewnością chociaż było tym pierwszym to nie będzie ostatnim.
Nie od dzisiaj wiadomo, że właściwie dobrany strój wpływa na nasze dobre samopoczucie, nastrój oraz kondycję psychiczną.
Bohater książki „Szczęście na
miarę” to Leonard Kittay, który w swojej mającej wieloletnie korzenie pracowni
krawieckiej szyje niezwykłe sukienki, w które wszywa paski materiału z
wyhaftowanymi życzeniami swoich klientek. Utalentowanemu, a zarazem niezwykle
skromnemu krawcowi w jego pracy od wielu lat towarzyszy Mirella, dla której
szycie również jest ogromną pasją. Dla Leonarda szycie jest całym życiem, gdyż
ten uroczy, cichy i ogromnie nietuzinkowy starszy pan od wielu lat jest sam.
Poznajemy także Dagnę Zagórską dziennikarkę Tygodnika Miejskiego oraz jej przyjaciółkę Lidkę, która ma „magiczną” sukienkę od pana Kittaya.
Dagna właśnie rozstaje się z mężem, więc targają nią ogromne emocje, nie wierzy w moc sukienek z wszytym życzeniem, jednak by zdemaskować podejrzewane oszustwo krawca, a jednocześnie mieć super temat na artykuł i zyskać uznanie w oczach szefa, sama zamawia u niego sukienkę, co z kolei uruchamia lawinę różnych wydarzeń, o których dowiecie się już z kart powieści.
Autorka w swoją nieco magiczną i bardzo ciepłą opowieść wplotła także historię trwającej przez wiele lat, niespełnionej miłości Leonarda i Małgorzaty, która to relacja kryje w sobie zaskakującą tajemnicę.
Czy po latach rozłąki można na nowo odnaleźć szczęście i spełnienie? Jaki bagaż doświadczeń ma każdy z bohaterów tej historii? Jak wpływa on na ich życie i w co ten wpływ przekują? – Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziecie w „Szczęściu na miarę”.
Jeśli zatem macie ochotę na pełną emocji i wzruszeń opowieść o marzeniach, przyjaźni, miłości i tęsknocie oraz o tym, że życiowych zmian nie trzeba się bać, bo mogą przynieść one ze sobą wiele pozytywów. A także, jeżeli dobrze czujecie się w świecie stylowych kreacji i chcecie poznać perypetie pewnej zdeterminowanej, lecz jednocześnie umiejącej przyznać się do własnych błędów, a z czasem również do głęboko skrywanych pragnień, dziennikarki to na pewno miło spędzicie czas z proponowaną przeze nie książką.
Ja już przekonałam się, że Agata Kołakowska potrafi tworzyć urzekające i ogromnie klimatyczne historie – z całą pewnością za jakiś czas sięgnę więc po jej kolejną opowieść.
A czy Wy – znacie już prozę tej autorki? Bez względu na to, jaka jest Wasza odpowiedź dajcie się porwać tej najnowszej wręcz magnetyzującej opowieści, która skradła moje serce.
Polecam!
Kochana skoro książka skradła twoje serce, to ja również chcę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńOj skradła, niby lekka historia, ale ma w sobie to "coś" :)
UsuńNa ten moment nie jestem przekonana, ale może jeszcze zmienię zdanie.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Ja w każdym razie polecam :).
Usuń