czwartek, 11 marca 2021

"Każdy wybór jest rezygnacją z tego, czego się nie wybrało. To bywa bolesne."


Moja przygoda z twórczością Katarzyny Grocholi rozpoczęła się dobrych kilkanaście lat temu i trwa do dziś, a na domowej półce mam większość (o ile nawet nie wszystkie) tytułów, które wyszły spod pióra tej autorki.

Jej najnowsza powieść zatytułowana „Zjadacz czerni 8” jest dosyć nietypowa, składa się bowiem z 11 rozdziałów, które pozornie stanowią zupełnie odrębne opowieści. Jednak w toku lektury okazuje się, iż książka ta jest niczym rosyjska matrioszka - losy bohaterów na różne sposoby zazębiają się w każdym kolejnym rozdziale tej niezwykłej opowieści.

Autorka pozwoliła prowadzić się swoim protagonistom oddając w ich ręce narrację i towarzysząc ich rozmyślaniom nad życiem, istotą ludzkiego szczęścia oraz tym jak podejmowane decyzje i dokonywane każdego dnia wybory kształtują ludzkie życie.

Bohaterowie tej ogromnie poetyckiej, mimo, że napisanej prozą publikacji są bardzo różnorodni, a ich życiowe drogi wiodą poprzez mnóstwo wieloaspektowych zdarzeń.

Pisarka po raz kolejny nie stroni od podejmowania trudnych tematów i poprzez losy wykreowanych przez siebie postaci ukazuje czytelnikom różne oblicza miłości, nie jest to jednak cukierkowo-serialowa wersja tego uczucia. Miłość w tej książce niejednokrotnie boli, bywa niespełniona, rani, wymaga poświęceń oraz ciągłej walki o drugiego człowieka, bywa również oceanem tęsknoty i samotności. Równocześnie jednak z kart „Zjadacza czerni 8” przebija się refleksja dotycząca tego, czy pomimo tych wszystkich trudów człowiek powinien z miłości rezygnować? i czy mamy prawo oceniać drugą osobę?

Otóż finalnie okazuje się, że absolutnie nie! Bo chociaż czasem jest ogromnie ciężko, smutno i źle to tak naprawdę tylko miłość może uczynić nasze życie kompletnym. A tym, co pomaga nam przetrwać różnorakie trudności jest drzemiąca w każdym z nas iskierka nadziei.

Książka ta według mnie ma bardzo wiele przesłań i znaczeń w zależności od indywidualnego spojrzenia na świat, a także bagażu przeżyć oraz doświadczeń, jakie każdy z nas w sobie nosi.

Dopełnieniem tej intrygującej patchworkowej powieści jest jej subtelna, a jednocześnie przykuwająca wzrok i uwagę potencjalnego odbiorcy okładka.

Czy zdecydujecie się zatem wyruszyć w tę niezwykłą, nasyconą wielowątkowymi przemyśleniami podróż wiodącą w głąb ludzkiego wnętrza? Wraz z autorką i jej bohaterami przemierzycie wiele dróg, na których każdy wybór ma znaczenie, a to, co trudne i bolesne nie musi być finalnie negatywne.

Odkryjcie własne przesłane ukryte w „Zjadaczu czerni 8”.

 * https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta * 

4 komentarze:

  1. Dosłownie został mi ostatni rozdział też książki. Było to pierwsze moje spotkanie z twórczością autorki i zaliczam je do udanych.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Lubię twórczość p. Kasi :). Poprzednią powieść "Zranić marionetkę" (recenzję również można znaleźć na moim blogu) też gorąco polecam.

      Usuń
  2. Lubię książki tej autorki i tę również chcę przeczytać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka inna niż dotychczasowe... :)

    OdpowiedzUsuń