piątek, 11 grudnia 2020

Zajrzyjcie do surowego świata Ady i Evereda.

Proza, jaką serwuje czytelnikom Michael Crummey z całą pewnością nie należy do typowych. Podobnie rzecz ma się z najnowszą książką autora pt. „Bez winy”, która pojawiła się na rynku wydawniczym w drugiej połowie sierpnia bieżącego roku.

W powieści tej poznajemy losy 9-letniej Ady i 11-letniego Evereda, których oboje rodzice umierają na skutek szalejącej w ich zatoce choroby. W związku z tym rodzeństwo zostaje zupełnie samo na całkowicie odciętym od świata skrawku lądu znajdującym się na północnym wybrzeżu Nowej Fundlandii.

Okolica, w jakiej przyszło żyć bohaterom zieje pustką, chłodem i wszechogarniającą szarością, a nieco cieplejsze, letnie dni trwają tutaj bardzo krótko. Jedynym, co w miarę cyklicznie uświadamia im upływ czasu są odbywające się dwa razy w roku wizyty statku z zaopatrzeniem, który nosi bardzo wymowną nazwę „Nadzieja”. To właśnie one oraz rybołówstwo i mniej lub bardziej udane polowania, którymi na co dzień para się Evered pozwalają tej dwójce przetrwać w tak nieprzyjaznym dla człowieka środowisku.

Na przestrzeni lat towarzyszymy rodzeństwu w zmaganiach z otaczającą ich surową przyrodą, monotonną codziennością związaną z łowieniem i obrabianiem ryb oraz innymi troskami dnia codziennego. Borykają się oni również z gigantyczną samotnością, a także brakiem chociażby elementarnej wiedzy dotyczącej świata poza zatoką, której przecież nigdy nie opuścili. Po śmierci rodziców, a wcześniej także maleńkiej siostry, jedyną drogą, jaką Ada i Evered mogą zdobyć jakąkolwiek wiedzę o życiu, świecie i sobie samych jest ścieżka własnych doświadczeń.

Z czasem w hermetycznym otoczeniu rodzeństwa Bestów tymczasowo pojawiają się inni ludzie, którzy wnoszą do ich życia sporo wiedzy o totalnie nieznanym im dotąd świecie zewnętrznym. Jednakże każde pożegnanie z różnymi przybyszami generuje zawsze zwiększone poczucie pustki i osamotnienia coraz mocniej unaoczniając bohaterom fakt, iż jedynie brat/siostra to jednak zbyt mały do normalnego funkcjonowania mikroświat.

Autor skupił się bardzo mocno na przemianach dwojga wyraziście wykreowanych przez siebie postaci. W toku książki Ada i Evered wchodzą w wiek nastoletni, a jak wiadomo okres dojrzewania bywa dla młodego człowieka równie burzliwy, co niezrozumiały, a przez to w pewien sposób wręcz przerażający i chociaż różnorodne wspólne przeżycia cementują więź Ady i Evereda to skutki przemian zachodzących w nich w tym najburzliwszym dla nastolatków okresie kładą się także pewnym mrocznym i duszącym cieniem na ich wzajemnych relacjach. Nie zdradzę Wam jednak, jakie, zaskakujące dla nich samych, brzemię przyjdzie udźwignąć rodzeństwu, bo tego dowiecie się z kart książki.

Michael Crummey bardzo dobitnie pokazał, do czego może doprowadzić połączenie dziecięcej niewinności z wymuszonym okolicznościami i sytuacją życiową zacofaniem bohaterów. Należy bowiem pamiętać, że akcja „Bez winy” toczy się na przełomie XVIII i XIX wieku, co rzecz jasna nie jest w tym przypadku bez znaczenia.

Opowieść ta jest mocno psychologiczna i nasycona mnóstwem często nie do końca uświadomionych i niewypowiedzianych wprost uczuć oraz emocji. Jest to historia o dorastaniu i ludzkim dojrzewaniu na bardzo wielu jego poziomach. Wielowarstwowość tej niełatwej, acz niezwykle plastycznie i misternie napisanej prozy urzeka czytelnika połączeniem siły i subtelności przekazu oraz mnóstwem refleksji, jakie niesie ona ze sobą.

Zachęcam Was do współtowarzyszenia Adzie i Everedowi w ich trudnej codzienności oraz poznawaniu życia i samych siebie.

A jako ciekawostkę powiem Wam jeszcze, że w czerwcu 2016 roku miałam przyjemność uczestniczyć wraz z mężem w fantastycznym spotkaniu z Michaelem Crummey’em zorganizowanym przez Wydawnictwo Wiatr od Morza, w bardzo klimatycznej krakowskiej Księgarni Pod Globusem. Pamiątkę z tego wydarzenia stanowi m.in. to zdjęcie oraz autografy w posiadanych powieściach autora.


* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

4 komentarze: