Dzisiaj chciałabym przedstawić
Wam książkę niewielką objętościowo, lecz bardzo ważną i bogatą w swojej treści.
Są to wspomnienia pana Bronisława Przybysza, który jako zaledwie 12-letni
chłopiec kilkakrotnie uciekał z bydlęcych wagonów wywożących ludzi na roboty do
III Rzeszy. Reminiscencje pana Bronisława spisał Piotr Tymiński.
W opowieści tej śledzimy dramatyczne
losy dziecka wyrwanego ze swojej znanej i bezpiecznej codzienności. Bronek już
na początku wywózki podejmuje decyzję o tym, aby podjąć próbę ucieczki. Dwukrotnie
zostaje złapany i jego podróż oraz związana z nią gehenna, jaką są głód,
pragnienie, wszechobecny brud i ciasnota etc rozpoczynają się niejako od nowa.
Jednakże w pewnym momencie do
transportu trafia rówieśnik Bronka – Jurek. Chłopcy zaprzyjaźniają się i razem
postanawiają podjąć ponowną próbę ucieczki, gdy tylko nadarzy się ku temu jakaś
okazja.
Tym razem się udaje - Bronek i
Jurek wyruszają w drogę powrotną do swoich domów. Narrator unaocznia
czytelnikom ogrom trudów, z jakimi musieli borykać się właściwie w każdej
chwili on i jego przyjaciel. Mieli oni jednak w sobie ogromne samozaparcie,
chcieli być wolni i wrócić do swoich bliskich. W/w motywacja oraz wsparcie,
jakie dawali sobie nawzajem w chwilach zwątpienia były ich motorem do podążania
ku wyznaczonemu celowi.
„Przybysz” to nie tylko opowieść
o wojnie, wywózkach i pragnieniu wolności. Jest to również, a właściwie przede
wszystkim historia niezwykle głębokiej przyjaźni dwóch nastoletnich chłopców,
którzy zostali postawieni w sytuacjach, w jakich dzieci nigdy nie powinny się
znaleźć.
Polecam Wam tę przejmującą,
wzruszającą i skłaniającą do refleksji historię, którą pan Bronisław zdecydował
podzielić się z szerokim gronem odbiorców, chociaż jak można się tego domyślić powrót
do tych wspomnień był dla niego niezmiernie trudny pod względem emocjonalnym.
Wydaje się dość trudną i przygnębiającą powieścią. Zwłaszcza, że jest na faktach. Nie mniej może się skuszę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Łatwa rzeczywiście nie jest, ale w pewnym sensie też optymistyczna. Objętość niewielka, a przeczytać według mnie warto :).
Usuń