Już niebawem, bo 22 listopada na rynku wydawniczym ukaże się najnowsza książka Beaty Tadli, znanej i lubianej dziennikarki telewizyjnej, która jak dowiadujemy się z „Czego oczy nie widzą…”, swoją przygodę z mediami rozpoczęła na antenach radiowych.
Publikacja
ta jest zbiorem wspomnień autorki, z pracy nie tylko na antenach radiowo-telewizyjnych,
choć i temu poświecono sporo uwagi. Jednakże jak sugeruje podtytuł - Opowieści
z życia (poza)telewizyjnego - pani
Beata uchyliła przed czytelnikami rąbka tajemnicy na temat tego, co dzieje się
poza zasięgiem kamer i mikrofonów, a dzieje się naprawdę dużo.
Mamy
okazję prześledzić zawodową ścieżkę, jaką przemierzyła autorka. Pani Beata w
sposób bardzo otwarty i szczery opisuje wzloty i upadki, z jakimi przyszło jej się
zmierzyć na tym polu.
Uświadamia
czytelnikowi, iż praca dziennikarza wcale nie jest wyłącznie lekka, łatwa i
przyjemna. Owszem niesie ze sobą mnóstwo satysfakcji, kiedy np. pomaga się
ludziom, lecz także niebywały bagaż doświadczeń i emocji, gdy trzeba relacjonować
toczącą się za plecami wojnę, albo informować widzów o tragicznych
wydarzeniach, które zdarzyły się przed momentem, o czym zupełnie niespodziewanie
informuje prezentera głos w telewizyjnej słuchawce.
Książka
Beaty Tadli oprócz tego, że ukazuje blaski i cienie medialnego życia, a co za
tym idzie ogromnej popularności, która przejawia się w sposób zarówno pozytywny
jak i negatywny, o czym dowiecie się z kart „Czego oczy nie widzą…”, zawiera
również całe mnóstwo zabawnych anegdot oraz opisów wzruszających, irytujących
czy też mrożących krew w żyłach momentów, z jakimi wielokrotnie pani Beacie
przyszło się zmierzyć na antenie i poza nią, gdyż jak sama pisze praca
dziennikarza nie należy do takich, którą zostawia się przysłowiowo „za
drzwiami” miejsca, gdzie się pracuje.
Jest
to także opowieść o rodzinie, przyjaźni, wewnętrznym dojrzewaniu do nie
przejmowania się plotkami na swój temat oraz stawiania czoła hejtowi. O byciu
dla innych, lecz także dbaniu o swoją prywatność. Nie sposób nie wyczytać z
niej również ogromnej pasji, jaką dla pani Beaty stanowi jej praca, a dzięki
takiemu połączeniu dziennikarka wciąż chce się rozwijać i otwiera się na nowe
wyzwania.
Polecam
Wam tę wielobarwną opowieść o kobiecie nie tylko ze szklanego ekranu, lecz również
o przyjaciółce, matce i partnerce pełnej pasji i nieustającego apetytu na życie,
która uważa zmiany za nieodłączną część ludzkiej egzystencji, ponieważ, mimo,
że czasem bywają one trudne do zaakceptowania, zawsze niosą one ze sobą jakiś
mowy początek.
Z przyjemnością przeczytam - to znana dziennikarka :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa książka. Polecam.
Usuń