czwartek, 16 stycznia 2025

Z powtórną wizytą w Zalesianach :)

Kilka dni temu pisałam notkę dotyczącą poprzedniej książki Marty Nowik, a dziś przyszła pora, by przybliżyć Wam jej kontynuację, która jest zarazem zamknięciem dylogii Noc spełnionych życzeń.

W tomie „Noc wigilijnych cudów” poznajemy dalsze losy postaci znanych nam już z poprzedniej części. Śledzimy momentami dosyć burzliwą relację Aleksandry i Karola, o którego w pewien sposób upomina się przeszłość. Sprawdzamy również, jak mają się Natalia i detektyw Zawada. A także przyglądamy się nieco bliżej perypetiom Pana Franciszka, właściciela sklepiku z pamiątkami vel marzeniami, który także pojawił się już w poprzedniej książce.

Nie mogło rzecz jasna zabraknąć dalszych kolei losu Janusza, którego postać została bardzo dobrze nakreślona z całym bagażem doświadczeń i emocji, jakie mężczyzna w sobie nosi. Czy w końcu odzyska on upragnioną stabilizację i spokój oraz upora się z nałogiem? Odpowiedź znajdziecie w powieści.

Akcja opowieści jak wskazuje już na to sam jej tytuł toczy się w wigilijny wieczór, ale również ogólnie w okresie około świątecznym. Każdy z bohaterów w głębi serca, po cichu liczy na swój własny bożonarodzeniowy cud.

Jest to historia o relacjach międzyludzkich, które bywają mocno skomplikowane, a co za tym idzie wywołują w bohaterach burzę uczuć i emocji. Mowa w niej także o nieprzemijalności uczuć pomimo upływającego czasu, co dobitnie pokazuje wątek Franciszka i Klary.

Zaś postać Sabiny ukazuje, że nie zawsze wszystko jest takie, jakim się na początku wydaje, a ludzie się zmieniają i warto dawać im drugą szansę.

„Noc wigilijnych cudów” czyta się bardzo przyjemnie, czytelnik czuje się otulony niesamowitą grudniową atmosferą odczuwalną na kartach powieści. Perypetie bohaterów sprawiają, że mocno „wsiąkamy” w ich codzienność i kibicujemy ich poczynaniom oraz niekiedy niełatwym decyzjom.

W powieści podobnie jak w życiu postacie mają lepsze i gorsze momenty. Radość miesza się ze smutkiem, a rozczarowanie z nadzieją.

Jeśli chcecie przekonać się sami, co przyniesie im „Noc wigilijnych cudów” to zapraszam po raz wtóry do Zalesian oraz Krakowa, gdzie w swojej najnowszej publikacji zabiera czytelników Marta Nowik. Jedynym czego mnie osobiście nieco zabrakło w tym tomie jest rozwinięcie wątku Galiny, która w pierwszej części zaginęła, ale mimo tego polecam Wam obie części tej historii.

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

1 komentarz:

  1. Czekam na egzemplarz, bo mogłam zamówić z punktów na portalu granice.pl.

    OdpowiedzUsuń