Już jakiś czas temu ukazała się powieść „Noc spadających gwiazd” autorstwa Mart Nowik. Książka ta otwiera dylogię Noc spełnionych życzeń i opowiada o perypetiach dwóch przyjaciółek – Aleksandry i Natalii, które są jej głównymi bohaterkami. Jednakże w toku niniejszej historii głos otrzymuje również Janusz – nieznoszący sprzeciwu i raczej nie lubiany przez nikogo szef dziewczyn.
Akcja powieści toczy się w małym miasteczku Zalesiany, gdzie przyjaciółki wiodą spokojne i dosyć leniwe życie. Jedna impreza zmienia to wszystko o 180 stopni… Aleksandra staje się bohaterką bilbordu, której poszukuje tajemniczy Karol, a dla Natalii noc ta staje się brzemienna w skutkach i to dosłownie, gdyż okazuje się, że spodziewa się ona dziecka. Niestety obie dziewczyny właściwie niczego nie pamiętają z owej upojnej nocy…
Jeśli zaś chodzi o Janusza, jego historię poznajemy w rozdziałach zatytułowanych: U Macieja oraz Zakroczym. Jaka ona jest oczywiście Wam nie zdradzę, napiszę jedynie tyle, że zmienia perspektywę odbioru tej postaci.
W całej tej opowieści nie brak zawirowań, a nawet mrożących krew w żyłach sytuacji, jakie stają się udziałem bohaterów. Czy drogi Oli i Karola w końcu skrzyżują się ze sobą? Jaką decyzję w sprawie dziecka podejmie Natalia i co ona za sobą pociągnie oraz kogo jeszcze dziewczyna spotka na swojej drodze? – po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do książki.
Jest to opowieść o przeznaczeniu, meandrach ludzkiego losu, przyjaźni i miłości oraz odnajdywaniu się w trudnych sytuacjach dzięki obecności i wsparciu innych ludzi. Nie jest to jednak wyłącznie rzewna historia, gdyż autorka nie ucieka w niej od trudnych tematów, takich jak np. nieplanowana ciąża, problemy z alkoholem, czy hazardem i wiele innych.
Podczas lektury kibicujemy opisanym postaciom w ich życiowych wzlotach i upadkach, licząc rzecz jasna na happy end, bo jak na niego nie liczyć, kiedy spadają gwiazdy…
Jeżeli szukacie lektury opisującej relacje międzyludzkie, które budują i pozwalają wyjść obronną ręką z różnych życiowych opresji oraz opowieści, która pokazuje, iż można podnieść się nawet z najgłębszego dna to polecam Wam „Noc spadających gwiazd”.
Sama jestem już w trakcie czytania drugiego tomu tej dylogii i póki co również bardzo dobrze się on zapowiada.
Czytałam i przyznam, że mi się podobało.
OdpowiedzUsuńMnie też :)
UsuńTa część podobała mi się bardziej, niż drugi tom.
OdpowiedzUsuńRozumiem. Ja wypowiem się dopiero po zakończonej lekturze drugiego tomu :)
Usuń