Moja literacka przygoda z książkami Szymona Hołowni rozpoczęła się już dosyć dawno temu i od tamtej pory co jakiś czas sięgam po kolejne nieznane mi dotąd książki autora.
Podobnie było w przypadku tytułu „Ludzie w czasach Jezusa” muszę jednak uczciwie przyznać, iż spodziewałam się po tej publikacji czegoś zupełnie innego… Zakładałam, ze będzie to przybliżenie życia ludzi stanowiących niejako tło opowieści o historii życia Jezusa, a tymczasem książka okazała się zbiorem różnego rodzaju historii traktujących na temat ludzi z różnych epok wywodzących się z przeróżnych kultur i zakątków ówczesnego świata osadzonych na różne sposoby w swojej codzienności.
Jeśli jesteście pasjonatami szeroko pojętej historii i dowiadywania się ciekawostek z różnych dziedzin to być może książka ta Was zainteresuje i przypadnie Wam do gustu. Mnie osobiście jej lektura dosyć mocno zmęczyła, a w jej trakcie zamiast nabierać coraz szerszej perspektywy z każdą kolejną przeczytaną stroną miałam poczucie coraz większego chaosu, który wysysa z czytelnika wszystkie siły, a że ogromnie nie lubię nie doczytywać do końca rozpoczętych książek doczytałam również i tę.
Niemniej jednak rzadko kiedy miewam tak, że aż nie bardzo wiem co jeszcze mogłabym napisać o przeczytanej książce. Tom ten składa się z kilkunastu niezbyt długich rozdziałów, które zawierają nie tylko fakty historyczne lecz także różnorodne dywagacje autora. Język jest lekki (momentami może nawet zbyt) i raczej potoczny, co przypomina gawędzenie przy stole itp.
Dla jednych książka ta może być lekkim i sympatycznym zbiorem ciekawostek, natomiast dla innych mimo iż nie jest zbyt obszerna będzie nużąca, chaotyczna i naszpikowana wieloma mało przydatnymi informacjami.
Osobiście nie potrafię jej polecić lub odradzić do przeczytania, sami musicie zdecydować czy chcecie zapoznać się z jej treścią. Ja w każdym razie wolę inne propozycje wydawnicze pana Szymona i z całą pewnością nadal będę sięgać po jego książki.
A „Ludzie w czasach Jezusa” cóż… jak dla mnie do zapomnienia…
Jeśli ktoś z Was zdecyduje się na przeczytanie to koniecznie
dajcie mi znać jak wrażenia, ponieważ jestem bardzo ciekawa
odbioru innych czytelników.
O, szkoda że tym razem nie wyszło.
OdpowiedzUsuńBywa i tak...
UsuńSzczerze to nie czytałam jego książek i nie mam zamiaru. W ogóle mnie nie przekonują do siebie.
OdpowiedzUsuńNa szczęście wybór książek jest teraz ogromny ;)
UsuńNie jestem do niej zbyt przekonana
OdpowiedzUsuńRozumiem
UsuńNie mam w planach sięgania po tę książkę.
OdpowiedzUsuńRozumiem, jest specyficzna.
UsuńPrzyznam, że nie przeczytałam ani jednej książki Hołowni. Myślę, że gdyby nie był on tak medialny, to zapewne z ciekawości coś bym przeczytała. Jednak jestem negatywnie nastawiona do tego pana, więc też nie chcę zagłębiać się w jego książki. Mimo wszystko zadam Ci to pytanie... gdybym zdecydowała się przeczytać jedną jedyną jego książkę, to którą byś mi poleciła?
OdpowiedzUsuńOczywiście można mieć i takie podejście. Ja swoją przygodę z jego książkami zaczęłam na długo przed tym, jak p. Szymon zaczął działać w polityce. Nawiązując natomiast do twojego pytania, z tych, które dotąd czytałam poleciłabym "Ludzi na walizkach" (a jeśli się spodoba to cz.II również ;) - https://tiny.pl/98tqw
UsuńPozdrawiam.