Moja czytelnicza przygoda z książkami Edyty Świętek trwa już kilka dobrych lat i mimo, że jeszcze nie przeczytałam wszystkich, które dotąd się ukazały to po każdą kolejną sięgam z nieodmiennym zaciekawieniem.
Podobnie było w przypadku najnowszej powieści autorki zatytułowanej „Zaginiona melodia”, która swoją premierę miała 23 marca. Na pierwszych jej kartach poznajemy dwie licealistki – Sandrę i Nikolę, które przyjaźnią się ze sobą od najmłodszych lat. Uczęszczają one do jednego z rzeszowskich liceów. Dziewczyny są zwyczajnymi uczennicami z niezbyt zamożnych rodzin. W szkole prym wiedzie jednak dwoje nastolatków – Dylan i Justyna – czyli tzw hot para.
Jak to zwykle bywa w chłopcu podkochuje się większość dziewczyn ze szkoły, w tym także Sandra, na którą chłopak z bogatego domu rzecz jasna nie zwraca najmniejszej uwagi. Wszystko zmienia się jednak pewnego dnia za sprawą szkolnego konkursu talentów… A co o działo się potem, a wydarzyło się wiele dowiecie się z kart książki.
Autorka jak zwykle w swoich powieściach poruszyła bardzo istotne tematy, takie jak np. relacje nastolatków z rodzicami, ciągłą wzajemną rywalizację na wielu polach, z jaką boryka się dzisiejsza młodzież, presja, stres oraz ogromne zmęczenie młodych ludzi oraz katastrofalny dla psychiki hejt w sieci wynikiem czego bywa depresja.
Śledzimy pierwsze sympatie, rozczarowania, rozpady przyjaźni, borykanie się bohaterów z trudami wchodzenia w dorosłość oraz jak się okazuje nakładanie przez nich różnego rodzaju masek, aby dzięki nim lepiej wpasować się w otoczenie i towarzystwo.
Książka choć z pozoru wydaje się lekka, a do pewnego momentu może nawet nieco infantylna tak naprawdę ukazuje ogromnie szerokie spektrum problematyki dotykającej aktualnie młodzież i ich rodziny. Chociaż jest ona skierowana głównie do młodych czytelników to myślę, że śmiało może przeczytać ją każdy, by uzmysłowić sobie do czego może doprowadzić zamiatanie młodzieńczych problemów pod dywan i długotrwałe tkwienie we wszechobecnej grze pozorów.
„Zaginiona melodia” to zamknięte w pigułce napomnienie, aby zawsze mieć oczy szeroko otwarte na troski młodego człowieka i nigdy ich nie bagatelizować, a dla młodych ludzi wskazówka, by nie ulegać blichtrowi i owczemu pędowi za popularnością i za tym, aby za wszelką cenę dopasować się do tzw. elity.
„Zaginiona melodia” poleca się Waszej lekturze, gdyż z pewnością po jej przeczytaniu nasunie się Wam wiele przemyśleń, które być może odniesiecie do własnych lub zaprzyjaźnionych rodzin, a jeśli dzięki temu być może uda się uniknąć jakiejś trudnej (oby nie dramatycznej) sytuacji to tym większy będzie walor uświadamiający niniejszej opowieści.
Chętnie bym przeczytała. Lubię takie wzruszające historie.
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że uda się przeczytać :)
UsuńKoniecznie muszę poznać tę historię.
OdpowiedzUsuńWarto się z nią zapoznać.
UsuńNa pewno to zrobię.
OdpowiedzUsuń