Piotr Liana zadebiutował w 2015
roku książką „Persona non grata”, po niespełna trzech latach oczekiwania, w
roku 2018, w ręce czytelników trafiła druga powieść autora zatytułowana „Echo
serca” i to właśnie wrażeniami po jej lekturze dziś chciałabym się z Wami podzielić.
Akcja tego thrillera psychologicznego dzieje się w moim rodzinnym Tarnowie tj. stosunkowo niewielkim mieście w Małopolsce oraz jego okolicach. Książka rozpoczyna się od znalezienia w jednej z tarnowskich dzielnic zwłok nastoletniej córki ordynatora oddziału kardiologii Krzysztofa Roty, Nina powieszona jest na charakterystycznej żółtej lince. Dodać należy, iż matka dziewczyny zginęła 10 lat wcześniej w wyniku zderzenia auta z pociągiem, Nina natomiast uszła z życiem z tamtej kraksy. Lekarz nie wierzy w samobójstwo córki i zaczyna prowadzić prywatne śledztwo, a tymczasem jego stabilna jak dotąd zawodowa kariera również zaczyna chwiać się w posadach…
W związku ze śmiercią Niny Roty jednocześnie do akcji wkraczają komisarz Iwona Suda i jej współpracownicy, zwłaszcza, że giną kolejne nastolatki. Wszystkich łączy to, iż uczęszczają do tej samej prywatnej szkoły. W tej placówce uczy się również syn komisarz Sudy, którego zachowanie wzbudza w samotnie wychowującej go pani komisarz coraz więcej wątpliwości – instynkt matki, zaczyna walczyć z instynktem policjantki, a co z tego wyniknie dowiecie się podczas czytania książki.
Tymczasem w otoczeniu doktora
Roty pojawia się tajemnicza Daniela Stein, wspiera ona Krzysztofa Rotę w jego
prywatnych poczynaniach zarówno w kwestii wyjaśnienia spraw zawodowych, jak i
tych mających związek ze śmiercią jego córki. Ale czy Daniela na pewno jest tak
nieskazitelna, za jaką chce uchodzić? Tę i wiele innych ogromnie zagadkowych
kwestii, które mnożą się na kartach tej wciągającej opowieści autor pozwoli Wam
rozwikłać na blisko 550 zapisanych przez siebie stronach.
Piotr Liana ukazuje czytelnikom wielowątkową historię, w której motywy kryminalne i psychologiczne bardzo umiejętnie połączone są z opowieścią obyczajową. Losy bohaterów widniejących w książce są intrygujące i mocno zawiłe, a także splatają się ze sobą jak się finalnie okazuje na wiele zaskakujących sposobów. Jeśli macie ochotę przeczytać opowieść obyczajową z dreszczykiem i wieloma zagadkami prowadzącymi do absolutnie nieoczywistego zakończenia to „Echo serca” będzie strzałem w dziesiątkę.
Książkę tę mimo sporej objętości czyta się szybko, a że wciąga od pierwszych stron to bardzo trudno odłożyć ją w trakcie lektury. Autor w sposób bardzo plastyczny pokazuje bowiem meandry ludzkich powiązań oraz układy i układziki niewielkiego miasta. Oprócz tego nie można odmówić mu kreatywności w wodzeniu czytelnika za nos, bo gdy już wydaje nam się, że wszystko rozgryźliśmy, nagle okazuje się, że nic bardziej mylnego.
Polecam Wam lekturę „Echa serca”, gdyż z całą pewnością jest to powieść niezwykle interesująca. Łączy ona w sobie wiele gatunków i tematów, a połączenie to jest niesamowicie misterne i pochłaniające czytelnika.
Poznajcie zatem tajemnice ukryte w „Echu serca” i nie dajcie się zwieść pozorom, bo nic tu nie jest czarno-białe, opisani ludzie mają bardzo wiele twarzy.
Czuję się zaintrygowana :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :)
UsuńMam ochotę sięgnąć po tę książkę.
OdpowiedzUsuńŚwietnie się czyta!
UsuńTwoja recenzja wzbudziła moje zainteresowanie, więc może po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Super :)
Usuń