Niezbyt często sięgam po literaturę poradnikową, gdyż należę do czytelników preferujących opowieści fabularne. Niemniej jednak, kiedy jakaś tematyka mnie zainteresuje to jestem skłonna przeczytać także poradnik.
Tak właśnie stało się w przypadku
książki Melanie Dimmitt pt. „Wyjątkowi. Antidotum na lęki związane z
wychowaniem dziecka z niepełnosprawnością”. Problematyka niniejszej publikacji
jest mi w pewien sposób bliska, a oprócz tego urzekła mnie również jej
nietypowa, lecz intrygująca okładka.
Autorka stworzyła „Wyjątkowych…” w oparciu o doświadczenia własne (jest mamą Arlo, który ma czterokończynowe porażenie mózgowe i zupełnie zdrowej Odette) oraz o rozmowy z wieloma innymi rodzicami i opiekunami dzieci z bardzo różnymi niepełnosprawnościami.
Co jednak ważniejsze nie jest to
książka stricte o dzieciach zmagających się z chorobami, lecz o ich
rodzicach/opiekunach i o tym, jak powinni oni dbać o samych siebie, własne
potrzeby uczucia i emocje, aby jednocześnie móc należycie zadbać o swoje
pociechy. Kwestie te bowiem są niezwykle istotne, ale niestety bardzo często
pomijane w ferworze codzienności w obliczu ogólnie niełatwej sytuacji.
Ta dosyć nietypowa pozycja podzielona została
na sześć części będących swego rodzaju odpowiednikami przechodzonych przez
rodziców różnych faz, kiedy na świat przychodzi nietypowe dziecko. Każda z
części zawiera w sobie podrozdziały, które są krótkie, ale ogromnie treściwe.
Można w nich odnaleźć wiele wartościowych informacji na temat tego, jak na
wielu różnych polach radzić sobie z niecodzienną sytuacją, w jakiej zapewne
wielu ludzi się znajduje.
Melanie Dimmitt wraz ze swoimi rozmówcami dobitnie pokazuje, że życie z „wyjątkowymi” dziećmi, chociaż nie należy do najłatwiejszych, może być niesamowitą przygodą, która otwiera oczy na rzeczy i sprawy często w codziennym życiowym pędzie niedoceniane, a wręcz niedostrzegane.
Autorka nieco przybliża również
jak działają systemy skierowane do osób potrzebujących różnorakiego wsparcia.
Niestety na tle tego, co czytamy na temat innych państw analogiczne kwestie w
naszym kraju wyglądają niestety delikatnie rzecz ujmując bardzo blado…
Jeśli macie ochotę na nietuzinkową lekturę, która jednym z Was przybliży świat widziany z nieco innej perspektywy, a innym być może pomoże się odnaleźć w tym, co ich (lub kogoś z rodziny/przyjaciół/znajomych etc.) spotkało i stanie się przysłowiowym światełkiem w egzystencjalnym tunelu to zachęcam Was bardzo do zapoznania się z niniejszym tytułem.
Odkryjcie „Wyjątkowych…”, a gwarantuję Wam, iż Wasze spojrzenie na świat oraz innych ludzi zmieni się diametralnie.
Nie słyszałam o tej książce przedtem, ale po twojej recenzji czuję, że muszę po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Tym bardziej się cieszę, że podrzuciłam informację i zachętę o czymś zupełnie nowym :)
UsuńCzuję się zachęcona do sięgnięcia po tę książkę.
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto :)
Usuń