Książka ta jest moim pierwszym
spotkaniem z twórczością Anny Stryjewskiej. W powieści poznajemy historię
Gabriela, który dziś jest już młodym studiującym i pracującym mężczyzną. Jest
on również narratorem całej opowieści, w której opisuje swoje traumatyczne
dzieciństwo w jednej z łódzkich starych kamienic.
Przemoc domowa, picie i awantury
są dla Gabriela i jego mamy codziennością. Chłopiec próbuje jakoś funkcjonować
w tej trudnej, a często brutalnej rzeczywistości jednocześnie postanawiając
sobie wtedy, że gdy dorośnie wyrwie swoją ukochaną mamę z tego piekła.
Powieść ta, chociaż niewielka
objętościowo, bo niespełna 180 stron, niesie w sobie ogromny ładunek
emocjonalny. Przejmująca historia małego chłopca i jego zakleszczonej w kręgu
przemocy domowej matki budzi w czytelniku bardzo wiele, niejednokrotnie
skrajnych, odczuć.
Autorka poruszyła w swojej
opowieści niezwykle trudny, lecz niezmiennie aktualny temat bardzo wnikliwie
przyglądając się psychologicznym uwarunkowaniom codziennego życia w
patologicznej rodzinie. Na uwagę zasługuje również bardzo wyraziste nakreślenie
postaci mamy Gabriela, jako osoby całkowicie uległej i niepotrafiącej wyrwać
się z rodzinnego horroru.
Jeśli zaś chodzi o Gabriela to
jedyną odskocznią dla chłopca jest znajomość z przesympatyczną, mieszkającą po
sąsiedzku staruszką. Znajomość ta daje chłopcu namiastkę normalności. Z czasem
pojawia się także jego tajemniczy, nieziemski przyjaciel, ale o nim dowiecie
się więcej czytając tę książkę.
„Chłopiec z ulicy Wschodniej”
dzięki bardzo plastycznemu stylowi pisania autorki stanowi niezwykłą panoramę
warstw społecznych oraz ludzkich osobowości, których losy na różne sposoby
splatają się w zapomnianej kamienicy. Jest to dramatyczna historia dotykająca
bardzo wielu trudnych kwestii, takich jak na przykład przemoc domowa,
współuzależnienie, bezradność, samotność, wykluczenie, czy dziecięca bezsilność.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz