piątek, 11 października 2019

Zamknięci w świecie rzeczywistości, czekamy na powiew wiatru ku przyszłości...


Już za kilka dni swoją premierę mieć będzie najnowsza powieść autorstwa Doroty Gąsiorowskiej, dziś jednak chcę napisać Wam trochę o jej poprzedniej książce, która zatytułowana jest „Szept syberyjskiego wiatru”.

Jedną z głównych bohaterek opowieści jest Kalina, która po latach przebywania za granicą na skutek pewnych zakrętów losu wraca do kraju, by rozpocząć pracę w fabryce porcelany, która to firma jest własnością jej (mało znanej przez kobietę) babki. Staruszka sprawia wrażenie apodyktycznej i chłodnej w obyciu.

Kolejny główny bohater to Sergiusz, młody, tajemniczy mężczyzna, powiernik Leonii w zarządzaniu fabryką. Ma on wprowadzić Kalinę we wszystkie tajniki działania i pracy zakładu.

Jak możemy się domyślić początkowo relacje tych dwojga są bardzo burzliwe zarówno w sferze zawodowej, jak i prywatnej, bo wspomnieć należy, że Sergiusz jest bardzo częstym gościem w domu babki Leonii, gdzie Kalina aktualnie mieszka.

Jednak nie tylko wspomniana wyżej trójka, lecz również inni bohaterowie nakreśleni przez autorkę są wyraziści oraz uzewnętrzniają w sobie bardzo szeroką gamę przeżyć i emocji. Dla przykładu czytając o ciepłej i dobrodusznej Katii zapewne niejednokrotnie zagości na Waszych twarzach szeroki uśmiech. Natomiast śledząc perypetie Joanny lektura skłaniać Was będzie do różnorodnych refleksji nad codziennym życiem i jego ogromnym pędem oraz rodzinnym relacjom.

„Szept syberyjskiego wiatru” to historia pełna tajemnic z przeszłości, które do chwili obecnej kładą się cieniem na życiu opisanych w niej osób. Autorka wysyłając je w podróż przybliżyła czytelnikom malowniczy Petersburg oraz równie surową, co zapierającą dech w piersiach Syberię i okolice jeziora Bajkał.

Czy Kalina dowie się prawdy o przeszłości? Czy Leonia znajdzie u schyłku życia wewnętrzny spokój? Czy Sergiusz zrzuci w końcu kamienny pancerz, który, z tylko sobie znanych powodów, wytworzył wokół siebie przez wiele lat?

 Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziecie na kartach „Szeptu syberyjskiego wiatru”. Dajcie się porwać tej klimatycznej opowieści, nasyconej krajobrazami, smakami i zapachami, które czytając można niemal poczuć na własnej skórze.

Zżyjcie się z wielowymiarowymi, a często pełnymi wewnętrznych sprzeczności postaciami, które dzięki bardzo zręcznemu pióru autorki jawią się czytelnikowi jako osoby z krwi i kości, z którymi w gruncie rzeczy bardzo łatwo jest nam się utożsamić. Dzieje się tak, dlatego, że los na różne sposoby nie oszczędza ich przed zmaganiem się z kłopotami dnia codziennego, ale podobnie, jak my przeżywają też oni małe i wielkie radości, chwile wzruszeń, czy zadumy etc. i przez taką właśnie egzystencjalną mieszankę czytelnik może ujrzeć w nich odbicie samego siebie.

Gorąco polecam Wam tę powieść na długie jesienno-zimowe wieczory.

4 komentarze:

  1. Od pani Doroty czytałam jedynie "Karminowe serce" i bardzo ciepło wspominam tę pozycję. Więc inne powieści, w tym "Szept syberyjskiego wiatru" bardzo chętnie przeczytam :)

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń