niedziela, 30 kwietnia 2017

(...) każdego dnia dostaje się za darmo dwadzieścia cztery godziny życia (...)


Po książki autorstwa Magdaleny Witkiewicz sięgam już od dłuższego czasu i choć może nie czytam ich zazwyczaj tuż po ukazaniu się to zawsze robię to z niekłamaną przyjemnością płynącą z ich lektury.

Tym razem autorka zabiera nas do małego miasteczka, na ulicę Przytulną 26, gdzie właśnie wprowadziła się jedna z bohaterek powieści zwana Gigą. Dawno temu  mieściła się na tutejszym parterze pracownia krawiecka babci Pelagii, teraz zaś żaden inny biznes nie utrzymuje się tam zbyt długo… Dzieje się tak do czasu, gdy wnuk Pelagii, Florian, postanawia porzucić kompletnie niezajmujące go studia i zająć się tym, co naprawdę kocha. W ten oto sposób na Przytulnej rusza kwiaciarnia zwana pracownią dobrych myśli. Florian podobnie jak jego babcia przekazuje swoim klientom, a zarazem przyjaciołom dobre myśli. Pelagia czyniła to szyjąc, on natomiast tworząc kwiatowe bukiety i obdarowując nimi innych.

Oczywiście bohaterów tej historii jest znacznie więcej i w toku lektury stają się nam oni coraz bliżsi, ze względu na to, że podobnie jak każdy z nas borykają się z codziennymi troskami, mają swoje radości i smutki oraz bagaż doświadczeń, który autorka w sposób charakterystyczny dla siebie nam przybliża.

Skoro jest więc charakterystycznie dla Magdaleny Witkiewicz to jeśli czytaliście już którąkolwiek z jej książek na pewno wiecie, że możecie spodziewać się ogromnej dawki humoru, ale także nutek nostalgii, tam gdzie opowieść tego wymaga.

Jak już wcześniej wspomniałam bohaterowie powieści są bardzo różnorodni i niezwykle barwni. Spora rozpiętość wiekowa postaci sprawia, iż właściwie każdy czytelnik może znaleźć w tej książce kogoś, z kim śmiało będzie mógł się utożsamić.

„Pracownia dobrych myśli” to opowieść o miłości, której każdy z nas szuka, a która jak się okazuje może być tuż obok przez całe nasze życie, ale też i takiej, która nie jedno ma imię… O przyjaźni pomagającej przetrwać wiele życiowych burz i krytycznych sytuacji oraz o spełnianiu marzeń, na które nigdy nie jest za późno.

Magdalena Witkiewicz znana jako specjalistka od szczęśliwych zakończeń, posiada również niebagatelną umiejętność pisania o sprawach trudnych w sposób lekki, a jednocześnie nie płytki. Nie pozostaje to z całą pewnością bez wpływu na fakt, iż jej książki są tak lubiane i popularne wśród szerokiego grona odbiorców.

Zapraszam Was wraz z autorką i wykreowanymi przez nią bohaterami, na czele z panią Wiesią, która nie lubi problemów ;), na ulicę Przytulną, gdzie pisarka ulokowała kolejną w swoim dorobku ciepłą, lecz nie nadmiernie przesłodzoną opowieść o szczęściu, które się mnoży, gdy dzielimy je z innymi!
 

4 komentarze:

  1. Piękna recenzja. Jaka szkoda ze ja tak nie lubię polskich autorek. Ta swojakosc, nijaka obyczajowosc i przewidywala fabuła mnie irytują :( jednak myślę że swoim pisanie zaskarbisz jej wielu czytelników :) blog będę obserwować i zapraszam do mnie
    Pozdrawiam

    Czytankanadobranoc.blogspot.ie

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam w moich skromnych progach i bardzo dziękuję za miłe słowa :). Bardzo to budujące, zwłaszcza, gdy udaje się swoim tekstem zainteresować kogoś niezbyt przekonanego :).

    Co do polskich autorek/autorów to myślę, że nie watro się uprzedzać i należy dać im szansę ;)

    Również obserwuję już Twój blog oraz fanpage na FB.

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ... zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki :-) ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, że udało się zachęcić :) :) :)

      Usuń