czwartek, 13 kwietnia 2017

"Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to co, już masz w sobie."


„Przed oczami” czekało na mojej półce na swoją kolej dosyć długo zważywszy, iż książka ta ukazała się na rynku wydawniczym w roku 2013. Bywają takie lektury, które muszą zaczekać na właściwy czas, by ich odbiór był dla czytelnika pełnowartościowy. Utwór, o którym dzisiaj piszę zdecydowanie do takich należy.

Książki autorstwa Moniki Sawickiej zawsze są ogromnie życiowe i przepełnione emocjami, gdyż jak sama mówi inspirację do ich tworzenia czerpie ona z obserwacji ludzi i ich zachowań, oraz wzajemnych relacji. Nie stroni również od analizowania codziennej egzystencji oraz przyglądania się otaczającemu światu.

W związku z powyższym także w książce „Przed oczami” nie mogło zabraknąć pochylenia się nad realiami, w których przyszło nam żyć. Opisana została cała gama przeżyć, jakie w różnych momentach życia stają się udziałem człowieka.

Dla uważnego czytelnika lektura ta może stanowić pewnego rodzaju „lustro”, w którym wielu, a może nawet każdy z nas może dostrzec samego siebie, gdy stajemy twarzą w twarz z różnorakimi życiowymi zawirowaniami.

Monika Sawicka w charakterystyczny dla siebie sposób subtelnie i poetycko, a zarazem z pełną szczerością pisze o człowieku z jego wadami i zaletami, atutami i słabościami. Niekiedy z uśmiechem, ale bywa także, iż z łezką kręcącą się w oku… bo człowiek jest wulkanem cech i emocji, których kumulacja przybierać może bardzo różne i ciągle zmieniające się formy.

Autorka znana jest także z tego, że w swoich publikacjach daje szansę debiutantom, więc i tym razem kilkunastu autorom dane było podzielić się z czytelnikiem tym, co tworzą. Ich teksty bardzo dobrze ze sobą współgrają.

Zapraszam Was do zapoznania się z tym stosunkowo niewielkim objętościowo, lecz równocześnie niosącym ze sobą ogromny ładunek emocjonalny zbiorem tekstów o życiu i ludziach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz