czwartek, 10 sierpnia 2023

Słów kilka o pewnej komedii ANTYsensacyjnej...

Aleksandra Tyl napisała już całkiem sporo różnorodnych gatunkowo powieści, które przeznaczone są dla szerokiego grona młodszych i starszych czytelników. Najnowsza publikacja autorki nosi tytuł „Szefowa wszystkich szefów” i jak informuje okładka jest to komedia ANTYsensacyjna.

Bohaterem książki jest dobiegający 30-stki Marek. Mężczyzna jest przedstawicielem handlowym i choć nie wiedzie mu się najgorzej to jest coraz bardziej niezadowolony ze swojego życia. Na skutek pewnych wydarzeń, które jeszcze bardziej pogłębiają jego dotychczasową frustrację, nasz bohater postanawia założyć w naszym kraju mafię – rzecz jasna włoską ;). Aby poczuć się nieco pewniej, stawia za swoimi plecami Mentora, który oczywiście jest wyimaginowany.

W toku lektury obserwujemy, jak cała ta machina powoli rusza i wtedy stopniowo zaczyna się dziać… Marek z całą zebraną przez siebie dosyć oryginalną ekipą z całą pewnością nie narzeka na nudę i właściwie wszystko idzie jak po maśle, ale przecież od dawna wiadomo, że za każdym sukcesem mężczyzny stoi inteligentna kobieta!

Także i tym razem nie mogło jej więc zabraknąć ;). Jednak jak do tego doszło? Przeczytajcie sami na kartach książki.

Przyznam się Wam zupełnie szczerze, że ten gatunek literacki nie jest moim ulubionym, a po książkę sięgnęłam, ponieważ lubię publikacje tej autorki. Jednak po lekturze „Szefowej wszystkich szefów” z całą pewnością stwierdzam, że zdecydowanie bardziej wolę Aleksandrę Tyl w jej obyczajowym wydaniu.

Najnowsza powieść, choć dobrze napisana, jakoś nie bardzo trafiła w mój czytelniczy gust, a losy Marka i jego mafii raczej mnie zmęczyły niż rozbawiły… Trzeba jednak uczciwie przyznać również, że sama końcówka opowieści jest intrygująca. Jak sami widzicie mam ambiwalentne odczucia w stosunku do niniejszej powieści, a w związku z tym nie potrafię Wam ani tej lektury polecić, ani zdecydowanie odradzić…

Niestety tym razem sami musicie podjąć tę decyzję. Możliwe, że do kogoś z Was trafi ona jednak znacznie bardziej niż do mnie. A ja na pewno jeszcze wrócę do książek spod pióra Aleksandry Tyl, lecz zdecydowanie do tych z gatunku obyczajowych.

 

 * https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta * 

10 komentarzy:

  1. Jeszcze zastanawę się nad lekturą tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i mi się podobała, ale mniej niż "Zgodne małżeństwo". Przynajmniej coś innego i cynicznie pokazujące nasze społeczeństwo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko jest kwestią indywidualnego gustu :). Tej drugiej pozycji akurat nie czytałam.

      Usuń
  3. Wiele lat temu przeczytałam jedną książkę tej autorki. Jednak nie polubiłam się z nią na tyle, żeby sięgać po kolejne powieści.

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. W takim razie zaczęłabym przygodę od innych tytułów, np. od cyklu Cztery pory roku: https://lubimyczytac.pl/cykl/25335/cztery-pory-roku-aleksandra-tyl
      :)

      Usuń
    2. Skorzystam z Twoich rad ;-)

      Usuń