Jesienią ubiegłego roku ukazała się najnowsza powieść Marii Paszyńskiej „Cuda codzienności”. Opowiedziana została w niej historia Macieja Ciszaka, którego matka zmarła tuż po porodzie, a ojciec zaginął. Maleńkim chłopcem o błękitnych oczach zajął się miejscowy kowal wraz ze swoją żoną.
Mimo, iż podlubelska wioska jest domem Macieja, a powierzone mu zajęcia wykonuje on z ogromną sumiennością i oddaniem to właściwie od najmłodszych lat tęskni za czymś więcej i upatruje swej przyszłości w Warszawie. Czy uda się spełnić te marzenia? Jaką drogą powiedzie go los? Tego dowiecie się czytając tę książkę.
Autorka jak ma to w swoim pisarskim zwyczaju ukazała czytelnikom również tło historyczne, w którym osadzona została jej opowieść - od roku 1863, aż po początek XX wieku. Rozpiętość czasu akcji stanowi swoiste zderzenie wsi u schyłku XIX wieku z Warszawą z początków wieku XX. Nie to jest jednak najważniejsze w tej powieści.
Pierwsze skrzypce grają tu z pewnością relacje rodzinne i ogólnie międzyludzkie, a także przywiązanie człowieka do tradycji, której bardzo różne formy towarzyszą czytelnikowi przez całą książkę.
Jest to opowieść o marzeniach, których spełnienie wymaga często wielu wyrzeczeń i poświęceń. O wartości i sile rodziny, która dla bohaterów od zawsze stanowi solidny fundament, chociaż jak się okazuje nie zawsze stanowią o niej stricte więzy krwi.
Jeśli chcecie przeczytać klimatyczną historię nasyconą świątecznym klimatem, ale nie będącą nadmiernie unurzaną w świątecznym lukrze to sięgnijcie po najnowszą pozycję Marii Paszyńskiej, która przeniesie Was w zupełnie inny, coraz bardziej zapomniany już świat. Stanie się to nie tylko za sprawą opisanych czasów i obyczajów, lecz również użytego języka, który choć nie wszystkim przypada do gustu mnie akurat bardzo pasuje do klimatu całej opowieści.
Zachęcam Was do zapoznania się z burzliwymi losami bohaterów tej pozycji. Sprawdźcie sami czy pomimo różnorodnych trudności, z jakimi przyjdzie im się zmagać odkryją oni własne cuda codzienności, które niewątpliwie również napotkają na swej życiowej drodze.
Mnie nie pozostaje zaś nic innego, jak cierpliwe czekanie na kontynuację tej historii. A ma ona pojawić się na rynku wydawniczym już wiosną!
Bardzo lubię twórczość tej autorki. "Cuda codzienności" są w planach, ale jeszcze muszą poczekać na zakup.
OdpowiedzUsuńPlan jest, więc niezależnie od tego kiedy się zrealizuje życzę miłej lektury :)
UsuńNa pewno przyjdzie moment, kiedy sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuń:)
Usuń