Kazimierz Kiljan ma już w swoim literackim dorobku sporo pozycji. Kilka spośród nich miałam okazję recenzować, a dwóm z tytułów, w tym najnowszemu, który swoją premierę ma właśnie dzisiaj i o którym chcę Wam dziś opowiedzieć mam przyjemność patronować.
Powieść ta nosi bardzo wymowny tytuł „Obudź się i żyj”, a jej bohaterką jest Natalia Kleczkowska, która z ogromnym oddaniem i zaangażowaniem wykonuje swoją pracę, która jednocześnie stanowi jej pasję. Młoda kobieta czuje się całkowicie spełniona w zawodzie pielęgniarki.
Los jednak jak wiadomo bywa
przewrotny, więc na tę niesamowicie empatyczną, lubianą, szanowaną, zawsze
uśmiechniętą i pełną życiowego wigoru kobietę spada ciężka choroba… Natalia
początkowo bagatelizuje pierwsze pojawiające się symptomy, które z biegiem
czasu nasilają się. W następstwie tego faktu nasza bohaterka zaczyna szukać
pomocy medycznej, a że o właściwą diagnozę jest jak się okazuje dosyć trudno,
więc wszystko trochę trwa i nie ułatwia całej sytuacji związanej z oczekiwaniem
na ostateczne rozpoznanie choroby. Koniec końców Natalia trafia jednak pod
opiekuńcze i fachowe skrzydła profesora Trawińskiego, co staje się początkiem
jej leczenia.
Dowiadujemy się też, że na skutek horrendalnego nieporozumienia mającego źródło w niefortunnym zbiegu okoliczności Natalia jakiś czas temu zerwała kontakt z rodziną, która zawsze była dla niej niezwykle ważna. Na skutek tych zawirowań Kleczkowscy nic nie wiedzą o trudach choroby, z jakimi zmagała się młoda kobieta ani o skomplikowanej operacji i późniejszej rekonwalescencji, które przeszła.
Na szczęście we wszystkim wspierały ją koleżanki z pracy oraz ludzie poznani w klinice, której była wówczas pacjentką. Jedną z takich osób jest Jacek – z tym mężczyzną połączyła Natalię wyjątkowa więź, która przetrwała śmiało można rzec wszystko, ale o szczegółach dowiecie się z kart powieści.
W pewną Wigilię Natalia wiedziona nagłym, lecz nieodpartym impulsem postanawia po kilku latach nieobecności wybrać się do rodzinnego domu. Decyzja ta zapoczątkowuje powrót na łono rodziny, który jak się okazuje był równie wyczekiwany przez wszystkich. Dzięki temu poznajemy snutą przez Natalię opowieść o tym, co działo się w jej życiu przez kilka ostatnich lat.
Autor poprzez postać Natalii ukazuje zawiłe koleje ludzkiego losu, który nie zawsze jest dla człowieka łaskawy i bardzo często go nie oszczędza. Jest to magiczna opowieść o wierze, nadziei, miłości, przyjaźni, spełnianiu marzeń oraz sile rodzinnych więzi. Jej tytułowe przesłanie „Obudź się i żyj” nawołuje każdego z nas do swoistego przebudzenia i czerpania z życia ile się tylko da pomimo dotychczasowego bagażu doświadczeń, jaki niewątpliwie każdy z nas posiada.
Jeśli chcecie przekonać się czy Natalia mimo wszystkiego, co przeszła odnajdzie na nowo wewnętrzną stabilizację i szczęście to sięgnijcie koniecznie po tę klimatyczną opowieść, która zapewne wywoła w Was sporo refleksji na temat wielu życiowych kwestii.
Ta osadzona w okołoświątecznym klimacie historia idealnie wprowadza czytelnika w magiczny i służący wewnętrznemu wyciszeniu zimowy czas, tak więc nie pozostaje mi nic innego jak tylko gorąco polecić Wam jej przeczytanie, co oczywiście czynię.
A w ramach ciekawostki i odrobiny chwalenia się powiem Wam, że niniejsza książka jest 15-tym patronatem Książkowo czyta :).
Bardzo tajemniczo piszesz o tej chorobie. Może ją sprawdzę. Gratuluję patronatu!
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Polecam nie tylko dlatego, że to mój patronat :). A za gratulacje pięknie dziękuję!
UsuńCoś czuję, że to książka, która mocno przypadnie mi do gustu, więc dam się namówić. 😊
OdpowiedzUsuńCieszę się i w takim razie już życzę udanej lektury :).
UsuńZ pewnością znajdzie się ona na mojej półce.
OdpowiedzUsuńOgromnie miło mi to czytać! :)
Usuń