wtorek, 29 kwietnia 2025

"Nigdy nie będę mieć dnia wolnego od straty..."

 

Ciekawa jestem czy znacie publikacje Wydawnictwa Cyranka? Ja przeczytałam już trzy pozycje wydane pod ich szyldem. O jednej z nich chciałabym Wam dziś opowiedzieć.

„West Farragut Avenue” to historia autorstwa Pani Agnieszki Jelonek bazująca na jej osobistych doświadczeniach. Przenosimy się do lat 90 – tych, gdyż w owym czasie autorka przebywała w Stanach Zjednoczonych, gdzie przez pewien czas żyła, pracowała i utraciła swą młodzieńczą miłość.

Książka ta jest zapisem różnorodnych wspomnień z tego właśnie okresu oraz przeżywaną przez nią po latach żałobą i zmaganiu się z ogromną stratą, która rzecz jasna pozostanie w niej już na zawsze.

Cała ta opowieść rozsnuta jest niejako pomiędzy „przed” i „po”. Gubimy się w niej i zatracamy wraz z samą autorką, próbując rozwikłać, co tak naprawdę się wydarzyło. Jest to historia o miłości, która momentami według mnie ociera się o pewnego rodzaju obsesję. A także o próbie rozrachunku z przeszłością i ocalenia od zapomnienia tego, co utracone, a było dla narratorki tak ważne.

Książka ta, choć niewielka objętościowo niesie w sobie niebagatelny ładunek emocjonalny. Bagaż doświadczeń i wielorakie rozterki młodej kobiety stanowią pole do różnorodnych refleksji nad życiem i nieustanną pogonią za tym, aby wciąż mieć i przeżywać więcej, szybciej, intensywniej...

Czy bohaterce uda się dociec, czy śmierć Drobnego była nieszczęśliwym wypadkiem? Czy upora się z tak dotkliwą życiową stratą? – dowiecie się z kart książki.

Nie oceniam tej książki w żadnej skali, bo nie sposób oceniać czyjegoś smutku, żałoby, zagubienia i osamotnienia w obliczu dojmującej egzystencjalnej straty. 
Duży szacunek dla autorki za to, że zdecydowała się podzielić z innymi swoją niezwykle osobistą, trudną historią, gdyż zapewne pomimo upływu czasu wymagało to od Pani Agnieszki niemałej wewnętrznej siły. 

Jeśli chodzi o samą lekturę, to każdy z Was indywidualnie musi odpowiedzieć sobie na pytanie, czy jest gotowy na lekturę takiej opowieści. Ja sygnalizuję jedynie, że takowa istnieje, a czy się z nią zapoznać – tę decyzję pozostawiam w sferze Waszej czytelniczej wrażliwości.

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

2 komentarze:

  1. O wydawnictwie nie słyszałam, tak jak o tej książce, która jest warta przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym bardziej się cieszę, że znowu coś poleciłam :)

      Usuń