piątek, 10 października 2025

Poznajcie Lilianę...


 

„Liliana” to najnowsza powieść Sylwii Markiewicz. Tym razem również, jak to zazwyczaj bywa w książkach tej autorki, porusza ona bardzo ważny, a zarazem delikatny temat, jakim jest widoczna odmienność człowieka i jej wpływ na życie takiej osoby.

Główną bohaterką historii jest tytułowa Liliana, młoda kobieta, która żyje w sporym odosobnieniu ze względu na fakt, iż zmaga się z bielactwem. Nasza bohaterka mieszka tylko z ojcem, który samotnie ją wychował. Prócz niego jej jedyną podporę stanowią, również borykający się ze swoimi problemami, ogrodnik Nikodem oraz babka Walentyna, miejscowa zielarka, która roztacza nad Lilianą pewnego rodzaju pieczę i dzieli się z nią swymi umiejętnościami oraz wiedzą.

Nasza bohaterka wiedzie spokojne, dosyć samotnicze życie, w którym odskocznią od problemów staje się wytwarzanie unikatowej porcelany, które jest dla Liliany ogromną pasją i daje dziewczynie spełnienie oraz mnóstwo satysfakcji.

Stabilny tryb życia bohaterów ulega stopniowej zmianie, gdy na horyzoncie pojawia się młody, przystojny i ogromnie tajemniczy Wiktor, który przybywa do ich małej miejscowości.

Kim naprawdę jest mężczyzna i czego właściwie tu szuka? – przeczytajcie tę opowieść, a na pewno się tego dowiecie.

Jak już wcześniej wspomniałam, w książce tej autorka porusza tematy zmagania się z nieuleczalną, bardzo widoczną chorobą Liliany, ale także niepełnosprawnością jednego z pozostałych bohaterów. Nie jest to jednak opowieść wyłącznie o tym.

Sylwia Markiewicz bardzo głęboko pochyla się również nad relacjami międzyludzkimi łączącymi bohaterów. Są wśród nich takie więzi, które budują, lecz również takie, które w pewien sposób wyniszczają i komplikują życie.

W powieści nie brakuje także tajemnic, które pociągają za sobą mroczne konsekwencje… Połączenie to sprawia, że cała opowieść jest jeszcze bardziej intrygująca dla czytelnika i z każdą kolejną stroną mamy apetyt na jeszcze więcej.

Jeśli poszukujecie powieści o wielorakich relacjach, niejednoznacznych bohaterach, zmaganiu się z przeciwnościami losu, ale także o odbudowywaniu własnych sił i pewności siebie dzięki wsparciu bliskich i przyjaciół to niniejsza publikacja zapewne przypadnie Wam do gustu.

Niełatwe, a zarazem bardzo realistycznie nakreślone perypetie Liliany mogą stać się punktem wyjścia do wielu refleksji na temat relacji międzyludzkich i ich wpływu na ludzkie życie.

Czytałam tę opowieść z dużym zainteresowaniem i zaangażowaniem w losy bohaterów, więc i Wam ją bardzo polecam.

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

środa, 8 października 2025

"Apetyt na miłość" zawsze w nas drzemie...


Przygodę z książkami Marty Nowik zaczęłam przed trzema laty, począwszy od jej debiutu, czyli powieści pt. „Marzenia spełniają się jesienią”. Po niej przyszły kolejne tytuły, które również mnie zauroczyły i tak to trwa do chwili obecnej.

W czerwcu tego roku ukazała się najnowsza na tę chwilę książka autorki, zatytułowana „Apetyt na miłość”. Jej główną bohaterką jest Magda, która zostaje porzucona przez dotychczasowego partnera. W związku z tym wydarzeniem świat kobiety legnie w gruzach, a jej poczucie bezpieczeństwa i własnej wartości spadają niemalże do zera…

W tej trudnej dla Magdy sytuacji jedynym wsparciem dla niej jest Kaśka – jej wieloletnia przyjaciółka i bratnia dusza na dobre i złe. To właśnie ona stara się wyciągać naszą bohaterkę z największych życiowych dołków, za przysłowiowe uszy.

Czy Magdzie uda się stanąć na nogi po trudnych emocjonalnie przeżyciach? – tego, rzecz jasna dowiecie się z powieści.

Marta Nowik w swoich opowieściach porusza delikatne, ale niezwykle ważne tematy. Tak jest również na kartach „Apetytu na miłość”, ponieważ jest to nie tylko książka o rozstaniu i odbudowywaniu siebie na nowo, ale także o przyjaźni, otwieraniu się na zmiany i nowych ludzi.

Autorka, oprócz wyżej wymienionych, porusza w niej dużo różnych wątków, jak np. miłość do zwierząt, zmaganie z uzależnieniem, doświadczenie choroby i wiele innych.

Wszystko to zostało opisane w sposób emocjonalny i trafiający do czytelnika.

Każdy z nas przecież miewa w swoim życiu przysłowiowe zakręty i niełatwe sytuacje, z którymi musimy się zmierzyć. A wtedy obecność przyjaciół czy jakkolwiek bliskich nam osób jest tym bardziej bezcenna.

Relacja Magdy i Kaśki jest tym, czego każdy z nas chciałby w swoim życiu doświadczyć. A perypetie głównej bohaterki dają nadzieję na podźwignięcie się z trudności, które, choć niełatwe i okupione ciężką wewnętrzną pracą, mogą finalnie przynieść zaskakujące, w dobrym znaczeniu tego słowa, owoce.

Jeśli szukacie dobrej powieści z pozytywnym przesłaniem, której bohaterki są w jakiś sposób podobne do wielu z nas to koniecznie sięgnijcie po „Apetyt na miłość”, który miałam przyjemność objąć patronatem, i poznajcie Magdę towarzysząc jej przez chwilę na życiowych ścieżkach.

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta * 

piątek, 3 października 2025

"Doświadczenia mogą byc dobre albo złe, ale każde przyczynia sie do tego, że jesteśmy akurat w tym miejscu , a nie w zupełnie innym."


Anna Ziobro debiutowała w roku 2020. Od tamtej pory oddała już w ręce czytelników 10 niezwykłych w swoim przekazie historii.

Najnowsza z nich to „Miłość niczyja”, w której poznajemy losy Joanny, młodej lekarki, która po rozstaniu z mężem próbuje ułożyć swoje życie na nowo… Sytuacja życiowa doskwiera jej na tyle mocno, że postanawia na jakiś czas całkowicie zmienić otoczenie. Pod wpływem swoistego impulsu wyjeżdża do Bukaresztu, by tam realizować się zawodowo jako pediatra, a dzięki temu zapomnieć o prywatnych zawirowaniach.

W ten oto sposób rozpoczyna się ta chwytająca za serce i skłaniająca do refleksji historia dotycząca nie tylko głównej bohaterki i innych opisanych na jej kartach osób, lecz także burzliwych losów Rumunii w obliczu dyktatury Nicolae Ceaușescu. Szczególnie mocno autorka zgłębia perypetie tamtejszych sierot, których codzienność jest bardzo trudna i przejmująca czytelnika na wskroś.

Na kartach „Miłości niczyjej” Anna Ziobro opowiada również o przeżyciach innych osób. Są wśród nich m.in. Raluca i Andrei, również lekarze, którzy borykają się z wieloma własnymi traumami i życiowymi dylematami. Jednak nie tylko dorośli są tutaj życiowo poranieni, a droga Joanny krzyżuje się nie tylko z lekarzami z misji oraz podopiecznymi i obsługą sierocińca… Na jej życiowej ścieżce staje również ciężarna nastolatka – Elena, której sytuacja rodzinna nie jest łatwa.

Jak potoczą się losy tych dwóch kobiet oraz pozostałych bohaterów? – jeśli jesteście ciekawi to zapraszam do lektury.

Jest to głęboka, niesamowicie emocjonalna opowieść o udręczonych na różne sposoby ludziach. Chociaż są oni osamotnieni i bardzo mocno doświadczeni przez życie wciąż poszukują miłości, przyjaźni, oparcia w drugim człowieku i starają się nie tracić nadziei pomimo trudnych przeżyć i otaczającej ich rzeczywistości.

Anna Ziobro w sposób bardzo plastyczny kreśli przed czytelnikami nie tylko zawiłe koleje ludzkiego losu, ale również piękno i różnorodność kulturową, jaką posiada Rumunia pomimo całego znękania, jakiego doświadczała pod rządami Ceaușescu.

„Miłość niczyja” to opowieść o ludzkim życiu, emocjach, odczuciach, dylematach i dramatach, które nie omijają nikogo. Nie brak w niej również miłości, przyjaźni i wzajemnego wsparcia, które spajają ludzi pomimo lęku i niepewności. Relacje te stają się przyczynkiem do niegasnącej wiary w lepsze jutro, bez względu na przeciwności.

Lektura ta nie tylko ogromnie wzrusza i skłania do wielu przemyśleń, lecz również niesie w sobie nadzieję.

Polecam.

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta * 

środa, 1 października 2025

Na tropie manipulatora...


Twórczość Remigiusza Mroza znana jest zapewne większości z Was. Na pewno więc wiecie, iż jest on mistrzem kreowania wciągających czytelnika bez reszty historii.

„Bezkarny” oparty został na historii polskiego oszusta z Tindera. Bohaterem opowieści jest mężczyzna zmienny niczym kameleon. Jest on mistrzem manipulacji, który w sposób perfidny i niezwykle wyrachowany omotuje swoje kolejne ofiary, czyli zamożne kobiety pozbawiając je nie tylko majątku, lecz także poczucia własnej wartości.

Dzieje się tak do momentu, kiedy inny mężczyzna postanawia pomóc oszukanym kobietom i bierze w swoje ręce sprawę doprowadzenia oszusta przed oblicze wymiaru sprawiedliwości.

Czy mu się to uda i jaki będzie przebieg wydarzeń w toku fabuły? Tego dowiecie się z powieści.

Historia opisana przez autora wciąga i trzyma w napięciu, a wykreowane w niej postacie są na różne sposoby intrygujące. „Bezkarny” to osadzone w fabule studium manipulacji zakrojonej na bardzo szeroką skalę, a co za tym idzie wieloaspektowej.

Remigiusz Mróz w sposób znamienny dla swojego literackiego stylu komplikuje losy postaci, nakładając im różne maski tak, aby czytelnik do końca nie wiedział, kto właściwie jest kim, a w toku lektury niejednokrotnie zmieniał zdanie o opisanych postaciach.

Jeśli lubicie kryminały/thrillery psychologiczne to myślę, że się nie zawiedziecie. Mnie czytało się tę pozycję dobrze i dosyć szybko. Ukazani w niej bohaterowie i ich losy skupiały moją uwagę i skłaniały do przemyśleń nad konstrukcją psychologiczną każdej z postaci oraz lukami w systemie, które umożliwiają często długotrwałą nieuchwytność oszustom różnego kalibru.

Choć, powieść ta sama w sobie jest fikcją literacką to pokazane w niej zostało mnóstwo mechanizmów działania i zachowań zarówno po stronie manipulantów, jak również ich potencjalnych ofiar.

Pozycja ta pełna jest zwrotów akcji, wielowymiarowych bohaterów i sugestywnych, tworzących odczucie realnego napięcia opisów. Zachęcam Was do zapoznania się z perypetiami Eli, Norwida oraz pozostałych bohaterów tej intrygującej opowieści.

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta * 

piątek, 19 września 2025

Interesująca antologia polskich pisarek.


Lubicie zbiory opowiadań? Mnie od czasu do czasu zdarza się po nie sięgać. Gdy pojawiła się zapowiedź antologii „Płatki pąsowych róż” to wiedziałam, że chętnie się z nią zapoznam.

9 poczytnych rodzimych pisarek podjęło się poruszenia w napisanych przez siebie opowiadaniach niemalże mitycznego tematu, jakim w oczach wielu kobiet jest nadal menopauza i tzw. okres okołomenopauzalny, który u każdej z nas trwa różnie długo.

Jak wiadomo, czas ten w życiu kobiety niesie ze sobą różnorodne niedogodności i bywa trudny zarówno dla kobiety, jak i jej otoczenia. Jednakże autorki, każda na swój indywidualny sposób, postanowiły nieco „odczarować” ten niełatwy dla pań życiowy etap, ponieważ, tak czy inaczej, sam w sobie jest on zwyczajnie nie do uniknięcia.

Bohaterki ukazane w poszczególnych opowiadaniach są bardzo różnorodne i znajdują się na różnych etapach zmagań z przekwitaniem. A więc niektóre powoli domykają ów proces, a inne dopiero zaczynają odczuwać jego przedsmak.

Wszystkie opowieści dotykają kobiecości, zagubienia pośród zachodzących w ciele, psychice i emocjach zmian, ale również odkrywania siebie na nowo, wewnętrznego dojrzewania i cieszenia się sobą od nowa.

Są to opowieści o relacjach, które także nieco się zmieniają, o emocjach, z którymi czasem trudno sobie poradzić, o strachu przed zmianami, ale także o akceptacji siebie i nowego etapu życia, w który z obawą i nadzieją wkraczają nasze bohaterki.

Myślę, że jest to zbiór bardzo potrzebny, oddający głos szerokiemu gronu kobiet, które niejednokrotnie czują się już niepotrzebne i właściwie niewidzialne dla otoczenia. Oswojenie tematu przewodniego jest ogromnym plusem zawartych w antologii tekstów.

Dokładnie jak w życiu – jest tutaj wszystko – dobrostan i czarne myśli, radość i smutek, lęk i nadzieja, śmiech i łzy. Autorki w sposób niezwykle plastyczny pokazały również, że koniec jednego etapu jest początkiem innego, lecz wcale nie gorszego czy mniej bogatego w różnorodne przeżycia, odczucia i emocje.

Jeśli szukacie lektury nieco lżejszej, a zarazem niosącej w sobie wartościowy i inspirujący przekaz to „Płatki pąsowych róż” będą według mnie bardzo trafnym wyborem.

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta

środa, 17 września 2025

"Siła człowieka nie polega na tym, że nigdy nie upada, ale na tym, że potrafi się podnosić." - Konfucjusz


 

Dzisiaj mam dla Was kolejną skłaniającą do przemyśleń lekturę. Jest nią rozmowa z Panem Łukaszem Krasoniem (aktualnym sekretarzem stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, pełnomocnikiem rządu ds. osób niepełnosprawnych) przeprowadzona przez Annę Matusiak.

Pan Łukasz zmaga się dystrofią mięśniową, która z biegiem czasu postępuje. Jednak mimo tego, jak można się przekonać przy lekturze książki „Niezniszczalny”, bo taki właśnie tytuł ma niniejsza publikacja, prowadzi on bardzo aktywne życie zawodowe, rodzinne i ogólnospołeczne.

Rozmowa Pana Łukasza i Pani Anny dotyka bardzo szerokiej tematyki i wcale nie dotyczy ona wyłącznie kwestii związanych z życiem z niepełnosprawnością, chociaż oczywiście ten temat jest tam również obecny, gdyż z wiadomych względów nie sposób go pominąć.

„Niezniszczalny” to opowieść o mężczyźnie, który jak każdy z nas ma marzenia, plany i własną wizję życia. Pomimo tego, że właściwie od najmłodszych lat los rzucał mu kłody pod nogi to odkąd pamięta zawsze był zdeterminowany i uparty, co nie pozostało bez efektu.

W tej rozmowie czytelnik otrzymuje miks różnych aspektów życia oraz sporą dawkę refleksji, ale również poczucia humoru i dystansu do samego siebie. Interlokutorzy nie boją się poruszać kwestii trudnych, intymnych i bardzo dotykających emocjonalnie.

Jest to książka o walce z przeciwnościami, ale również o zdobywaniu egzystencjalnych szczytów. O spełnianiu własnych aspiracji, o lękach i ich przełamywaniu, o związkach, miłości, seksie, o podróżach, o rodzinie, ojcostwie i polityce oraz wsparciu wielu ludzi, by niemożliwe stało się możliwym.

Jak więc widzicie wachlarz tematów jest całkiem spory.

Publikacja ta jest niewątpliwie warta uwagi, poszerza bowiem znacznie spojrzenie na życie, codzienność i otaczający świat, który nie do końca jest tak samo dostępny dla wszystkich, na bardzo różnych płaszczyznach.

Postawa Pana Łukasza z pewnością zasługuje na podziw i chociaż osobiście, przez wzgląd na własne doświadczenia, z niektórymi jego wyborami i ich następstwami się nie zgadzam to uważam, że zdecydowanie warto sięgnąć po ten tytuł.

Książka ta nakreśla życiową perspektywę, z której przeciętny człowiek zazwyczaj nie zdaje sobie kompletnie sprawy. Zawarte w niej przeżycia, uczucia, emocje i refleksje są bardzo prawdziwe i ukazane bez przysłowiowego pudru.

Jeśli chcecie przyjrzeć się niezniszczalności ukrytej w ogromnej kruchości to zapraszam Was do zapoznania się z tą wielowątkową pełną żartów i uśmiechu, ale także zadumy rozmową.

 

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta * 

poniedziałek, 15 września 2025

(...) w życiu chodzi o to, by być najlepszą osobą jaką się potrafi (...)

 

Joanna Podsadecka w swojej publikacji pt. „Sztuka czułości” pokazuje, jak ważna jest szeroko pojęta uważność i czułość człowieka wobec innych, ale również względem samego siebie.

Tego typu wrażliwość niewątpliwie pomaga dźwigać ciężary codzienności.

Autorka przytacza wypowiedzi nie tylko śp. ks. Jana Kaczkowskiego, z którym miała okazję niejednokrotnie współpracować. W książce tej poznajemy także historie Pani Barbary Borowieckiej, którą życie doświadczyło bardzo mocno na wielu polach, a mimo to nie straciła ona tkwiącego w każdym z nas człowieczeństwa, a ks. Jan swoją postawą skłonił ją do podzielenia się swoją niełatwą opowieścią.

Drugą zaś przytoczoną historią są losy Pana Marka Kuligowskiego, który nie mogąc uporać się żałobą po odejściu ukochanej żony skontaktował się z ks. Janem zapraszając go do Australii.

Wizyta ta doszła do skutku i wpłynęła na życie nie tylko Pani Barbary i Pana Marka, ale również wszystkich tych, którym dane było zetknąć się z ks. Janem, bowiem podczas jego pobytu w Perth i Melbourne miało miejsce sporo spotkań z wiernymi.

Choć jest to pozycja niewielka objętościowo to zawarty w niej przekaz skłania do wielu refleksji oraz wywołuje w czytelniku ogrom różnorodnych emocji. Przytoczone w niej słowa ks. Jana przypominają jak mądrym, a przy tym niezwykle pokornym i wrażliwym na innych był on człowiekiem.

A perypetie Pani Barbary i Pana Marka tchną nadzieją, że nawet największe życiowe ciemności Pan Bóg jest w stanie przemienić w światło także dzięki ludziom stawianym we właściwym czasie na naszej drodze.

Jeśli szukacie wartościowej lektury, w której brak przesadnego patetyzmu, znajdziecie za to bardzo dużo ludzkiej codzienności, która niekiedy bywa niesamowicie trudna, ale ma w sobie również iskierki nadziei to koniecznie sięgnijcie po „Sztukę czułości”.

 
 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

czwartek, 11 września 2025

Danka Braun zaprasza do nowej historii.

 

„Nowe serce Poli Neri” to najnowsza historia autorstwa Pani Danki Braun. Główną bohaterką jest Apolonia Nerowska vel Pola Neri – młoda pisarka zmagająca się z niewydolnością serca. Niestety jej stan stopniowo się pogarsza i konieczna jest transplantacja…

Ojciec, brat i były narzeczony kobiety są lekarzami, co ułatwia im opiekę nad nią, nie zmienia to jednak faktu, że na odpowiedni organ trzeba czekać, a upływający czas zdecydowanie nie gra na korzyść Poli... Wygląda jednak na to, że kobieta urodziła się pod szczęśliwą gwiazdą, bowiem znajduje się dla niej nowe serce, a transplantacja przebiega pomyślnie.

Drugi tor tej opowieści stanowi historia Maksa Gajewskiego i dwojga jego dzieci – Zuzi i Nikiego, którymi mężczyzna opiekuje się tylko z pomocą starszej ciotki – Krystyny.

Ścieżki jego i Poli krzyżują się za sprawą dzieci, którymi Pola, po dojściu do siebie, w zupełnie niewytłumaczalny dla samej siebie sposób zaczyna się interesować, czując z nimi zagadkową więź.

Tak rozpoczyna się zawikłana historia skomplikowanych międzyludzkich relacji, w której nie zabrakło również wątku kryminalnego. Nadaje on całej opowieści jeszcze bardziej zagadkowego wydźwięku.

W powieści tej autorka ukazała bardzo wiele ludzkich twarzy i różnorodnych emocji targających istotą ludzką. Na jej kartach obserwujemy również trudne wybory dokonywane przez bohaterów, czy też zaskakujące podszepty ich intuicji, którymi się kierują, a co im to przyniesie? Przekonajcie się sami.

Książka ta jest ciekawa i wielowątkowa. Autorka poruszyła w niej wiele ważnych kwestii i nie zawahała się dotknąć moralnych oraz etycznych dylematów.

Jeśli jesteście ciekawi, jak potoczą się losy Poli, Maksa i czego dotyczy wątek kryminalny to zapraszam Was do lektury. Mnie opowieść tę czytało się dobrze, choć nagromadzenie w końcówce ilości fabularnych zawiłości odrobinę mnie przytłoczyło…

Niemniej jednak polecam tę historię Waszej czytelniczej uwadze. Myślę, że każda i każdy z Was znajdzie w niej coś dla siebie, gdyż jest w niej mnóstwo refleksji, emocji, uczuć wzruszeń oraz trochę zagadek do rozwikłania.


* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

czwartek, 7 sierpnia 2025

"Góry nie wy­ba­cza­ją błę­dów." - lecz czy tylko one?


 

„Rysa” autorstwa Kamili Bryksy jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością autorki i muszę powiedzieć, że było ono bardzo udane.

Opowieść wykreowana przez autorkę toczy się w dwóch planach czasowych. Są nimi Bieszczady w roku 2011 oraz Gdańsk w roku 2021. Poznajemy czworo młodych ludzi, a dokładnie dwa rodzeństwa: Paulinę i Julię oraz Szymona i Jarka (Szymon i Paulina są parą), które postanawiają wspólnie wyruszyć na wyprawę w góry.

Jak możecie się domyślić stanie się ona początkiem niesamowicie wciągającej historii o ludzkich relacjach.

Jeśli szukacie intrygującego, pełnego zawiłości, a przez to niesamowicie wciągającego thrillera psychologicznego to książka ta będzie strzałem w dziesiątkę.

Dwie siostry i dwóch braci… Zupełnie inne koleje losu obu par, których drogi los splata ze sobą na różnych płaszczyznach.

Ich pozornie nieskomplikowane relacje ewoluują na skutek dramatycznych wydarzeń, które miały miejsce w roku 2011. Autorka kreśli przed czytelnikami misterny obraz, w którym manipulacja przeplata się z działaniem w pozornie dobrej wierze, a także dominacją nad drugim człowiekiem, jest to więc opowieść pełna paradoksów.

Bohaterowie są różnorodni i każdy z nich ma swoje mniejsze lub większe sekrety. W toku opowieści na wizerunkach poszczególnych postaci pojawiają się mniejsze bądź większe rysy… Odsłania to przed czytelnikami kolejne wymiary tej opowieści.

Książka niesamowicie wciąga i czyta się ją bardzo szybko próbując dociec kto tutaj jest kim tak naprawdę i jakie właściwie ma zamiary. Jeśli zatem szukacie mocnej, wyrazistej opowieści, której osią są relacje rodzinne, narzeczeńskie i międzyludzkie to koniecznie przeczytajcie „Rysę”, by przekonać się, ile twarzy może mieć człowiek w obliczu ekstremalnych sytuacji i ich różnorodnych konsekwencji.

W tej misternie skonstruowanej przez autorkę opowieści czytelnik zatapia się całkowicie niczym w pełnej meandrów rzece, która pochłania go coraz bardziej z każdą kolejną przeczytaną stroną.

Tak jak pisałam wcześniej – było to moje pierwsze spotkanie z prozą Pani Kamili Bryksy, lecz zapewne nie ostatnie.

Polecam!

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta * 

sobota, 19 lipca 2025

10 lat minęło...


 

Dziś nietypowo wpis pojawia się w sobotę, ale i okazja ku temu jest wyjątkowa… Dokładnie 10 lat temu – 19 lipca 2015 – blog Książkowo czyta otworzył przed Wami swe wirtualne progi 😍😍😍.

W ciągu tej dekady przeczytałam mnóstwo książek, a na łamach bloga pojawiły się dziesiątki tekstów na ich temat. Bywają też zapowiedzi książkowe, liczne relacje z literackich imprez oraz trochę nieco innych, różnej maści literackich smaczków.

Nie zawsze jest kolorowo, jak to w życiu, więc zdarzają się również przestoje, ale na szczęście jesteście cierpliwi i ciągle do mnie zaglądacie, co nieodmiennie, od lat, bardzo cieszy 💕💕💕 .

Mam nadzieję, że znajdujecie tutaj interesujące dla siebie treści oraz rekomendacje książek wpasowujących się w Wasz czytelniczy gust 🙂🙂 .

Lubię to miejsce i na dzień dzisiejszy zamierzam tworzyć je nadal. Czytelnikom, Autorkom/Autorom oraz Wydawcom dziękuję za wieloletnie zaufanie, mnóstwo świetnych współprac i cierpliwość 💚💚.


Mam też do Was drodzy odbiorcy pytanie – czy uważacie, że dzisiaj, w erze Tiktoka, Instagrama i YT, blogi pisane wciąż jeszcze się bronią i nadal warto je prowadzić? – Dajcie znać w komentarzach.

I oczywiście zapraszam do wspólnego świętowania pod tym postem 🎂 .

 


 

czwartek, 17 lipca 2025

Co nam się pojawia w głowie na hasło MATKA?


Czy są tutaj miłośnicy reportaży? Ja co jakiś czas chętnie sięgam po ten gatunek, a prym wiodą pozycje od Wydawnictwa Czarne.

Tym razem sięgnęłam po tytuł „Matka bez wyboru” autorstwa Pani Marty Wroniszewskiej, która w swojej publikacji przedstawia historie kobiet, które z różnych powodów opuściły swoje dzieci.

Autorka rzuca zupełnie nowe światło na tę tematykę. Opowieści jej rozmówców łamią stereotyp, w którym komu jak komu, ale matce odejść od dziecka delikatnie mówiąc nie przystoi…

Jak wiadomo w życiu jednak nie wszystko jest proste i oczywiste. Pani Marta w swojej publikacji podejmuje wyzwanie, jakim niewątpliwie jest próba zrozumienia drugiego człowieka bez jego oceniania. Reportaż ten ukazuje bowiem, że podłoża tego typu decyzji mogą być bardzo różne i wbrew pozorom nieść w sobie ogromny ładunek emocjonalny.

W książce zawarto także sporo raportów i źródeł dotyczących poruszanego tematu. To oczywiście bardzo potrzebna i wartościowa wiedza, ale moim zdaniem umieszczanie jej niejako w środku opowieści bohaterów mocno wybija czytelnika z lektury i chyba lepiej byłoby umieścić te kwestie zebrane na samym końcu książki, jako jej swoiste dopełnienie.

„Matka bez wyboru” to historie nie tylko o tytułowych matkach, lecz także o rozpadzie rodzin, ludzkim wypaleniu, czy niemożności stworzenia zdrowych i silnych relacji z drugim człowiekiem.

Książka Pani Marty Wroniszewskiej to kolejna perełka w reportażowej serii Wydawnictwa Czarne. Pozycja ta niewątpliwie daje do myślenia i skłania do zatrzymania się w osądach wobec innych.

Czytając ją przeżywamy bardzo wiele różnych emocji. I choć z wyborami i decyzjami poszczególnych rozmówców możemy się oczywiście nie zgadać to nie sposób nie pochylić się nieco bardziej nad ich losami, motywacjami oraz ich szeroko pojętymi życiowymi historiami, które często po latach odbiły się ponownie niebagatelnym echem.

Polecam miłośnikom reportaży i lektur, które poruszają, skłaniają do przemyśleń i zostają z odbiorcą na długo.

 

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta * 

środa, 16 lipca 2025

Leonie Swan powraca w nowej odsłonie.


Leonie Swan debiutowała na polskim rynku wydawniczym kilkanaście lat temu książką „Sprawiedliwość owiec”, która otworzyła cykl o tym samym tytule. Ja jednak na pierwsze spotkanie z twórczością autorki wybrałam jedną z jej ostatnio wydanych pozycji, czyli powieść pt. „Morderstwo w Sunset Hall”, czyli pierwszy tom cyklu: Śledztwa Agnes Sharp.

Z założenia miała to być komedia kryminalna, której główną bohaterką, jak możecie się domyślić jest tytułowa Agnes Sharp oraz kilkoro jej współmieszkańców, którzy wspólnie zamieszkują pod dachem Sunset Hall, które stanowi ich bezpieczną przystań na tzw. stare lata.

Choć mieszkańcy bardzo się od siebie różnią to żyją ze sobą w zgodzie i w oparciu o stworzone wspólnie zasady. Ich codzienna egzystencja toczy się w miarę stabilnie i spokojnie do czasu, gdy jedna z mieszkanek zostaje zastrzelona, a niebawem w sąsiednim domu, który jest nieco oddalony od Sunset Hall również dochodzi do zbrodni.

Tak oto zaczyna się śledztwo mieszkańców dotyczące tego co się dokładnie wydarzyło i kto za tym wszystkim stoi. Niejako szefową całej operacji jest tytułowa Agnes Sharp, czyli właścicielka domu.

Książka ta, jak już wcześniej wspomniałam, miała być z założenia komedią kryminalną, lecz dla mnie z komedią ma niewiele wspólnego, choć oczywiście można w niej znaleźć humorystyczne momenty. Jak dla mnie jest ich jednak zbyt mało jak na komediową opowieść.

W moim odczuciu jest to refleksyjna, obyczajowa historia o przemijaniu, odchodzeniu na własnych warunkach i decydowaniu o sobie w każdym momencie życia, dopóki tylko jest to możliwe.

Postacie w tej książce są bardzo różnorodne, a ich wzajemne relacje pokazują wiele perspektyw i torów, jakimi płynie ludzka codzienność. Losy bohaterów ukazują ich przyjaźń i wzajemne wsparcie, jakim na co dzień się obdarzają. Zwłaszcza że mają oni niesamowitą zdolność do ciągłego wpadania w kłopoty, więc co rusz muszą się nawzajem ratować z różnych opresji.

Nieodzownymi elementami tej opowieści są także charakterna żółwica Hettie i pies Brexit – ta dwójka wprowadza wiele zamieszania, ale również radości w życie Agnes i spółki.

Oczywiście śledzimy również wątek kryminalny, w którym sporo jest zawiłych tropów, a policja czasem bardziej przeszkadza niż pomaga… Oprócz kryminału znajdujemy tutaj również elementy thrillera psychologicznego, więc jest także coś dla fanów tego gatunku.

Jeśli chcecie dowiedzieć się czy ekipa z Sunset Hall rozwikła sprawę i co ich jeszcze spotka to sięgnijcie po książkę.

Powieść tę czytało mi się nieźle. Sporo się w niej dzieje, ale chyba jednak spodziewałam się trochę czegoś innego więc po jej tom drugi raczej nie sięgnę. Niemniej jednak kiedyś na pewno jeszcze wrócę do książek tej autorki, gdyż na mojej półce czeka cykl Sprawiedliwość owiec, którego jestem bardzo ciekawa.

  

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta * 

środa, 9 lipca 2025

"Nikt nie rodzi się kobietą - lecz się nią staje." - Simone de Beauvoir


W styczniu bieżącego roku opisywałam dla Was książkę „Męskie gadanie”, w której Pani Beata Biały przeprowadziła kilkanaście rozmów ze znanymi i na różne sposoby interesującymi mężczyznami.

Natomiast w maju bieżącego roku, podobnie jak poprzednio pod szyldem Domu Wydawniczego Rebis, ukazał się podobny projekt – tym razem jednak ukierunkowany na sylwetki kilkunastu intrygujących, znanych kobiet. Rozmówczyniami autorki są tutaj m.in. Panie Danuta Stenka, Dorota Wellman, Ewa Wachowicz, Irena Santor, Ewa Farna i sporo innych pań.

Jak wiadomo, kobiety są mistrzyniami długich i wielowątkowych rozmów, więc pozycja ta jest trochę obszerniejsza od swojej poprzedniczki. Według mnie absolutnie nie przeszkadza to jednak w czytaniu, a wręcz przeciwnie, taki stan rzeczy sprzyja wielu refleksjom dotyczącym bardzo różnych kwestii.

W wywiadach poruszane są tematy, które chyba każdej z nas w mniejszym lub większym zakresie są doskonale znane. Są wśród nich macierzyństwo, związki, trudne relacje rodzinne, droga do samoakceptacji, zmaganie się z lękami i stresem, poszukiwanie balansu pomiędzy rodziną a pracą i wiele, wiele innych.

W związku z tym, że przekrój bohaterek jest bardzo szeroki pod każdym możliwym względem, książka ta ma szansę trafić ze swoim przekazem do obszernego grona odbiorczyń i być dla nich pewnego rodzaju wsparciem, a być może też cennym źródłem wskazówek, które będą mogły potem jakoś odnieść do własnego życia.

„Kobiece gadanie” niesie też w sobie ogromny ładunek emocjonalny i mimo że pewne doświadczenia bohaterek bywają trudne to finalnie końcowy wydźwięk każdego z wywiadów tchnie nadzieją na nowe, lepsze, pełniejsze, ciekawsze i bardziej świadome życie.

Kobiety w tej książce już nie wstydzą się mówić głośno o swoich potrzebach, odczuwanych emocjach i przeżyciach, jakie były i są ich udziałem. Rozmowy te są ogromnie różnorodne, szczere – czasem aż do bólu – refleksyjne, pouczające bez zbędnego patosu, a czasem zabawne z przymrużeniem oka i dystansem do siebie oraz świata.

Jeśli lubicie czytać wywiady z ciekawymi i znanymi z bardzo różnych kręgów osobami to książka ta na pewno spełni Wasze oczekiwania zarówno pod względem treści, jak również staranności jej wydania pod kątem wizualnym.



* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta

piątek, 4 lipca 2025

Tym razem nieco starsza pozycja dla młodzieży.

 

Dziś będzie dosyć nietypowo, bo na blogerskim warsztacie książka młodzieżowa sprzed półtorej dekady – jesteście ciekawi?

W roku 2010 pod szyldem Wydawnictwa Akapit Press ukazała się książka Izabeli Sowy pt. „Blagierka”. Opowiada ona historię uczennicy klasy maturalnej – Amelii – dla przyjaciół Paris – która wiedzie prym w szkolnej społeczności, lecz czy zawsze tak było? Jak możecie się domyślić ww. kwestia ma drugie dno…

Jednak aktualnie chlebem powszednim Amelii vel Paris jest to, aby na każdym kroku wcisnąć otoczeniu jak najlepszy bajer na własny temat. W ten oto sposób, na skutek splotu różnych okoliczności wikła się ona w eko projekt, który ma stworzyć we współpracy z uczniem z innej szkoły, powszechnie uważanej za placówkę gorszej jakości.

Choć pozycja ta ma już swoje lata to ukazuje świat nastolatków, który, choć rzecz jasna zmienił się od tamtych czasów ma również pewne uniwersalne punkty styczne z obecną rzeczywistością.

Są nimi np. potrzeba bycia lubianym i akceptowanym w gronie rówieśników, pierwsze zauroczenie i rozczarowanie, czy też sytuacje, kiedy młodzi ludzie zmuszeni są radzić sobie bez codziennej opieki rodziców – kiedyś w efekcie ich emigracji za chlebem – a dziś w obliczu nawału pracy i coraz większych wymagań pracodawców w kwestii dyspozycyjności i czasu poświęcanego na obowiązki zawodowe.

Narratorką książki jest tutaj główna bohaterka, lecz za sprawą jej opowieści poznajemy również inne osoby – Bonda, jej chłopaka, Krejzol – współtowarzysza w eko projekcie, ludzi z paczki Paris oraz grono ich mniej lub bardziej lubianych licealnych nauczycieli.

Mimo iż Paris specjalizuje się w serwowaniu swojemu otoczeniu wielu bajek na temat własnego życia to jednocześnie kieruje się własnym kodeksem zasad, których zawsze stara się trzymać i to nadaje jej nieco mniej trzpiotny rys.

Jest to książka o nieśmiałości i budowaniu na różne sposoby (nie zawsze do końca właściwe) poczucia własnej wartości oraz wewnętrznej odwagi. Mowa w niej również z jednej strony o przyjaźni z drugiej natomiast o samotności, która bywa dojmująca. Pozycja ta ukazuje także pewnego rodzaju przełamywanie stereotypów względem innych osób.

Jeśli lubicie nieco już starsze pozycje z gatunku literatury młodzieżowej to książka ta może przypaść Wam do gustu. Mimo że niektóre fragmenty nieco się zdezaktualizowały to całość czyta się całkiem sympatycznie.

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta * 

poniedziałek, 30 czerwca 2025

"Trzeba jedynie uwierzyć, że tam gdzie jest jakiś koniec, będzie i początek." - Uwierzyć tylko i aż...


Jojo Moyes podbiła serca polskich czytelniczek bestsellerowym cyklem o perypetiach Lou Clark, a jego otarcie, czyli powieść „Zanim się pojawiłeś” jest dziś śmiało można rzec pozycją kultową.

Z biegiem czasu ukazywały się kolejne opowieści, po które zawsze chętnie sięgam, a skoro tak to nie mogło być inaczej przy najnowszej książce pt. „Między końcem a początkiem”, która miała swoją premierę 18 czerwca.

Bohaterką historii jest 42-letnia Lila, która samotnie wychowuje dwie córki. Dzieje się tak, ponieważ została porzucona przez męża po wielu latach małżeństwa. Jej największym wsparciem jest ojczym – Bill – który zamieszkał z nią i przybranymi wnuczkami, po śmierci swojej żony, a jednocześnie matki Lili.

Jak więc widzicie, świat Lili chwieje się w posadach, a jakby tego było, mało każdego dnia w szkole córek spotyka nową partnerkę Dana, która spodziewa się jego dziecka. A w związku z tym spadają na nią ostentacyjne spojrzenia i szepty innych rodziców…

Mimo wszystko Lila dzięki swojej przyjaciółce, córkom i Billowi stara się nie poddawać i krok po kroku uparcie przemierzać każdy kolejny dzień. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, gdy nad kobietą zawisa widmo problemów finansowych, a w jej drzwiach pojawia się biologiczny ojciec Gene…

Książka ta odzwierciedla wiele problemów kobiet w średnim wieku, które na skutek pewnych okoliczności niejako zmuszone są budować swoje życie na nowo pomimo dotychczasowego bagażu doświadczeń.

Jednakże część tej opowieści pokazana została oczyma nastoletniej córki bohaterki – Celie. Dzięki jej postaci unaocznione zostały problemy młodych ludzi związane m.in. z wszechobecnym dziś hejtem i wykluczeniem – autorka ukazuje czytelnikowi skąd niekiedy bierze się bunt i wcale nie jest to oczywiste…

Prócz zmagań młodej bohaterki z wyżej wspomnianymi zjawiskami śledzimy również podejmowane przez nią próby odnalezienia się w zupełnie nowej sytuacji rodzinnej – czy to się uda? Zapraszam do lektury.

Bohaterowie najnowszej prozy J. Moyes są bardzo różnorodni, co sprawia, iż historia ta ma wiele perspektyw. W trakcie lektury przemierzamy wraz z Lilą długą drogę od rodzinnego kryzysu, poczucia odrzucenia i samotności poprzez wewnętrzne dojrzewanie i dawanie drugiej szansy sobie i innym oraz świadome otwarcie się na nowe uczucie, aż po pogodzenie się z trudnymi prawdami i wyprostowanie skomplikowanych relacji rodzinnych na tyle by dało się odetchnąć w nich pełną piersią.

Losy pozostałych postaci również są zajmujące i skłaniają do wielu przemyśleń dotyczących tego, co spotyka człowieka na różnych etapach jego życia wywołując różnorodne emocje, reakcje i ich następstwa. Jak się okazuje najczęściej nic w naszym życiu nie jest proste, jednoznaczne i jednowymiarowe.

„Między końcem a początkiem” to historia pełna emocji, z którymi stykają się i muszą wobec nich odnaleźć nakreślone postacie. Fabuła niniejszej publikacji sprawia, iż bardzo łatwo jest nam utożsamić się z bohaterami. Sprawia to, że tym bardziej kibicujemy ich życiowym zmaganiom, ciesząc się ich wzlotami i smucąc upadkami.

Książka skłania do refleksji nad tym, że tak naprawdę zawsze jesteśmy między jakimś końcem, a początkiem – bo takie właśnie jest życie.

Polecam Wam tę ciekawą, toczącą się niespiesznie, bardzo mądrą i ciepłą w gruncie rzeczy opowieść.

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

poniedziałek, 16 czerwca 2025

"Apetyt na życie pochodzi z serca."


Przypuszczam, że większość z Was oglądała film „Nietykalni”. Produkcja ta weszła na kinowe ekrany w 2011 roku, jej scenariusz i reżyseria wykreowane zostały przez Panów: Oliviera Nakache i Érica Toledano, a jedną z głównych ról - Drissa - zagrał Omar Sy.

Zastanawiacie się zapewne skąd takie nawiązanie, ano stąd, że dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam nieco o książce „Odmieniłeś moje życie…”, w której Abdel Sellou, który jest pierwowzorem filmowego Drissa snuje autobiograficzną opowieść o swoim życiu.

Abdel opisuje w niej swoje dzieciństwo i „przekazanie” w ręce wujostwa, burzliwą młodość oraz to jak trafił do domu Philippe Pozzo di Borgo i choć zamierzał być tam tylko przez chwilę to został aż na 10 lat… Zyskując w osobie sparaliżowanego arystokraty nie tylko podopiecznego, a wraz z nim wikt i opierunek w luksusowych warunkach, lecz przede wszystkim przyjaciela i życiowego mentora, choć do tego ostatniego przez długi czas Abdel nie przyznawał się nawet sam przed sobą.

Jest to szczera do bólu i pozbawiona ubarwień historia człowieka, który przeszedł bardzo długą drogę do tego, by stać się tym, kim jest dziś. Mimo że na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że to Abdel włożył w relację Philippe znaczne więcej, gdyż de facto stał się na lata jego rękoma i nogami to podczas lektury książki okazuje się (wielokrotnie podkreśla to w swoim tekście sam Abdel), że to jego życie odmieniło się dzięki temu, iż znalazł się u boku Pozzo (jak sam zwykł go nazywać).

„Odmieniłeś moje życie…” to opowieść o przyjaźni, zyskiwaniu nowych szans i nowego spojrzenia na życie, świat i ludzi oraz o tym, że dawanie i branie może przybierać bardzo różne formy. Mowa w niej o radości życia i czerpaniu z niego pełnymi garściami pomimo wszystko.

Historia ta nie jest zbyt długa, ale niezmiernie treściwa, a jej echo pozostaje w czytelniku na długo. Mimo iż życiowa droga Abdela od swych początków nie była łatwa to jego opowieść tchnie nadzieją i optymizmem. Autor absolutnie nie ma tendencji do użalania się nad sobą i swoim losem. Bierze wszystko takim, jakim jest i na różne sposoby, mniej lub bardziej udane, próbuje „szyć” swoją codzienność. Zmiany przychodzą zaś w zupełnie niespodziewany sposób, powoli i niepostrzeżenie kierując jego życie na zupełnie inny tor…

Jeśli macie ochotę poznać losy Algierczyka żyjącego we Francji, którego życie przewrotny los splata z całkowicie sparaliżowanym arystokratą poznajcie koniecznie opowieść Abdela, którą napisało samo życie, a ono jak wiadomo potrafi zaskoczyć.

Zachęcam Was do zapoznania się z książką, a jeśli jednak jeszcze nie widzieliście to z filmem również.

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta * 

czwartek, 12 czerwca 2025

"Dom odetchnął. Drewniane schody zaskrzypiały z ulgą. Widmo samotności rozwiało się w podmuchach wiatru."


„Szepty jesieni” to trzeci tom sagi Przystań Śpiących Wiatrów autorstwa Magdaleny Kordel. Niniejszy tom opowiada o najmłodszej z sióstr Saganek, czyli Julii. Jak już odrobinę wiemy z poprzednich powieści cyklu, dziewczyna interesuje się tarotem i szeroko pojętą ezoteryką dlatego jest niemiernie szczęśliwa, gdy w końcu udaje jej się dostać na warsztaty dotyczące tego tematu – pełna entuzjazmu wyrusza więc na Podlasie.

Chociaż niestety główny powód wyjazdu okazuje się, z pewnych względów, jednym wielkim rozczarowaniem to Julka trafia na kilka osób, które postanawiają wraz z nią mimo wszystko wykorzystać urlop i swoją obecność na tak urokliwych terenach.

Staje się to początkiem nowych relacji i znajomości z miejscową szeptuchą Ołeną, ale również generuje w życiu Julki mnóstwo kłopotów. Co dokładnie się dzieje? – tego oczywiście dowiecie się z powieści.

Autorka oprócz obyczajowej opowieści o losach swoich bohaterów wplata w tę książkę również nieco sensacji, co stanowi pewne ubarwienie. Innego typu urozmaiceniem tej historii są zaś dawne wierzenia i obrzędy, które zostają przybliżone czytelnikom poprzez postać charyzmatycznej i tajemniczej Ołeny.

Oprócz wyżej wspomnianych smaczków jest to, podobnie jak w poprzednich częściach, opowieść o rodzinie, relacjach, przyjaźni, miłości, nutce strachu przed tym co nowe, a jednocześnie stawianiu kroku w przyszłość.

Książkę czytało mi się dobrze, choć przyznam uczciwie, że nie porwała mnie ona aż tak bardzo jak poprzednie tomy. Niemniej jednak autorka trzyma poziom i utrzymuje klimat tak lubiany przez odbiorców tego typu historii.

Oczywiście mimo tego, że główną bohaterką tego tomu jest Julka to zaglądamy również do znanych nam z poprzednich części postaci.

Stella remontuje ukochany dwór, a jej życie prywatne nieco się komplikuje, gdy na jaw wychodzą pewne tajemnice.

Mela po wielu przejściach odnalazła wreszcie spokój i układa sobie życie w ukochanych Bieszczadach.

Odkryta przed czytelnikami zostaje również tajemnica narożnego pokoju w Przystani Śpiących Wiatrów.

Jeśli podobały Wam się poprzednie tomy tej sagi to do lektury tego także Was zachęcam. Tak jak jesień otula nas wyciszeniem, bohaterowie historii po wielu życiowych trudach i znojach mogą w tomie tym w końcu nieco odetchnąć.

A jakimi drogami dotrą do tego stanu i jakie meandry losu na tej ścieżce zafundowała im autorka? – o tym musicie już przeczytać sami. To jak – odwiedzicie ponownie Przystań Śpiących Wiatrów? Zapraszam!

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta * 

piątek, 6 czerwca 2025

W Pieprzówkach (i nie tylko) po raz trzeci...


„Serca żyjące nadzieją” to już trzecia odsłona sagi Sandomierskie Wzgórza. W tomie tym śledzimy dalsze losy Aliny i Eustachego, których relacja powoli się zacieśnia i ociepla. Próbują oni poukładać swoje życie pomimo wszystkiego, co do tej pory im się przydarzyło.

Na skutek pewnych wydarzeń Orszandowie ze względów bezpieczeństwa zmuszeni są opuścić Pieprzówki i przenieść się na stałe do Sandomierza. Jak się okazuje ma to jednak wiele dobrych stron.

Poznajemy również dalsze losy Michała Zdunka, zwanego Zadziorem, który, jak już nam wiadomo, pod koniec drugiego tomu porywa się na niezwykle heroiczny czyn. W jego życiu także zachodzi sporo zmian, lecz przyjaźń z Eustachym pozostaje niezmienna.

Autorka nakreśliła również burzliwe dzieje rodziny Jaskierków, w której wciąż źle się dzieje, a na familię spadają kolejne dramatyczne zdarzenia – Jakie? Dowiecie się z książki.

Akcja tej powieści, mimo że w większości nieco mniej wartka niż w poprzednich częściach również nie pozwala czytelnikowi się nudzić. Kibicujemy bohaterom obserwując ich życiowe wzloty i upadki, rozwijające się uczucia i targające nimi odczucia.

Wydarzenia pokazane w powieści są bardzo interesujące i pochłaniają uwagę czytelnika. Jest to historia przepełniona różnorodnymi emocjami, które wynikają z doświadczeń bohaterów.

Edyta Świętek, jak zwykle w sposób niesamowicie plastyczny ukazuje egzystencję różnorodnych bohaterów. Absorbuje uwagę czytelników poruszając wiele tematów, także tych trudnych i bolesnych.

W sposób zwyczajnie – niezwyczajny ukazuje ludzką codzienność w całej gamie drobiazgów, z których przecież tak naprawdę składa się życie. Przez taki właśnie sposób ukazania powieściowego świata wykreowani przez autorkę bohaterowie stają się czytelnikowi jeszcze bliżsi, a przemiany w nich zachodzące stają się dla nas tym bardziej wiarygodne.

Jest to historia o odwadze, uczuciach, poszukiwaniu nowego początku oraz o nadziei i ludzkiej determinacji.

Jestem bardzo zadowolona z lektury tego tomu i rzecz jasna już czekam na kolejny. A Was zachęcam do sięgnięcia po całą sagę Sandomierskie Wzgórza, gdyż są to tomy napisane pięknym językiem, a wszystko to, co się w nich dzieje wzbudza w odbiorcy niegasnące zainteresowanie. Z każdą kolejną stroną i częścią jesteśmy coraz bardziej ciekawi co jeszcze się wydarzy.

Polecam!

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

wtorek, 3 czerwca 2025

„Każda ludzka istota jest bohaterem dramatu..." - Erich Fromm


Ci z Was, którzy na bieżąco śledzą moje czytelnicze poczynania, doskonale wiedzą o tym, że dosyć często lubię przypominać Wam o tytułach, które ukazały się kilka czy kilkanaście lat temu.

W niniejszej notce tak właśnie będzie, ponieważ opowiem Wam nieco o książce Pani Iwony Małgorzaty Żytkowiak pt. „Tonia”, która jeśli chodzi o przeczytane akurat przeze mnie wydanie, ukazała się w roku 2016 nakładem Wydawnictwa Replika.

Tytułowa Tonia, a w zasadzie Antonina Podjezdna, jest kobietą, która w zasadzie od dziecka miała w życiu pod przysłowiową górkę… Z biegiem lat sytuacja nie zmieniała się na lepsze, a mimo to Tonia niezłomnie wierzyła, że przyjdzie dzień gdy będzie bogata i szczęśliwa.

Trudne dzieciństwo, a potem równie bolesne małżeństwo, niepełnosprawność syna, a następnie jej własna choroba – o tym wszystkim dowiadujemy się od kobiety, w której życie Tonia wpadała i z którego znikała według znanego tylko jej samej porządku. Wnosząc ze sobą chaos i zamieszanie, ale również otwierając oczy tajemniczej narratorki na wiele spraw i niejako prowokując ją do zatrzymania się nad własnym, zdawać by się mogło, idealnie poukładanym życiem.

Jest to słodko – gorzka opowieść o kobiecie wtłoczonej w utarty od pokoleń schemat, okowy skostniałego systemu, czy jakkolwiek to nazwać. To właśnie Tonia – bez pamięci zakochana w Romanie i mocno naiwna życiowo, choć w pewien sposób w tej infantylności szczęśliwa, bo nierozkładająca wszystkiego na czynniki pierwsze, lecz żyjąca dzień po dniu tym, co jest.

Losy Toni są w pewien sposób druzgocące i grające na wielu emocjach czytelnika. Jednakże sposób narracji mnie osobiście mocno spowalniał czytanie tej opowieści. Ponadto nagromadzenie życiowych dramatów w życiu bohaterki chwilami ogromnie przytłaczało.

Czy ostatecznie spełniły się powtarzane niczym mantra życzenia Toni w stosunku do własnego życia? Czy odnalazła ona miłość, szacunek, czułość i atencję w rodzinie, których tak mocno przez całe życie pragnęła? – Tego dowiecie się z kart książki.

Autorka nakreśliła duszną i na swój sposób mroczną opowieść o kobiecie, której życiowa martyrologia staje się niemalże jej drugim imieniem, a ona sama przez bardzo długi czas stara się tego nie dostrzegać.

Na uwagę zasługuje również silna więź Toni z najmłodszym synem oraz wątek przemyśleń narratorki nad własnym życiem.

Jeśli macie ochotę na wielowątkową i niełatwą historię życia bohaterki, a przy tym ogromnie melancholijną oraz głęboką w swoim przekazie opowieść to sięgnijcie po publikację „Tonia”.

 

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

piątek, 30 maja 2025

"Nieustannie próbujemy zrozumieć świat, którego nie jesteśmy w stanie pojąć w swojej całości..." - Albert Einstein"


Już od wielu lat publikacje z imieniem i nazwiskiem tej autorki na okładce są wyczekiwane i bardzo chętnie czytane przez miłośników literatury pięknej, jak Polska długa i szeroka.

Gabriela Gargaś, bo to o niej właśnie mowa, pod koniec marca bieżącego roku oddała w ręce czytelników swoje kolejne literackie dziecko, którym jest książka pt. „Jedno złudzenie”.

Autorka opisuje w niej losy m.in. dwóch przyjaciółek: Ewy i Darii, lecz rzecz jasna nie tylko ich.

Ewa to 42-letnia nauczycielka, która samotnie wychowuje dorosłego już syna. Daria natomiast jest odnoszącą sukcesy lekarką, której życie prywatne właśnie legnie w gruzach na skutek zdrady.

Obie kobiety łączy trudna przeszłość, którą stopniowo poznajemy w toku opowieści.

Oprócz dwóch głównych bohaterek w powieści mamy również inne postaci, które są bardzo różnorodne pod wieloma względami i niosą własne skomplikowane historie.

Powieść ta traktuje o międzyludzkich relacjach, które bywają trudne i często na tyle niejednoznaczne, że chociaż pierwotnie może wydawać nam się inaczej, zwykle nie są one czarno-białe.

W „Jednym złudzeniu” autorka ukazała także meandry ludzkiej psychiki, która by nas chronić potrafi zniekształcać wspomnienia i minione przeżycia, a zmierzenie się z tą prawdą nie jest łatwe.

Jest to także historia o trudnych emocjach, poszukiwaniu siebie i prawdy oraz potrzebie zakorzenienia, które fundamentuje naszą tożsamość. Mowa w niej też o niełatwym, a niekiedy bardzo szybkim wchodzeniu w dorosłość – z jednej strony – oraz mierzeniu się z dużymi zmianami w wieku średnim, gdy mamy już ustabilizowane życie – z drugiej.

Akcja tej historii toczy się dwutorowo – mamy współczesność i wydarzenia sprzed 19 lat, które stanowią swego rodzaju migawki do tego, co dzieje się aktualnie.

Pozycja ta jest ciekawa i czyta się bardzo szybko, mimo że perypetie bohaterów nie należą do łatwych. Czy uda im się wyjść ze wszystkiego obronną ręką? Czy znajdą nić porozumienia i wzajemne przebaczenie? Czy zbudują nowe życie, na zgliszczach tego, które z pewnych względów runęło i mimo wszystko będą szczęśliwi? – Odpowiedź na te pytania znajdziecie na kartach „Jednego złudzenia”.

Gabriela Gargaś jak zwykle w mistrzowski sposób posługuje się opisanymi postaciami, by nakreślić odbiorcy istotne życiowe kwestie. A według mnie relacje międzyludzkie w różnych formach są jednym z najważniejszych aspektów egzystencji.

Mam nadzieję, że udało mi się zachęcić Was do lektury niniejszej powieści, bo choć trudno ją opisać tak, aby uniknąć spojlerów to jest ona moim zdaniem warta Waszej czytelniczej uwagi i pochylenia się nad tym co skryte w jej wnętrzu.

Losy bohaterów, chociaż fikcyjne, mogą bowiem stanowić zwierciadło dla tego, co bywa skrzętnie ukryte wewnątrz nas samych.

 

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *