„Rysa” autorstwa Kamili Bryksy jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością autorki i muszę powiedzieć, że było ono bardzo udane.
Opowieść wykreowana przez autorkę toczy się w dwóch planach czasowych. Są nimi Bieszczady w roku 2011 oraz Gdańsk w roku 2021. Poznajemy czworo młodych ludzi, a dokładnie dwa rodzeństwa: Paulinę i Julię oraz Szymona i Jarka (Szymon i Paulina są parą), które postanawiają wspólnie wyruszyć na wyprawę w góry.
Jak możecie się domyślić stanie się ona początkiem niesamowicie wciągającej historii o ludzkich relacjach.
Jeśli szukacie intrygującego, pełnego zawiłości, a przez to niesamowicie wciągającego thrillera psychologicznego to książka ta będzie strzałem w dziesiątkę.
Dwie siostry i dwóch braci… Zupełnie inne koleje losu obu par, których drogi los splata ze sobą na różnych płaszczyznach.
Ich pozornie nieskomplikowane relacje ewoluują na skutek dramatycznych wydarzeń, które miały miejsce w roku 2011. Autorka kreśli przed czytelnikami misterny obraz, w którym manipulacja przeplata się z działaniem w pozornie dobrej wierze, a także dominacją nad drugim człowiekiem, jest to więc opowieść pełna paradoksów.
Bohaterowie są różnorodni i każdy z nich ma swoje mniejsze lub większe sekrety. W toku opowieści na wizerunkach poszczególnych postaci pojawiają się mniejsze bądź większe rysy… Odsłania to przed czytelnikami kolejne wymiary tej opowieści.
Książka niesamowicie wciąga i czyta się ją bardzo szybko próbując dociec kto tutaj jest kim tak naprawdę i jakie właściwie ma zamiary. Jeśli zatem szukacie mocnej, wyrazistej opowieści, której osią są relacje rodzinne, narzeczeńskie i międzyludzkie to koniecznie przeczytajcie „Rysę”, by przekonać się, ile twarzy może mieć człowiek w obliczu ekstremalnych sytuacji i ich różnorodnych konsekwencji.
W tej misternie skonstruowanej przez autorkę opowieści czytelnik zatapia się całkowicie niczym w pełnej meandrów rzece, która pochłania go coraz bardziej z każdą kolejną przeczytaną stroną.
Tak jak pisałam wcześniej – było to moje pierwsze spotkanie z prozą Pani Kamili Bryksy, lecz zapewne nie ostatnie.
Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz