środa, 5 czerwca 2024

"Wygląd ma znaczenie w każdym miejscu, a niejednokrotnie jest dobrą maską do zakrycia własnych cierpień."

Stali bywalcy mojego bloga oraz wszystkich innych towarzyszących mu profili doskonale wiedzą, że co jakiś czas sięgam również po reportaże. Po książkę, o której dziś Wam opowiem, sięgnęłam zachęcona przez jedną z youtuberek, która opowiadała o niej w bardzo przejmujący sposób.

„Historia na śmierć i życie” autorstwa pana Wojciecha Tochmana powstawała w oparciu o materiał zebrany przez panią Lidię Ostałowską, która zmarła na początku 2018 roku nie ukończywszy pracy na ww. publikacją.

Jest to historia Moniki Osińskiej, która mając zaledwie 18 lat została skazana na dożywocie za zabójstwo, którego była jedynie niemym świadkiem. Zbrodni tej dopuściły się bowiem inne osoby.

Z jednej strony mamy wstrząsająca historię wchodzącej w dorosłość młodej kobiety, której całe życie w jednej chwili zostało przekreślone. Z drugiej bliskich ofiary borykających się ze stratą i szukających sprawiedliwości za wszelką cenę… Czy zawsze dzieje się to w racjonalny sposób? – przekonajcie się czytając niniejszą pozycję. Niemniej jednak, jak możecie się domyślać, ogromne emocje bardzo rzadko idą w parze z racjonalizmem.

W „Historii na śmierć i życie” Wojciech Tochman z jednej strony ukazuje nam trudną i bolesną więzienną historię Moniki Osińskiej, z drugiej natomiast obnaża indolencję ówczesnego wymiaru sprawiedliwości, co również jest ogromnie poruszające i niejednokrotnie wywołuje wzburzenie u czytelnika.

Książka ta jest wstrząsającą opowieścią o niesprawiedliwości, samotności, tęsknocie, lęku, próbach odnalezienia się w więziennej rzeczywistości i wielu, wielu innych emocjach, które udzielają się czytelnikowi podczas lektury.

Historia Moniki Osińskiej pokazuje dobitnie, jak bardzo brzemienna w skutkach może okazać się jedna chwila w życiu, zwłaszcza tak młodego, człowieka…

W marcu 2023 roku, po 27 latach spędzonych za kratami kobieta została zwolniona z zakładu karnego, mając wówczas 46 lat. Trudno mi sobie nawet wyobrazić jak ciężkie musi być wdrażanie się w takim wieku, po takich przejściach i po tylu latach izolacji do zwyczajnego życia…

Niestety Pani Lidia Ostałowska nie doczekała wyjścia Moniki na wolność, o które tak mocno i gorliwie walczyła za życia.

Jeśli szukacie mocnego i dającego w wielu aspektach do myślenia reportażu to gorąco polecam Wam lekturę „Historii na śmierć i życie”.

  

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz