Całkiem
niedawno pisałam o pierwszym tomie cyklu Bloger dusz, więc dzisiaj czas na
przybliżenie Wam tomu drugiego. Ta część również podzielona jest na dwa
obszerniejsze nazwijmy to podrozdziały. W pierwszym z nich ojciec Leon
odpowiada na pytanie zadawane mu przez Internautów.
Rozbieżność
tematyczna owych indagacji jest przeogromna, dotykają one kwestii wiary oraz
bardzo różnych aspektów ludzkiego życia, a także dylematów dotyczących wyboru
życiowej drogi przez człowieka.
Autor
w sposób bardzo wyważony, a jednocześnie z wielką otwartością na drugiego
człowieka oraz jego wszelakie rozterki udziela swoim rozmówcom wyczerpujących
odpowiedzi na miarę swojej wiedzy i możliwości.
W
drugim podrozdziale natomiast znajdujemy teksty, które ukazały się w serii: Ojca Leona słów kilka, które to rozważania możemy obejrzeć w sieci, w filmikach
zamieszczonych na serwisie internetowym Youtube.
Wypowiedzi
oraz pozostałe teksty ojca Leona są świadectwem jego nieustającego pragnienia
wielopłaszczyznowego dialogu z drugim człowiekiem. Ten niesamowicie empatyczny mnich
stara się rozwiewać wątpliwości swoich dyskutantów/czytelników/widzów w bardzo
różnorodnej materii zarówno tej metafizycznej, jak również egzystencjalnej
przynajmniej na tyle, na ile autor czuje się na siłach, by tego dokonać w
zakresie swojej wiedzy i życiowego doświadczenia.
Tak
więc Bloger dusz. Część II to kwintesencja rozmów i rozważań, poprzez które
ojciec Leon dzieli się, w zależności od potrzeb i okoliczności, całym sobą z
drugim człowiekiem – bez względu na to jak bardzo różni bywamy od siebie
nawzajem.
Książka
ta, chociaż niezbyt obszerna, jeśli chodzi o jej objętość niesie w sobie przekaz
pełen cierpliwej i pokornej refleksji, ale również niegasnącej radości i
zachwytu nad życiem oraz bezgranicznej ufności w Bożą Opatrzność.
Jeśli
macie ochotę na garść dywagacji na bardzo różne tematy w benedyktyńskim wydaniu
to ta książka będzie dla Was zdecydowanie trafnym wyborem, a czas, jaki spędzicie
przy jej lekturze będzie dobrze wykorzystany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz