poniedziałek, 14 marca 2016

Ciotka Matylda znowu z nami ;)

Dłuższą chwilę niczego tutaj nie było, a nie tak dawno ukazało się wznowienie książki Magdaleny Witkiewicz "Ballada o ciotce Matyldzie" i tę właśnie recenzję postanowiłam Wam dziś przypomnieć ;).



Tytułowa Ciotka Matylda nie jest wcale nobliwą i stetryczałą staruszką, wręcz przeciwnie jest to niezwykle elegancka kobieta, miłośniczka herbatki z koniaczkiem mająca ogromne poczucie humoru i dystans do siebie samej... Jej niezwykle pozytywne usposobienie przyciągnęło do niej kiedyś dwóch braci - Olusia i Przemcia - barczystych osiłków o bardzo dobrych sercach, którzy do dziś jej pomagają...

Poznajemy także Joankę ulubienicę ciotki Matyldy... Dziewczyna właśnie spodziewa się dziecka i choć wszyscy włącznie z lekarzem uważają, iż będzie chłopiec, Matylda twierdzi, że będzie dziewczynka i prosi Joankę o nadanie dziecku jej imienia, gdyż tak się składa, że jakkolwiek nieprawdopodobnie to brzmi postanawia umrzeć... :)

Tak też się dzieje, a młoda mama z małą Matyldą trafia pod opiekuńcze skrzydła Olusia, Przemcia i jego żony Patrycji i staje się jednocześnie współwłaścicielka niezwykle intratnego acz tajemniczego biznesu...

"Ballada o ciotce Matyldzie" to pełna ciepła historia o szczerej i bezwarunkowej przyjaźni o tym, że rodziną nie zawsze muszą być osoby spokrewnione ze sobą więzami krwi... Autorka podkreśla, że warto wierzyć w marzenia, bo koniec końców przecież się spełniają, a postać Joanki uświadamia nam, że pozorny "koniec świata" może stać się nowym początkiem, a na samospełnienie i prawdziwą miłość nigdy nie jest za późno...

Natomiast postacie Olusia i Przemcia podobnie jak wspomniany wyżej biznes, o którym dowiecie się czytając niniejsza książkę uświadamiają czytelnikowi, iż nie należy patrzeć na człowieka czy jakąkolwiek inną kwestię w sposób wyłącznie powierzchowny, gdyż może się to okazać bardzo krzywdzące...

Według mnie fenomen tej książki polega na tym, iż historia napisana jest z przymrużeniem oka, a jednocześnie przekazuje istotne życiowe prawdy...

Gratuluję autorce pomysłu i z całą pewnością sięgnę po inne publikacje autorstwa Pani Magdaleny, gdyż z ciotką Matyldą i resztą ferajny bardzo się zaprzyjaźniłam :)

Gorąco polecam!


PS. Nową odsłonę "Ballady o ciotce Matyldzie" znajdziecie TUTAJ :)

2 komentarze:

  1. Cieszę się, że wyszło wznowienie. Będzie to okazja, żeby sięgnąć po tę książkę pani Witkiewicz. Coś czuję, że i ja polubię ciotkę Matyldę. :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, ciotki Matyldy nie sposób nie lubić :), podobnie jak innych bohaterów wykreowanych przez tę autorkę.

      Usuń