Do rozpoczęcia czytelniczej przygody z książkami tej autorki przymierzałam się już od dosyć dawna, jednak jakoś tak się składało, że wciąż odwlekało się to w czasie… W końcu jednak nadszedł ten moment i sięgnęłam po najnowszą książkę pisarki.
Powieść ta nosi tytuł „Nie pozwolę Ci odejść” i opowiada o losach 40-letniej Niny i jej 6-letniego syna Krzysia, lecz nie tylko o nich. Kobieta boryka się z rozterkami dotyczącymi jej niegdyś szczęśliwego małżeństwa, które niestety coraz bardziej się rozsypuje… Na skutek pewnych wydarzeń zdesperowana Nina postanawia wraz z synem wyjechać na Boże Narodzenie do krewnych, by skłonić męża do refleksji nad jego postępowaniem wobec rodziny.
Na miejscu okazuje się jednak, że ciotka kobiety – Katarzyna wraz z mężem wyjechała na świąteczny czas do ciepłych krajów. W związku z tym zagubiona Nina na czas ich nieobecności trafia wraz z Krzysiem do pensjonatu prowadzonego przez niezwykle sympatyczną i pełną werwy pomimo wieku – Irenę.
Podczas pobytu nasza bohaterka poznaje również Karola i jego wnuczkę Matyldę, która bardzo szybko zaprzyjaźnia się z Krzysiem. Jak potoczą się losy gości pensjonatu? O tym przeczytacie w tej powieści.
Jeśli szukacie ciepłej, kojącej, lecz jednocześnie niecukierkowej historii to opowieść Ewy Formelli będzie dla Was trafionym wyborem. Autorka porusza w niej sporo trudnych tematów, a jednocześnie daje odbiorcom nadzieję, że zawsze może nastać lepszy czas i choć zmiany bywają nieuniknione i bolesne to ich efekty często przechodzą najśmielsze oczekiwania.
„Nie pozwolę Ci odejść” to opowieść o walce o rodzinę, stracie, ponownym stawaniu na nogi po ogromnej traumie oraz o tym, że życie pisze najbardziej zaskakujące scenariusze.
Według mnie jest to historia idealna do przeczytania w grudniu, ponieważ z jednej strony skłania do przemyśleń w wielu kwestiach, a z drugiej otula czytelnika ciepłem swojego przekazu.
Polecam!
Bardzo lubię takie klimaty i autorkę, więc będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuń