poniedziałek, 16 czerwca 2025

"Apetyt na życie pochodzi z serca."


Przypuszczam, że większość z Was oglądała film „Nietykalni”. Produkcja ta weszła na kinowe ekrany w 2011 roku, jej scenariusz i reżyseria wykreowane zostały przez Panów: Oliviera Nakache i Érica Toledano, a jedną z głównych ról - Drissa - zagrał Omar Sy.

Zastanawiacie się zapewne skąd takie nawiązanie, ano stąd, że dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam nieco o książce „Odmieniłeś moje życie…”, w której Abdel Sellou, który jest pierwowzorem filmowego Drissa snuje autobiograficzną opowieść o swoim życiu.

Abdel opisuje w niej swoje dzieciństwo i „przekazanie” w ręce wujostwa, burzliwą młodość oraz to jak trafił do domu Philippe Pozzo di Borgo i choć zamierzał być tam tylko przez chwilę to został aż na 10 lat… Zyskując w osobie sparaliżowanego arystokraty nie tylko podopiecznego, a wraz z nim wikt i opierunek w luksusowych warunkach, lecz przede wszystkim przyjaciela i życiowego mentora, choć do tego ostatniego przez długi czas Abdel nie przyznawał się nawet sam przed sobą.

Jest to szczera do bólu i pozbawiona ubarwień historia człowieka, który przeszedł bardzo długą drogę do tego, by stać się tym, kim jest dziś. Mimo że na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że to Abdel włożył w relację Philippe znaczne więcej, gdyż de facto stał się na lata jego rękoma i nogami to podczas lektury książki okazuje się (wielokrotnie podkreśla to w swoim tekście sam Abdel), że to jego życie odmieniło się dzięki temu, iż znalazł się u boku Pozzo (jak sam zwykł go nazywać).

„Odmieniłeś moje życie…” to opowieść o przyjaźni, zyskiwaniu nowych szans i nowego spojrzenia na życie, świat i ludzi oraz o tym, że dawanie i branie może przybierać bardzo różne formy. Mowa w niej o radości życia i czerpaniu z niego pełnymi garściami pomimo wszystko.

Historia ta nie jest zbyt długa, ale niezmiernie treściwa, a jej echo pozostaje w czytelniku na długo. Mimo iż życiowa droga Abdela od swych początków nie była łatwa to jego opowieść tchnie nadzieją i optymizmem. Autor absolutnie nie ma tendencji do użalania się nad sobą i swoim losem. Bierze wszystko takim, jakim jest i na różne sposoby, mniej lub bardziej udane, próbuje „szyć” swoją codzienność. Zmiany przychodzą zaś w zupełnie niespodziewany sposób, powoli i niepostrzeżenie kierując jego życie na zupełnie inny tor…

Jeśli macie ochotę poznać losy Algierczyka żyjącego we Francji, którego życie przewrotny los splata z całkowicie sparaliżowanym arystokratą poznajcie koniecznie opowieść Abdela, którą napisało samo życie, a ono jak wiadomo potrafi zaskoczyć.

Zachęcam Was do zapoznania się z książką, a jeśli jednak jeszcze nie widzieliście to z filmem również.

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta * 

czwartek, 12 czerwca 2025

"Dom odetchnął. Drewniane schody zaskrzypiały z ulgą. Widmo samotności rozwiało się w podmuchach wiatru."


„Szepty jesieni” to trzeci tom sagi Przystań Śpiących Wiatrów autorstwa Magdaleny Kordel. Niniejszy tom opowiada o najmłodszej z sióstr Saganek, czyli Julii. Jak już odrobinę wiemy z poprzednich powieści cyklu, dziewczyna interesuje się tarotem i szeroko pojętą ezoteryką dlatego jest niemiernie szczęśliwa, gdy w końcu udaje jej się dostać na warsztaty dotyczące tego tematu – pełna entuzjazmu wyrusza więc na Podlasie.

Chociaż niestety główny powód wyjazdu okazuje się, z pewnych względów, jednym wielkim rozczarowaniem to Julka trafia na kilka osób, które postanawiają wraz z nią mimo wszystko wykorzystać urlop i swoją obecność na tak urokliwych terenach.

Staje się to początkiem nowych relacji i znajomości z miejscową szeptuchą Ołeną, ale również generuje w życiu Julki mnóstwo kłopotów. Co dokładnie się dzieje? – tego oczywiście dowiecie się z powieści.

Autorka oprócz obyczajowej opowieści o losach swoich bohaterów wplata w tę książkę również nieco sensacji, co stanowi pewne ubarwienie. Innego typu urozmaiceniem tej historii są zaś dawne wierzenia i obrzędy, które zostają przybliżone czytelnikom poprzez postać charyzmatycznej i tajemniczej Ołeny.

Oprócz wyżej wspomnianych smaczków jest to, podobnie jak w poprzednich częściach, opowieść o rodzinie, relacjach, przyjaźni, miłości, nutce strachu przed tym co nowe, a jednocześnie stawianiu kroku w przyszłość.

Książkę czytało mi się dobrze, choć przyznam uczciwie, że nie porwała mnie ona aż tak bardzo jak poprzednie tomy. Niemniej jednak autorka trzyma poziom i utrzymuje klimat tak lubiany przez odbiorców tego typu historii.

Oczywiście mimo tego, że główną bohaterką tego tomu jest Julka to zaglądamy również do znanych nam z poprzednich części postaci.

Stella remontuje ukochany dwór, a jej życie prywatne nieco się komplikuje, gdy na jaw wychodzą pewne tajemnice.

Mela po wielu przejściach odnalazła wreszcie spokój i układa sobie życie w ukochanych Bieszczadach.

Odkryta przed czytelnikami zostaje również tajemnica narożnego pokoju w Przystani Śpiących Wiatrów.

Jeśli podobały Wam się poprzednie tomy tej sagi to do lektury tego także Was zachęcam. Tak jak jesień otula nas wyciszeniem, bohaterowie historii po wielu życiowych trudach i znojach mogą w tomie tym w końcu nieco odetchnąć.

A jakimi drogami dotrą do tego stanu i jakie meandry losu na tej ścieżce zafundowała im autorka? – o tym musicie już przeczytać sami. To jak – odwiedzicie ponownie Przystań Śpiących Wiatrów? Zapraszam!

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta * 

piątek, 6 czerwca 2025

W Pieprzówkach (i nie tylko) po raz trzeci...


„Serca żyjące nadzieją” to już trzecia odsłona sagi Sandomierskie Wzgórza. W tomie tym śledzimy dalsze losy Aliny i Eustachego, których relacja powoli się zacieśnia i ociepla. Próbują oni poukładać swoje życie pomimo wszystkiego, co do tej pory im się przydarzyło.

Na skutek pewnych wydarzeń Orszandowie ze względów bezpieczeństwa zmuszeni są opuścić Pieprzówki i przenieść się na stałe do Sandomierza. Jak się okazuje ma to jednak wiele dobrych stron.

Poznajemy również dalsze losy Michała Zdunka, zwanego Zadziorem, który, jak już nam wiadomo, pod koniec drugiego tomu porywa się na niezwykle heroiczny czyn. W jego życiu także zachodzi sporo zmian, lecz przyjaźń z Eustachym pozostaje niezmienna.

Autorka nakreśliła również burzliwe dzieje rodziny Jaskierków, w której wciąż źle się dzieje, a na familię spadają kolejne dramatyczne zdarzenia – Jakie? Dowiecie się z książki.

Akcja tej powieści, mimo że w większości nieco mniej wartka niż w poprzednich częściach również nie pozwala czytelnikowi się nudzić. Kibicujemy bohaterom obserwując ich życiowe wzloty i upadki, rozwijające się uczucia i targające nimi odczucia.

Wydarzenia pokazane w powieści są bardzo interesujące i pochłaniają uwagę czytelnika. Jest to historia przepełniona różnorodnymi emocjami, które wynikają z doświadczeń bohaterów.

Edyta Świętek, jak zwykle w sposób niesamowicie plastyczny ukazuje egzystencję różnorodnych bohaterów. Absorbuje uwagę czytelników poruszając wiele tematów, także tych trudnych i bolesnych.

W sposób zwyczajnie – niezwyczajny ukazuje ludzką codzienność w całej gamie drobiazgów, z których przecież tak naprawdę składa się życie. Przez taki właśnie sposób ukazania powieściowego świata wykreowani przez autorkę bohaterowie stają się czytelnikowi jeszcze bliżsi, a przemiany w nich zachodzące stają się dla nas tym bardziej wiarygodne.

Jest to historia o odwadze, uczuciach, poszukiwaniu nowego początku oraz o nadziei i ludzkiej determinacji.

Jestem bardzo zadowolona z lektury tego tomu i rzecz jasna już czekam na kolejny. A Was zachęcam do sięgnięcia po całą sagę Sandomierskie Wzgórza, gdyż są to tomy napisane pięknym językiem, a wszystko to, co się w nich dzieje wzbudza w odbiorcy niegasnące zainteresowanie. Z każdą kolejną stroną i częścią jesteśmy coraz bardziej ciekawi co jeszcze się wydarzy.

Polecam!

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

wtorek, 3 czerwca 2025

„Każda ludzka istota jest bohaterem dramatu..." - Erich Fromm


Ci z Was, którzy na bieżąco śledzą moje czytelnicze poczynania, doskonale wiedzą o tym, że dosyć często lubię przypominać Wam o tytułach, które ukazały się kilka czy kilkanaście lat temu.

W niniejszej notce tak właśnie będzie, ponieważ opowiem Wam nieco o książce Pani Iwony Małgorzaty Żytkowiak pt. „Tonia”, która jeśli chodzi o przeczytane akurat przeze mnie wydanie, ukazała się w roku 2016 nakładem Wydawnictwa Replika.

Tytułowa Tonia, a w zasadzie Antonina Podjezdna, jest kobietą, która w zasadzie od dziecka miała w życiu pod przysłowiową górkę… Z biegiem lat sytuacja nie zmieniała się na lepsze, a mimo to Tonia niezłomnie wierzyła, że przyjdzie dzień gdy będzie bogata i szczęśliwa.

Trudne dzieciństwo, a potem równie bolesne małżeństwo, niepełnosprawność syna, a następnie jej własna choroba – o tym wszystkim dowiadujemy się od kobiety, w której życie Tonia wpadała i z którego znikała według znanego tylko jej samej porządku. Wnosząc ze sobą chaos i zamieszanie, ale również otwierając oczy tajemniczej narratorki na wiele spraw i niejako prowokując ją do zatrzymania się nad własnym, zdawać by się mogło, idealnie poukładanym życiem.

Jest to słodko – gorzka opowieść o kobiecie wtłoczonej w utarty od pokoleń schemat, okowy skostniałego systemu, czy jakkolwiek to nazwać. To właśnie Tonia – bez pamięci zakochana w Romanie i mocno naiwna życiowo, choć w pewien sposób w tej infantylności szczęśliwa, bo nierozkładająca wszystkiego na czynniki pierwsze, lecz żyjąca dzień po dniu tym, co jest.

Losy Toni są w pewien sposób druzgocące i grające na wielu emocjach czytelnika. Jednakże sposób narracji mnie osobiście mocno spowalniał czytanie tej opowieści. Ponadto nagromadzenie życiowych dramatów w życiu bohaterki chwilami ogromnie przytłaczało.

Czy ostatecznie spełniły się powtarzane niczym mantra życzenia Toni w stosunku do własnego życia? Czy odnalazła ona miłość, szacunek, czułość i atencję w rodzinie, których tak mocno przez całe życie pragnęła? – Tego dowiecie się z kart książki.

Autorka nakreśliła duszną i na swój sposób mroczną opowieść o kobiecie, której życiowa martyrologia staje się niemalże jej drugim imieniem, a ona sama przez bardzo długi czas stara się tego nie dostrzegać.

Na uwagę zasługuje również silna więź Toni z najmłodszym synem oraz wątek przemyśleń narratorki nad własnym życiem.

Jeśli macie ochotę na wielowątkową i niełatwą historię życia bohaterki, a przy tym ogromnie melancholijną oraz głęboką w swoim przekazie opowieść to sięgnijcie po publikację „Tonia”.

 

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *