środa, 6 września 2023

„Czego nie wolno kobietom, tego nie wolno i mężczyznom”.


W ostatnim czasie wśród moich recenzji pojawiło się sporo debiutów zarówno polskich, jak i zagranicznych. Dzisiaj jednak wracamy do twórczości autorki znanej moim odbiorcom i myślę, że również lubianej przez czytelników za swoją twórczość, a w związku z powyższym chętnie przez nich czytanej.

Mowa o Ewie Bauer i IV tomie jej cyklu Tułacze życie, który zatytułowany jest „Chcę żyć inaczej”. Tom ten poświęcony jest w dużej mierze losom znanego nam z poprzedniej części Michała Liniewskiego, a oprócz niego Zuzanny oraz jej brata Piotra Neubinerów – dzieci Marianny i Józefa, również znanych czytelnikom z poprzedniego tomu. Jednak pojawiają się w nim też nowe postacie m.in. kuzyn Neubinerów – Fryderyk, który wprowadza sporo zamieszania.

Opowieści tej patronuje motto: „Czego nie wolno kobietom, tego nie wolno i mężczyznom”, które doskonale oddaje przewodnią ideę, jaka przyświeca niniejszemu tomowi.

Jak możecie się domyślić do głosu dochodzi kolejne pokolenie z własną wizją życia, nadziejami i pragnieniami. Na prośbę Marianny i jej dorosłych już latorośli Michał zgadza się zostać protektorem Zuzanny i Piotra. Kobieta marzy o tym, aby zostać malarką, a pierwszym krokiem ku temu mają być kursy dla kobiet w krakowskim Baraneum. Mężczyzna natomiast chce zostać księdzem, lecz by mieć taką szansę pragnie wstąpić do seminarium duchownego w Krakowie.

Tak oto rozpoczyna się niezwykła podróż bohaterów. Poczynając od Łanów poprzez Kraków, aż do samego Paryża, jednakże ta francuska część eskapada dotyczy już tylko Zuzanny i Michała, gdyż Piotr zgodnie ze swoim zamierzeniem pozostaje w krakowskim seminarium.

W powieści sporo się dzieje, ale oczywiście nie będę tutaj zdradzać szczegółów. Jest to historia o walce o swoje pasje, pragnieniu wyrównania szans dla kobiet i mężczyzn w dostępie do edukacji i wielu innych aspektach życia oraz o przełamywaniu różnorakich schematów. Autorka ukazała w niej także rodzące się między dwojgiem bohaterów uczucie, które stopniowo ewoluuje w toku lektury, czemu czytelnik przygląda się z dużym zainteresowaniem.

Jak więc widzicie powieść ta jest wieloaspektowa i pełna ważnych, lecz zarazem niełatwych kwestii. Nie należą bowiem nigdy do łatwych próby przełamania skostniałych i w gruncie rzeczy mocno krzywdzących stereotypów, ani walka o w jakikolwiek sposób odbiegające od ogólnie przyjętych standardów uczucia.

Jest to opowieść przepełniona różnorodnymi emocjami, które targają bohaterami, a podejmowane przez nich decyzje oraz wydarzenia stające się ich udziałem i konsekwencje tychże nie jeden raz dają czytelnikowi do myślenia.

Ewa Bauer bardzo umiejętnie kreuje tę rodzinną opowieść wplatając w nią bardzo wiele różnorakich wątków w tym także te społeczne, które według mnie są w swym wydźwięku ponadczasowe. Niezmiennie podkreślona została także istotność w ludzkim życiu rodzinnych więzi i korzeni z jakich się wywodzimy, dają one bardzo solidny fundament w pokonywaniu wszelkich życiowych przeciwności.

Zachęcam Was do zapoznania się z tym, jak również z poprzednimi tomami cyklu Tułacze życie, których recenzje dostępne są w odnośnikach poniżej:

„Za nasze winy” – tom 1

„Kiedyś Ci wybaczę" – tom 2 

"Nigdy nie zapomnę" - tom 3 

 

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

6 komentarzy: